- Tuż przed północą poczułam, że śmierdzi, jakby się coś paliło - opowiada Zofia Stefanowicz, która mieszka na parterze. - Otworzyłam drzwi na korytarz, a tu pełno gryzącego dymu. Od razu się wycofałam do mieszkania. Myślałam, że tym razem to już koniec z nami, tyle razy się paliło w naszej kamienicy.
Duże straty
- Ja już spałam, kiedy obudziły mnie dzieci, bo poczuły swąd na korytarzu - wspomina Barbara Bąkowska. - Od razu zadzwoniłam do straży pożarnej, przyjechali szybko. Korytarzem nie szło przejść, oddychać nie można było. Mamy już dość tych pożarów w naszej kamienicy, tym razem mogło dość do wybuchu, bo teraz wszyscy mamy butle gazowe. Po poprzednich podpaleniach zniszczona została instalacja gazowa. Można sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby butle wybuchły w pożarze - dodaje kobieta.
- Boimy się wszyscy. Któregoś dnia spłoniemy. Jedynie wyjście to chyba wyprowadzić się stąd - dorzuca Irena Łukasiewicz.
Strażacy nie mają wątpliwości, że ostatni pożar, to kolejne podpalenie w tej kamienicy. - Od początku roku to już siódmy pożar w tym budynku - zaznacza Edward Skobelski, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - Straty są bardzo duże, wystarczy wspomnieć o spalonych komórkach i spalonej klatki schodowe. Do tej pory wydaliśmy ponad 60 tys. zł na remont, a to wcale nie koniec. Teraz będziemy zakładać nową instalację gazową. A potem trzeba odnowić całą klatkę schodową.
Nieletni podpalacz?
Po ostatnim pożarze zniszczona została instalacja wodna oraz sieć elektryczna w piwnicy. To spowoduje kolejne wydatki związane z remontem. Wczoraj przez cały dzień trwały prace nad przywróceniem dopływu wody i prądu. - Według informacji policyjnych sprawcą podpaleń jest nieletni chłopak. Mamy zamiar w postępowaniu cywilnym obciążyć kosztami remontów jego opiekunów - zapowiada burmistrz Romana Pogorzelec.
- Policja jest bezradna, dlaczego jeżeli sprawca podpaleń jest znany, nie został zatrzymany? Przecież może nas spalić na zawsze - denerwują się mieszkańcy kamienicy.
- Policja nie jest bezradna, pracujemy nad tą sprawą, ale bez wsparcia mieszkańców nie jesteśmy w stanie działać skutecznie - odpowiada podinspektor Sławomir Kopała z żarskiej komendy. - Obecnie typujemy sprawcę wśród kilku osób, mowa o nieletnim chłopcu to jedna z hipotez. A na dodatek, nieletniego nie możemy zatrzymywać, takie są przepisy.
- Jeżeli jednak policja udowodni, że sprawcą podpalenia jest nieletni może skierować wniosek do sądu - mówi Inga Klimas, sędzia sądu rodzinnego i nieletnich w Żarach. - Wówczas ze względu na zagrożenie możemy skierować sprawcę do schroniska dla nieletnich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?