Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korsyka - miasta na wzgórzach (zdjęcia)

Dariusz Chajewski
Ta wyspa czaruje przede wszystkim niesamowitymi, surowymi krajobrazami. Jeśli odjedziemy kilkanaście kilometrów od skomercjalizowanego morskiego brzegu znajdziemy się wśród szarych miasteczek posadowionych jak gniazda na szczytach wysokich wzgórz.

[galeria_glowna]
Region Castagniccia to pierwsze spotkanie z wioskami i miasteczkami na szczytach wzgórz, które nie tylko za sprawą wysokich domów do złudzenia przypominają fortece. Sama nazwa okolicy oznacza "mały gaj kasztanowy", ale lasy nie są wcale małe, a znaczenie kasztanowców na Korsyce i w tej okolicy trudno przecenić. Kasztany to przysmak, z którego przyrządzana jest i mąka i trunki. Wąskie uliczki między surowymi, pozbawionymi tynku ścianami budynków i charakterystyczne kościoły. Ludzi tutaj niewielu i to przede wszystkim w podeszłym wieku. Młodsi wyjechali do większych miast i na kontynent. Czas płynie tutaj leniwie...

Tuż obok kolejne miasteczka na wzgórzach. To regionik La Casinca. Już same nazwy miejscowości brzmią sympatycznie i nieco magicznie - Vescovato, Venzolasca, Ponte di Casinca. Odległe są od siebie o rzut kamieniem. I aż chce się tutaj pobyć kilka dni, przesiąknąć leniwą atmosferą południa. Nic z tego. Nie uświadczysz hotelu i pensjonatu, a mieszkańcy odsyłają nas do pobliskiej Bastii. Ale nie zmienia to faktu, że warto, ba, trzeba usiąść na jednym z niewielkich ryneczków, których jedna strona jest obowiązkowo pozbawiona zabudowań i z których rozciąga się fantastyczny widok na okolicę.

Później te miasteczka nieco nam się już opatrzyły. Bo do tej kategorii można zaliczyć zarówno historyczną stolicę wyspy Corte i nazwane najbardziej korsykańskim ze wszystkich miast Sartene, czy oblegane przez turystów Sant Antonio. Najbardziej klimatyczne są jednak miasteczka wyglądające na zapomniane przez Boga i ludzi, jak chociażby Spelunca, gdzie w dawnym pałacu, dziś ogromnym, staroświeckim hotelu można spotkać tylko staruszkę właścicielkę wśród portretów przodków. I to sa obrazki, które zostaną mi z podróży po Korsyce.
A i włoska kawa nigdzie chyba tak mi nie smakowała jak na ryneczku, tuż przy fontannie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska