MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto nie lubi marszałka

ZDZISŁAW NOWAK Zielona Góra
W Magazynie świątecznym ukazał się artykuł D. Dutkiewicza pt. Kochamy nielubianych. Oto kilka uwag na jego temat.

W Poznaniu, w Radzie Miejskiej zaistniał projekt oddania hołdu marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu przez wzniesienie jego pomnika. Pojawiły się też zaraz protesty przeciw temu pomysłowi z powołaniem się na autorytety. W tej akcji protestacyjnej kluczową rolę odgrywa poeta Roman Domecki i jego teczka. Przypomina to sprawę Stanisława Tymińskiego z kampanii wyborczej i jego czarnej teczki. Pan poeta jest szczery: Wrogość do osoby Piłsudskiego - mówi - wyniosłem z domu rodzinnego i fakt ten od razu pozwala zrozumieć jego sposób myślenia.
Prawdą jest, że J. Piłsudski w Magdeburgu jesienią 1918 roku prowadził rozmowy z Harry Kasslerem i wysłannikiem rządu niemieckiego - jednak żadnych dokumentów tam nie podpisywano. Przyznaje to nawet A. Garlicki w książce z 1988 r. pt. ,,Józef Piłsudski". Logiczną rzeczą zresztą jest, że ówczesny brygadier Piłsudski nie miał do tego żadnych pełnomocnictw. Niemców bardzo interesowała sprawa bezpiecznego wycofywania wojsk ze Wschodu, a więzień Magdeburga, dowódca wojsk polskich był do takich rozmów właściwą osobą.
Wybuch Powstania Wielkopolskiego i stworzenie faktów dokonanych były kartami przetargowymi w rozmowach na temat granic zachodnich, które w Paryżu prowadziła nasza delegacja z Romanem Dmowskim na czele. Warto przypomnieć panom autorytetom, że oprócz Wielkopolskiego były jeszcze trzy Powstania Śląskie, a Śląsk, jak wiadomo, nie leży na wschodzie.
Profesor A. Czubiński w przytoczonym na wstępie artykule imputuje J. Piłsudskiemu następujące słowa wypowiedziane w połowie stycznia 1919 r.: Na Zachodzie nic własnym siłom nie zawdzięczamy. Jeśli Entanta coś nam da w Paryżu, to nie powiemy nie, ale sami nic tutaj wywojować nie możemy. Panu profesorowi coś tutaj się pomyliło. Do 16 stycznia 1919 r. powstanie osiągnęło decydujące sukcesy militarne i polityczne. Jakże J. Piłsudski, ten geniusz wojskowy, mógł mówić takie głupstwa
20 lutego 1919 r. Sejm RP powołał na swym pierwszym posiedzeniu J. Piłsudskiego na Naczelnika Państwa, a już 21 lutego naczelnik otrzymał od Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu uchwaloną jednomyślnie depeszę gratulacyjną, wyrażającą radość z tego faktu.
W maju 1926 r. strajk poznańskich kolejarzy i uniemożliwienie transportu posiłków dla wojska wiernego rządowi przechylił szalę zwycięstwa na stronę obozu marszałka.
Przytoczone powyżej fakty świadczą o innym stosunku poznaniaków do Józefa Piłsudskiego, niż panów autorytetów. Marszałek trzykrotnie odwiedził Poznań, a spotkania z nim przebiegały w serdecznej atmosferze. Te informacje pochodzą z Monitora Polskiego, z 1919 i 1921 r.
Senat Uniwersytetu Poznańskiego podjął uchwałę o nielegalności zamachu majowego w 1926 r., przypominają autorytety. Otóż Senat UP w 1926 r. niestety nie miał takiej wiedzy o zagrożeniach płynących ze Wschodu, jaką miał marszałek i jaką ma Senat UP obecnie, po 40-letniej okupacji sowieckiej, zwanej PRL-em.
Pomniki marszałka Piłsudskiego powinny stać we wszystkich większych miastach Europy Zachodniej, a także w Poznaniu. Jakże inaczej wyglądałaby dzisiaj Europa, gdyby w 1920 r. Tuchaczewski zatknął czerwony sztandar rewolucji komunistycznej na wieży Eiffla, i gdyby nie Cud nad Wisłą.
Dlatego nasi negocjatorzy w Brukseli powinni bez przerwy przypominać swym rozmówcom z Unii Europejskiej o długu wdzięczności, jaki ma do spłacenia zachodnia Europa wobec Polski za powstrzymanie nawały tureckiej pod Wiedniem w 1683 r. i bolszewików pod Warszawą w 1920 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska