Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. Rafał Zendran: Nie możemy z plebani robić twierdzy

Redakcja
Ks. Rafał Zendran, ma 41 lat, jest proboszczem drugi rok, sprawuje pieczę nad odbudową kolegiaty
Ks. Rafał Zendran, ma 41 lat, jest proboszczem drugi rok, sprawuje pieczę nad odbudową kolegiaty fot. Anna Białęcka
Rozmowa z ks. Rafałem Zendranem, proboszczem parafii kolegiackiej.

- W pobliskich Serbach doszło do wielkiej tragedii. Brutalnie został zamordowany ksiądz i jego gospodyni. Powód był rabunkowy, bo ksiądz odbywał kolędy. Może lepiej datki przyjmować tylko w kościele albo na konto?- Niestety, o tym co księża podczas kolędowania przy sobie mają krążą nieprawdziwe opowieści. Przesadzone. Mimo, że odwiedzanie wiernych i przyjmowanie ofiary niesie za sobą niebezpieczeństwo, nie możemy z tego zrezygnować. Przecież spotkania z parafianami w ich domach i to co z tym jest związane, czyli także przekazywanie ofiary, to tradycja. Wierni są do niej głęboko przyzwyczajeni.

- Co więc duchowni powinni robić, by tak mocno nie narażać się?- Wiem, że w większych miastach, w dzielnicach szczególnie niebezpiecznych, panuje zwyczaj, iż ksiądz po kolędzie odprowadzany jest na plebanię przez wiernych. Jest to jakiś sposób, ale czy wystarczający, by uchronić nas przed napaściami? W Serbach doszło przecież do morderstwa na terenie przykościelnym. Nie możemy jednak obstawiać się ochroniarzami, robić z plebani twierdz. Musimy być otwarci dla wiernych, którzy potrzebują naszej pomocy.

.

- Czy w takim razie bycie księdzem staje się coraz bardziej niebezpieczne?- Jak widać, nasza posługa niesie za sobą pewne niebezpieczeństwa. Ważnym elementem w działaniach duchownego jest ufność, otwartość. Nie można o tym zapominać. Trudno przewidzieć, na jakiego człowieka się trafi. Jeżeli ktoś ma wobec nas złe intencje, nie jesteśmy w stanie zbyt wiele zrobić, by się przed tym złem uchronić. Ale to dotyczy nie tylko księży.

- A ksiądz otwiera w nocy drzwi obcym ludziom?- Zawsze się zastanawiam, gdy słyszę dzwonek nocą. Teraz, po tym co wydarzyło się w Serbach, będę pewnie zastanawiał się dłużej. Miałem taką sytuację jakiś czas temu. O 4.00 rano zadzwonił domofonem pewien mężczyzna. Chciał rozmawiać z księdzem. Zaufałem mu i zszedłem do niego. I okazało się to właściwe. Szukał pomocy, by uchronić się przed chęcią samobójstwa.

- Dziękuję.
Anna Białęcka
0 76 833 56 65
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska