Problem w tym, że potrzeba do tego listu intencyjnego przedsiębiorcy, który chce się tam ulokować. A takiego nie ma.
Krosno Odrz. jest jednym z wielu lubuskich miast, które ustawiły się w kolejce do powołania strefy ekonomicznej, gdzie inwestorzy mają liczne ulgi w podatkach PIT i CIT. A że nie jest to takie proste, to na razie jest mowa o lokalizacji miejskiej strefy przemysłowej. Chodzi o 10 ha pięknie położonej na peryferiach ziemi.
Żeby jednak ktokolwiek się tym zainteresował, teren musi być uzbrojony. To zaś kosztuje. Miasto chce sięgnąć po 7 mln zł z funduszy unijnych w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Ale tutaj też czeka kolejka chętnych gmin i pozyskanie pieniędzy nie będzie łatwe. Sama Zielona Góra zamierza zdobyć bez konkursu 63 mln zł z LRPO na uzbrojenie swojej strefy ekonomicznej w Nowym Kisielinie, wraz z budową obwodnicy Kisielina. Zielona Góra jest w o tyle lepszej sytuacji, że strefę ekonomiczną już ma. A Krosno musi ją dopiero powołać.
Tymczasem niedawno zmieniły się przepisy - wymagają przedstawienia listu intencyjnego inwestora, który chciałby się w takiej strefie ulokować. - Na dodatek musi to być na tyle duży inwestor, by miał on wpływ na gospodarkę mikroregionu - podkreśla rzeczniczka K-SSSE Izabela Fechner. - W Krośnie takiego listu nie widzieliśmy. Szansa na inwestora jest za to w Sulechowie, Skwierzynie i Żaganiu.
Wiceburmistrz Krosna Mirosław Glaz potwierdza, że takiego listu intencyjnego miasto jeszcze nie ma. - Już kilka lat temu podjęliśmy starania, by ściągnąć inwestorów, ale ciężko jest znaleźć taką firmę - dodaje. - Ale myślę, że kiedy strefa będzie już uzbrojona, to chętni się znajdą.
W ostateczności miasto powoła strefę przemysłową, gdzie inwestorzy będą mogli liczyć na ulgi w podatkach lokalnych, które ustala gmina. Czy jednak w dobie nadciągającej recesji inwestorzy w ogóle się znajdą? - Choć są zawirowania na giełdach, to jeszcze nie odczuliśmy spadku zainteresowania naszą strefą ze strony inwestorów - dodaje Fechner.
Z danych GUS wynika, że mimo krachu na giełdach, bezrobocie w regionie nadal spada. A jak dotąd tylko jedna firma (z branży maszynowej) ulokowana w strefach ekonomicznych Lubuskiego, wstrzymała inwestycję z uwagi na problemy z uzyskaniem kredytu bankowego.
Z kolei zdaniem prezesa K-SSSE Krzysztofa Dołganowa, kryzys gospodarczy dotyczy głównie USA i amerykańskiego kapitału, zaangażowanego w Azji oraz tzw. Starej Unii. - Ta sytuacja paradoksalnie kieruje uwagę światowego biznesu na Europę Środkowo-Wschodnią, w tym oczywiście Polskę. Powinniśmy ten atut skrupulatnie wykorzystać - dodaje.
W jaki sposób? Zdaniem Dołganowa - właśnie poprzez sięganie po fundusze unijne na uzbrajanie stref i ofensywne docieranie ze swoją ofertą do inwestorów.
Jeśli więc Dołganow ma rację, to ewentualny sukces w zapełnieniu krośnieńskiej strefy inwestorami, w mniejszym stopniu zależy od krachu na rynkach i recesji, a przede wszystkim od skuteczności władz miasta w zdobywaniu funduszy unijnych i promowaniu swojej strefy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?