Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubica gotowy na mistrza świata

(ppp)
Robert Kubica rozpoczyna czwarty sezon startów i po raz pierwszy wymieniany jest w gronie głównych faworytów. Czy jest w stanie zdobyć tytuł mistrza świata? Z pewnością ma spore szanse.
Kalendarz wyścigów F1
Kalendarz wyścigów F1 infografika MCT/Bulls

Kalendarz wyścigów F1
(fot. infografika MCT/Bulls)

Tez sezon będzie zdecydowanie inny niż poprzednie. A to dlatego, że wprowadzono mnóstwo nowinek technicznych i regulaminowych. Czy wszystkie są na korzyść Polaka? Na pewno nie, ale Kubica jest jednym z tych kierowców, którzy potrafią wycisnąć z tego to, co najlepsze.

Wprowadzono slicki (bezbieżnikowe opony), powiększono spojlery, ale największym rywalem naszego asa miał być KERS, czyli system odzyskiwania energii kinetycznej, który przy swojej dużej wadze, sprawiał że ciężki Polak, mógł mieć problemy z szybkością bolidu. Na dodatek pojawił się jeszcze gorszy przeciwnik - FIA, który ogłosił, że mistrzem zostanie ten, kto wygra najwięcej wyścigów. Po protestach zespołów szczęśliwie przepis został we wtorek wieczorem wycofany i ostatecznie koronę założy ten, kto zdobędzie najwięcej punktów. To powoduje, że Polak wraca do gry o najwyższą stawkę, bo znów jego wielkie umiejętności nabiorą wagi. Ale czy będzie mu łatwiej niż rok temu?

W tej chwili to nie jest takie pewne, bo oprócz najgroźniejszych rywali, aspiracje do tytułu zgłasza Brawn GP, czyli stary zespół Hondy, który został wykupiony przez jego szefa Rossa Brawna. Bukmacherzy widzą nawet jeźdźca tego teamu, Jensona Buttona jako potencjalnego zwycięzcę pierwszego Grand Prix, a reszta kierowców uważa tę ekipę za głównego faworyta. Dlaczego? Są dwa powody. Po pierwsze w swoich szeregach mają byłego kierownika technicznego Ferrari Brawna (przyszedł do Hondy w 2007 roku), a po drugie podobnie jak Williams i Toyota stosuje kontrowersyjne dyfuzory, które dzięki odpowiedniej konstrukcji i lepszemu przepływowi powietrza pod bolidem, powodują, że zachowuje się on bardziej stabilnie i po prostu łatwiej się go prowadzi. Pozostałe zespoły już zgłaszają protesty, a prawdopodobnie dziś Trybunał Apelacyjny FIA je rozpatrzy.

.

Wyścig na torze Albert Park rozpocznie sezon 2009
Wyścig na torze Albert Park rozpocznie sezon 2009 infografika MCT/Bulls

Wyścig na torze Albert Park rozpocznie sezon 2009
(fot. infografika MCT/Bulls)

W niedzielę pierwsze Grand Prix w Australii i sporo niewiadomych. Kubica dwukrotnie startował na torze Albert Park, ale jeszcze nie miał okazji minąć mety. W 2007 "padła" mu skrzynia biegów, a rok później miał wypadek. Ale wtedy jeszcze nie był faworytem. Dziś jest i to na niego będą skierowane oczy wszystkich kibiców. W końcu został wybrany przez fanów na całym świecie najlepszym kierowcą 2008 roku. Ma szansę spłacić kredyt zaufania.
Start w niedzielę o godz. 8.00. Oglądajmy i kibicujmy.

KOMENTARZ

Cholernie mi ulżyło

Gdy przeczytałem, że FIA wprowadził przepis o tym, że mistrzem zostanie ten, kto wygra najwięcej wyścigów, strasznie się wkurzyłem. To byłoby ciosem w Roberta, który pewnie nie miałby szans na tytuł, bo po prostu nie ma tak szybkiego bolidu, aby regularnie wygrywać. Na szczęście głupi przepis został wycofany i o tytule dalej będą decydować punkty. Cholernie mi wtedy ulżyło, bo nasz rodzynek, i jestem o tym przekonany, będzie regularnie meldował się na podium. A to będzie oznaczało emocje do ostatniego wyścigu, dokładnie jak rok temu. Już ostrzę sobie zęby na pojedynki Roberta z Fernando Alonso (mimo nie najmocniejszego bolidu widzę go jako najgroźniejszego rywala) czy Felipe Massą. W poprzednich sezonach ciągle wierzyłem, że nasz as jest w stanie wywalczyć tytuł, ale była to raczej ślepa, kierowana sercem wiara. Dziś mogę stwierdzić, że Polak jest jednym z głównych kandydatów do tytułu. Ma wszystko: mocny bolid, doświadczenie, niezwykłe umiejętności i wielką ambicję. Jest gotowy, aby założyć koronę. Niech udowodni, że jest najlepszy.

PRZEMYSŁAW PIOTROWSKI

NAJGROŹNIEJSI RYWALE

.

FERNANDO ALONSO

Kubica gotowy na mistrza świata
fot. MCT/Bulls

(fot. fot. MCT/Bulls)

Wiek: 27 lat.
Zespół: Renault.
Punkty w karierze: 551.

Moim zdaniem najgroźniejszy. Jedyny dwukrotny mistrz świata, bardzo doświadczony i w niczym nie ustępujący naszemu kierowcy. Równie zdyscyplinowany na torze, jak i poza nim. Podobnie jak Polak ma mentalność zwycięzcy. Podczas jazdy spokojny i opanowany, ale gdy tylko rywal popełni błąd, natychmiast go wykorzystuje. Jeśli nie będzie miał większych problemów sprzętowych, to powalczy o tytuł.

Ocena zawodnika: 4,8
Ocena bolidu: 3,9.

FELIPE MASSA

Kubica gotowy na mistrza świata
fot. MCT/Bulls

(fot. fot. MCT/Bulls)

Wiek: 27 lat.
Zespól: Ferrari.
Punkty w karierze: 298.

Mocny Brazylijczyk, który prawie nie popełnia błędów. Ma dużo do udowodnienia, bo przed rokiem, to on był największym przegranym, gdy na ostatnich metrach stracił tytuł na rzecz Lewisa Hamiltona. I to u siebie na torze. Za wszelką cenę będzie chciał udowodnić, że jest najlepszy. Poza tym ma wielki handicap w postaci najlepszego bolidu. Ferrari powinno być najszybsze.

Ocena zawodnika: 4,6.
Ocena bolidu: 4,9.

LEWIS HAMILTON

(fot. fot. MCT/Bulls)

Wiek: 24 lata.
Zespół: McLaren-Mercedes.
Punkty w karierze: 207.

Aktualny i zarazem najmłodszy mistrz w historii. Przebojem wdarł się do światka i od razu założył koronę. Ma jednak gorącą głowę i często popełnia błędy. Braki techniczne nadrabia mocnym sprzętem i wielkim lobby jego temu, choć w tym sezonie McLaren nie prezentował się na testach najlepiej. Bardzo groźny, ale z powodu szalonej jazdy, pewnie wielokrotnie nie minie mety.

Ocena zawodnika: 4,2.
Ocena bolidu: 4,4.

KIMI RAIKKONEN

(fot. fot. MCT/Bulls)

Wiek: 29 lat.
Zespół: Ferrari.
Punkty w karierze: 531.

"Iceman" z gorącą głową. Nie raz wylądował na poboczu albo w ogóle nie ukończył wyścigu, gdy na przemian "ciął" się z Hamiltonem o pierwsze lokaty. Mistrz sprzed dwóch lat ma jednak wielkie doświadczenie i potężny bolid. Poza tym limit pecha już chyba wyczerpał, bo jest najrzadziej dojeżdżającym do mety kierowcą z czołówki ostatnich kilku sezonów. Będzie bardzo groźny.

Ocena zawodnika: 4,4.
Ocena bolidu: 4,9.

CZARNY KOŃ

Moim zdaniem czarnym koniem może być ktoś z dwójki Rubens Barrichello - Jenson Button. Jeśli ekipa Brawn GP, w której jeżdżą obaj kierowcy, potwierdzi wyniki z przedsezonowych testów, to jest szansa, że któryś z nich włączy się do walki z najlepszymi. Pierwszy, 37-letni Brazylijczyk zna smak zwycięstw w Grand Prix (wygrywał dziewięć razy w barwach Ferrari) i ma olbrzymie doświadczenie. Anglik Jenson Button to wielka niewiadoma, choć też raz triumfował w Grand Prix w 2006 roku na torze Silverstone. Jeśli doskonale dopracowane dyfuzory przejdą przez badania i FIA nie uzna ich za nielegalne, to team Brawn GP może nieoczekiwanie, przynajmniej na początku sezonu, odjechać reszcie stawki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska