Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kostrzyn: Nie chcą tirów na osiedlu Leśnym

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Piotr Dziekan mówi, że tiry stają się na os. Leśnym coraz większym problemem. Gdy przejeżdża ciężkie auto, pod nogami drży ziemia.
Piotr Dziekan mówi, że tiry stają się na os. Leśnym coraz większym problemem. Gdy przejeżdża ciężkie auto, pod nogami drży ziemia. Jakub Pikulik
Miesięcznie przez wąskie, ciasne uliczki na os. Leśnym przejeżdża ponad 150 tirów. Od ciężkich aut pękają bloki, a mieszkańcy drżą o swoje dzieci. Ludzie mają już dość i chcą, żeby ciężkie auta przestały tędy jeździć.

Osiedle Leśne to właściwie teren przedwojennego kompleksu niemieckich koszar. Drogi są tu wąskie, brukowane i nikt nigdy nie planował, że będą nimi jeździły ciężkie auta. Ale jeżdżą. Solidne, poniemieckie bruki wytrzymują, ale nie wytrzymują budynki. Szczególnie dwa najbliżej zbudowane bloki. Trzęsą się, pękają. Na miejscu spotykamy się z Piotrem Dziekanem, szefem osiedlowego samorządu. Rozmawiamy około 20 minut, a w tym czasie tuż obok przejeżdżają cztery ciężkie, wyładowane po brzegi drewnem tiry. - Jeśli jedna ciężarówka wjeżdża, a druga wyjeżdża z osiedla, to dopiero zaczyna się cyrk. Nie da się tu cofnąć, więc ogromny tir wjeżdża w boczną uliczkę, która jest jeszcze ciaśniejsza, a z boku zaparkowane są samochody - mówi P. Dziekan. Jeszcze gorzej jest w zimie. Żeby wyjechać z osiedla do drogi głównej, trzeba pokonać stromy podjazd. W lecie ciężarówki nie mają z tym problemu. Ale wystarczy śnieg, żeby koła kręciły się w miejscu. Mieszkańcy osiedla dodają, że z drugiej strony rozumieją działające tutaj firmy. Póki co nie ma innej drogi i ciężarówki muszą jeździć właśnie tędy.

Ale jest wyjście z sytuacji. Niedawno z ul. Milenijnej (to teren Kostrzyńsko - Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej) wybudowano odnogę jezdni, która prowadzi w stronę os. Leśnego. Problem w tym, że jezdnia kończy się... w połowie drogi. - Gdyby doprowadzić ją do końca, wyszłaby dokładnie przy działających na osiedlu firmach. Tiry miałyby dogodny wjazd i wyjazd, a jeżdżące przez strefę ekonomiczną ciężarówki nikomu by nie przeszkadzały, bo i tak jest ich tam dużo - tłumaczy Piotr Dziekan.

Jeśli jedna ciężarówka wjeżdża, a druga wyjeżdża z osiedla, to dopiero zaczyna się cyrk. Nie da się tu cofnąć, więc ogromny tir wjeżdża w boczną uliczkę, która jest jeszcze ciaśniejsza, a z boku zaparkowane są samochody.

Chodzi więc o wybudowanie łącznika, między ślepą uliczką, a osiedlem. - To odcinek około 250 metrów, jego koszt oszacowaliśmy na 250 tys. sł. W tegorocznym budżecie nie mamy na ten cel zapisanych pieniędzy, ale po analizie półrocza będziemy wiedzieli, czy znajdziemy potrzebną kwotę - wyjaśnia Katarzyna Malinowska z kostrzyńskiego Urzędu Miasta. Zaznacza, że władze miasta podzielają zdanie mieszkańców i też widzą konieczność wyprowadzenia ruchy ciężkich aut poza osiedle. Plan jest taki, żeby najpierw ułożyć utaj betonowe płyty, łączące ślepą teraz drogę z terenami osiedlowych zakładów. Miałyby szerokość około 6 metrów. Chodzi o to, żeby tiry mogły się swobodnie mijać i żeby nie było problemów z cofaniem tak, jak ma to miejsce obecnie. - Docelowo płyty zostaną stąd zabrane w inne miejsce i zostaną zastąpione inną, trwalszą nawierzchnią - tłumaczy K. Malinowska. Prawdopodobnie będzie to kostka polbrukowa, bo z takiego właśnie materiału wybudowana jest ul. Milenijna.

Potrzebna obwodnica

Ale z problemami ciężarówek borykają się nie tylko mieszkańcy Leśnego. Ciężarówki w mieście to z roku na rok coraz większy problem. Teraz przejeżdża tędy około tysiąca ciężarówek w ciągu doby. Miasto od 14 lat walczy o obwodnicę, ale na razie nie ma jej w rządowych planach (tylko pieniądze z Warszawy są w stanie sfinansować tę inwestycję). Póki co Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała, że będzie chciała wyremontować istniejący most nad Odrą. Teraz mogą na niego wjechać tylko auta o masie do 7,5 tony. Po remoncie będą nim mogły jeździć także tiry. Ale problemów Kostrzyna to nie rozwiąże, bo ciężkie auta dalej będą jeździły przez ścisłe centrum. Kostrzynianie - póki co - z dużym spokojem znoszą jeżdżące tędy dzień w dzień tiry. - Przyjeżdżają do firm, które dają nam pracę, to na co mamy narzekać? - pyta Tomasz Gawroniak, mieszkaniec miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska