- Zarabiając 10 tys. zł i mając 100 tys. zł gotówki na wkład własny można średnio liczyć na kredyt hipoteczny w kwocie 875 tys. zł i to bez względu na to, czy klientem jest osoba samotna, małżeństwo (z zarobkami po około 5 tys. zł) czy para pozostająca w związku nieformalnym (z zarobkami takimi jak w/w małżeństwo) - wylicza Marcin Krasoń, analityk Open Finance. - Pytane banki jednoznacznie stwierdziły, że zdolność kredytowa poszczególnych klientów będzie taka sama, bez względu na to, kto wnioskuje o kredyt. Z tej odpowiedzi można wysnuć kilka wniosków.
Bujdą jest stereotyp, że małżeństwu jest łatwiej o kredyt niż związkowi nieformalnemu - uważa ekspert. Utarło się, że banki preferują małżeństwa i tak sądzi wielu klientów. Tymczasem kredyt traktowany jest niczym spółka, w którą wchodzą dwie osoby i nie ma znaczenia w jakiej pozostają one relacji czy jakiej są płci – liczą się liczby, czyli zarobki oraz koszty utrzymania (spłacane kredyty, itd.). Znaczenie ma jedynie to, że małżeństwo ze wspólnotą majątkową wnioskuje o kredyt hipoteczny razem, a małżonkowie z rozdzielnością mogą wnioskować o kredyt samodzielnie.
Jednak, taka sama zdolność kredytowa bez względu na liczbę wnioskujących jest dyskryminowaniem singli – osoba mieszkająca samotnie ma przecież niższe koszty utrzymania niż para. Na korzyść pary przemawia jednak dywersyfikacja dochodów – w razie utraty pracy przez jedną osobę są szanse na to, że kredyt nadal będzie spłacany dzięki zarobkom drugiej. Tymczasem w przypadku singli utrata pracy oznacza całkowity brak dochodów.
Zdolność kredytowa klienta zarabiającego 10 tys. zł netto
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?