Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krosno Odrzańskie/Dąbie: Rodzina z Dąbia dziękuje personelowi szpitala w Krośnie Odrzańskim za świetną opiekę

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Czesław Sikora ostatnie dni przeżył w szpitalu w Krośnie. Rodzina dziękuje za opiekę. Na zdjęciu z 6-letnim prawnukiem, Wojtkiem.
Czesław Sikora ostatnie dni przeżył w szpitalu w Krośnie. Rodzina dziękuje za opiekę. Na zdjęciu z 6-letnim prawnukiem, Wojtkiem. Archiwum prywatne
- Chciałam podziękować lekarzom i pielęgniarkom ze szpitala w Krośnie Odrzańskim za opiekę nad dziadkiem. Należą im się. Tym bardziej że o tym szpitalu w ostatnim czasie mówiło się tylko źle - mówi Magda Lubińska z Dąbia.

Rzadko zdarza się sytuacja, żeby pacjenci byli zadowoleni z opieki w szpitalu. W ostatnich latach w przypadku Krosna Odrzańskiego byli tacy, którzy wskazywali jak źle jest w placówce. Teraz sytuacja szpitala powiatowego powoli się poprawia. A najlepszym świadectwem tego są pozytywne odczucia pacjentów i ich rodzin. – U dziadka zdiagnozowano nowotwór jelita grubego - opowiada wnuczka 83-letniego Czesława Sikory, Magda Lubińska. - Lekarz rodzinny dziadka zapytał dlaczego nie korzystamy z usług szpitala w Krośnie Odrzańskim. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, że mogą tam przyjąć nas przyjąć. Ale okazało się, że istnieje możliwość wykonania operacji i dziadek się nie zastanawiał.
Początkowo dalsza rodzina była sceptycznie nastawiona do tej decyzji. - To mały szpital po przejściach – przyznaje M. Lubińska. - Krążyło wokół niego wiele złych opinii, a my nie wiedzieliśmy, czego możemy oczekiwać. Jedna kuzynka dopytywała, czy się nie boimy, bo przecież tam jest kiepska renoma. Musieliśmy się sami przekonać.

Pełne zaufanie do lekarzy

I przekonali się szybko.
- Zanim trafiliśmy do szpitala w Krośnie Odrzańskim zgłosiłam się po poradę do konsultanta krajowego w dziedzinie chirurgii onkologicznej w Łodzi. Profesor powiedział, że potrzebna jest pilna operacja - opowiada pani Magda. – W dotychczasowej poradni onkologicznej sprawy szły jak po grudzie. Pojechałyśmy z mamą do szpitala w Krośnie, aby zapytać, czy jest w ogóle możliwość wykonania operacji na miejscu. Doktor Jasiński odpowiedział, że nie ma problemu. Zapytał mnie też, dlaczego nie leczymy dziadka w Łodzi, u lekarza, który konsultował dziadka. Odpowiedź była prosta.
Pan Czesław chciał się leczyć w Krośnie. - Kiedy dziadek osobiście się spotkał z dr. Jasińskim, to nie miał już żadnych wątpliwości, gdzie chciałby przejść operację - mówi jego wnuczka.
Rodzina pana Czesława opowiada, że lekarze z Krosna - doktor Jasiński oraz doktor Grabowski zawsze wszystko dokładnie tłumaczyli, zarówno przed operacją jak i podczas późniejszego leczenia. - Zawsze byli do naszej dyspozycji - przyznaje pani Magda. - Cierpliwość i spokój obu lekarzy były dla nas nieocenione – wspomina M. Lubińska.

Niesamowita praca pielęgniarek

Rodzina C. Sikory chwali nie tylko specjalistów, ale też pielęgniarki. - To co robiły te panie, to było niesamowite - mówi pani Magda. - Jeszcze jak czekałyśmy na koniec operacji dziadka, oniemiałyśmy. Obserwowaliśmy, jak pielęgniarki karmią pacjentów. Kiedy powtarzam tę historię, to ludzie nie dowierzają i słyszę przykłady z innych szpitali, gdzie pielęgniarki po prostu stawiają jedzenie obok pacjenta i się nie przejmują. Nie u nas.
Kobieta dodaje, że sami mają porównanie do innych placówek. – Dziadek nigdzie nie miał takiej opieki jak w Krośnie - przyznaje M. Lubińska.
16 kwietnia pan Czesław ponownie został hospitalizowany– Codziennie od rana do wieczora ktoś z rodziny był przy dziadku - mówi pani Magda. – Pielęgniarki mają bardzo dużo pracy, ale nigdy niczego nam nie odmówiły. Mimo tego, że są ciągle w biegu, to bardzo dbają o pacjentów. Gdy tylko podeszliśmy poprosić o cokolwiek, sprawa od razu była załatwiana.

W Krośnie nie jest tak źle, jak się mówi

83-letni pan Sikora zmarł 30 kwietnia. – Dziadek miał bardzo dobrą opiekę. Uznałam, że trzeba podziękować personelowi szpitala, który tak się stara - zauważa pani Magda. - Tym bardziej że częściej słyszało się o szpitalu w Krośnie Odrzańskim same złe rzeczy, a dobre praktycznie nigdy. Te pielęgniarki i lekarze zasługują na wyróżnienie.
- Niektórzy ostrzegają przed Krosnem, a nie wiedzą jak tam jest - mówi córka pana Czesława, Barbara Lubińska. - Wspaniała opieka. Dwie pielęgniarki na dyżurze, a kiedy tam byliśmy, to leżało około 20 pacjentów!
Pani Magda zaznacza, że dzięki działaniu personelu krośnieńskiego szpitala mogli przeżyć z dziadkiem dodatkowe pół roku. - Na operację w innej placówce by się nie doczekał - przyznaje pani Magda. - Dlatego dziękujemy wszystkim. Lekarzom, pielęgniarkom oraz całemu personelowi Zachodniego Centrum Medycznego w Krośnie Odrzańskim. Dwie pielęgniarki zapamiętam na długo: jedna zaczynając zmianę przychodziła do dziadka, żeby się przywitać, zwracała się do niego, jakby był członkiem jej rodziny. Ta druga sprawiła, że dziadek uśmiechał się ostatniego wieczoru. Dziadek był bardzo wdzięcznym pacjentem. Jestem pewna, że chciałby jeszcze raz wszystkim powiedzieć: „Dziękuję”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska