Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto wygrał zawody? Zwyciężyli wszyscy!

Artur Matyszczyk
Każdy chciał się pokazać Świętemu Mikołajowi z jak najlepszej strony. Wszystko dał z siebie także Dorian Gutowski z krośnieńskiego przedszkola nr 4.
Każdy chciał się pokazać Świętemu Mikołajowi z jak najlepszej strony. Wszystko dał z siebie także Dorian Gutowski z krośnieńskiego przedszkola nr 4. fot. Mariusz Kapała
Prawie 200 dzieciaków wzięło udział w mikołajkowych zawodach dla przedszkolaków. Były skoki, wyścigi, mnóstwo zabawy i... łzy babć.

W piątek maluchy całkowicie zdominowały krośnieńską halę sportową. Wszystko z okazji czwartych już mikołajkowych zawodów sportowych dla najmłodszych. W rywalizacji wzięli udział podopieczni z czterech placówek w Krośnie, z przedszkola w Starym Raduszcu i po raz pierwszy z Osiecznicy. Już dawno widownia hali nie była tak wypełniona, jak w piątkowe przedpołudnie.

Babcie zapłakane

- Impreza faktycznie bardzo się udała. Świadczyły o tym uśmiechnięte buzie dzieciaków. Kto wygrał? Wszyscy! W naszej imprezie wszyscy byli najlepsi - mówi kierownik hali i organizator imprezy Bogusław Zaraza.
Maluchy rywalizowały w najrozmaitszych zabawach i konkursach. Były slalomy z piłkami, skoki z przeszkodami. Każdy dawał z siebie wszystko. Rywalizacja najmłodszych raz po raz wzbudzała aplauz na widowni. A wśród kibiców dominowały... zapłakana babcie. Wzruszone, co chwilę przecierały chusteczką oczy. - Nie ma się czemu dziwić. Przecież od dawna wiadomo, że dzieci się kocha a wnuki rozpieszcza. A jak tak naprawdę chyba bardziej kocham wnuki - nie kryła szczerości Kinga Tarasiewicz z Krosna, której sześcioletnia wnuczka Julia też brała udział w wyścigach.

Ojcowie dumni

Łez nie kryła także Halina Jerczyńska, gorąco dopingując swoja wnusię Weronikę. - Przy takich okazjach widać, jak bardzo hala przydała się miastu. Dzieci bawią się znakomicie. Takich imprez powinno być jak najwięcej - powiedziała krośnianka.
Na trybunach nie zabrakło też dumnych z pociech ojców. Choć ci trzymali się twardo. Wiadomo przecież, że chłopaki nie płaczą. - Hm, nawet nie przypuszczałem, że moja córka tak świetnie sobie poradzi. Fajnie tak popatrzeć na swoje dziecko w nietypowych sytuacjach. Jestem z Julii bardzo dumny - stwierdził Marcin Siwicki.
Po zawodach wszystkie dzieci, także i te, które nie brały udziału w rozgrywkach dostały prezenty od Świętego Mikołaja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska