MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Koziorowicz: Chcę mieć zespół z charakterem

Redakcja
Krzysztof Koziorowicz. Ma 51 lat. Karierę sportową rozpoczynał w Spójni Stargard Szczeciński, w której występował jako zawodnik. W tym klubie po raz pierwszy zasiadł też na ławce trenerskiej. Potem pracował w Prokomie Treflu Sopot i PKK Szczecin, skąd przeszedł do Lotosu Gdynia. Z tym zespołem zdobył dwukrotnie wicemistrzostwo Euroligi – w latach 2002 i 2004. Od czerwca 2006 pełni obowiązki trenera żeńskiej reprezentacji Polski.
Krzysztof Koziorowicz. Ma 51 lat. Karierę sportową rozpoczynał w Spójni Stargard Szczeciński, w której występował jako zawodnik. W tym klubie po raz pierwszy zasiadł też na ławce trenerskiej. Potem pracował w Prokomie Treflu Sopot i PKK Szczecin, skąd przeszedł do Lotosu Gdynia. Z tym zespołem zdobył dwukrotnie wicemistrzostwo Euroligi – w latach 2002 i 2004. Od czerwca 2006 pełni obowiązki trenera żeńskiej reprezentacji Polski. Fot. Konrad Kaptur
Rozmowa z Krzysztofem Koziorowiczem, trenerem koszykarek CCC Polkowice.

- Co pana skłoniło do tego, by przyjąć ofertę i rozpocząć pracę w Polkowicach?-Jestem człowiekiem, który lubi podejmować nowe wyzwania, im ambitniejsze, tym lepiej. W Polkowicach powstaje nowy zespół. Będziemy mieli okazję budowania czegoś od podstaw. To jest wyzwanie bardzo ambitne, a jednocześnie szalenie ciekawe. Poza tym Polkowice są znane z tego, że mają klub poukładany organizacyjnie. Nie bez znaczenia były również moje bardzo dobre stosunki z kierownictwem CCC. Jestem przekonany, że podjąłem słuszną decyzję.

-Z pewnością ma już pan wizję gry zespołu w nowym sezonie...- Przede wszystkim chciałbym, by duży wpływ na grę zespołu miały Polki. Stąd też szybkie zakontraktowanie rodzimych zawodniczek. W zasadzie krajową część składu mamy już zamkniętą. Wierzę mocno w to, że z grupy Polek wykreuje się lider, który będzie kierował poczynaniami zespołu. Bardzo mi na tym zależy. Oczywiście uzupełnieniem składu będą zawodniczki zza granicy, ale uzupełnieniem. Podkreślam jeszcze raz, kluczowymi postaciami w moim zespole mają być Polki.

.

- Zawodniczek zagranicznych szuka pan głównie w Stanach Zjednoczonych, czy również na rynku europejskim?- Bardzo szczegółowo i dogłębnie analizujemy zarówno rynek amerykański, jak i europejski. Jedną zawodniczkę z USA już zakontraktowaliśmy. Jillian Robbins to koszykarka, która nominalnie występuje na pozycji numer cztery, ale w razie konieczności może tez grać jako piątka. Jillian ma już za sobą jeden sezon spędzony w Europie, na Ukrainie. Mam nadzieję, ze dobrą dyspozycję z okresu gry u naszych sąsiadów potwierdzi także w Polsce. Szukamy jeszcze zawodniczek zagranicznych na pozycje cztery i pięć. Ofert jest sporo. Wszystkie rozważamy, ale spieszyć się nie zamierzamy, bo chcemy budować zespół rozsądnie.

- Rada nadzorcza PLKK wprowadziła ostatnio kilka zmian do regulaminu rozgrywek ekstraklasy. Wprowadzono między innymi zapis o konieczności przebywania w czasie meczu na parkiecie co najmniej dwóch Polek. To dobry krok?-Jak najbardziej. Wszystkim ludziom pracującym przy żeńskiej koszykówce w Polsce zależy przede wszystkim na dobru kadry narodowej, którą mam przyjemność i zaszczyt prowadzić. Dzięki wprowadzonym zmianom Polki będą miały więcej okazji do występowania na parkiecie, a tylko grając można rozwijać swoje umiejętności. Musimy pamiętać jednak o tym, że najważniejszym celem jest to, by ilość czasu spędzonego na boisku przerodziła się w jakość.

- Fakt, że jest pan jednocześnie trenerem kadry narodowej nie będzie kolidował z pracą w Polkowicach?- Mam nadzieję, że nie. Co prawda od 1 lipca do 15 września będę cały czas pracował z kadrą, ale w tym okresie moja obecność w klubie nie jest niezbędna. Tym bardziej, że dwójka zawodniczek z CCC - Daria Mieloszyńska i Agata Gajda została powołana do reprezentacji i będę je miał cały czas na oku. Mam zaufanie do drugiego trenera Arkadiusza Rusina, który będzie prowadził zajęcia na miejscu. Oczywiście wszystkie decyzje i plany będziemy na bieżąco konsultować, a po każdym zgrupowaniu kadry pojawię się w Polkowicach, by kontrolować przebieg przygotowań i wspólnie z Arkiem decydować o planach treningów.

- Jak będzie wyglądał harmonogram przygotowań?- Zaczynamy 24 lipca krótkim, siedmiodniowym przygotowaniem do obozu, na który wyjeżdżamy 31 lipca. Ze zgrupowania wrócimy 10 sierpnia. Potem mamy zaplanowanych wiele spotkań kontrolnych. Wszystko po to, by zawodniczki miały jak najwięcej okazji do gry.

- Ile czasu potrzeba, by pana zespół grał tak jak pan tego oczekuje?- Matematycznie bardzo trudno jest to wyliczyć. Na wstępnym etapie pracy chodzi o to, by się wzajemnie poznać, stworzyć monolit, wyłożyć sobie i zrozumieć filozofię gry. Chcę mieć drużynę z charakterem. Taką, która będzie walczyła bardzo agresywnie w obronie, szybko i kombinacyjnie w ataku. Jeżeli damy radę to wyniki przyjdą. Mam nadzieję, że dość szybko.

- Dziękuję

Konrad Kaptur
509 374 135
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska