Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubicki knebluje radnego groźbą pozwu na 50 mln zł?

Krzysztof Kołodziejczyk 0 68 324 88 70 [email protected]
Magistrat zagroził radnemu Kazimierzowi Łatwińskiemu, że za jego publiczne wypowiedzi pozwie go do sądu.

- Taka groźba tylko zraża debatę publiczną - twierdzi prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Co takiego zrobił Łatwiński? Przypomnijmy. Chodzi o interes, jaki zaproponowali miastu dwaj biznesmeni: Zbigniew Bąbelek i Adam Baranowski. Właściciele terenu za hipermarketem Auchan i chcą połączyć swoją działkę z miejską i przeznaczyć teren na handel wielkopowierzchniowy. W ten sposób jej cena poszybuje w górę, a wtedy się ją sprzeda. Miasto miałoby zarobić na tym około 50 mln zł. Odpowiednia umowa miała być podpisana w jednej z zielonogórskich kancelarii notarialnych. Okazało się, że nic nie wiedzieli o tym radni, a tak ważny "papier" zamiast prezydenta miał podpisać jeden z naczelników.

Radny Kazimierz Łatwiński z PiS żądał wstrzymania parafowania dokumentu do czasu, kiedy zapoznają się z nimi radni. Po naszym artykule, w którym opisaliśmy kontrowersje wokół sprawy, nie doszło do podpisania porozumienia. Wycofali się sami biznesmeni, którzy zastanawiają się nad dalszymi krokami. Sprawą zainteresowała się również prokuratura, ale ostatecznie nie dopatrzyła się podejrzenia przestępstwa.

Ale to będzie proces...

Dzisiaj wyniki pracy prokuratury skomentował magistrat. - Wcale nas to nie dziwi. Dziwią nas za to zachowania niektórych radnych, którzy mieli możliwość uczestniczenia w pracach nad porozumieniem a tego nie robili. Podważali jego zgodność z prawem, co spowodowało, że zmieniło się w tej sprawie nastawienie przedsiębiorców. Jeśli biznesmeni się wycofają, rozważamy wystąpienie na drogę sądową o zwrot utraconych korzyści (teoretycznie mogłoby to być nawet 50 mln zł - red) - mówił Tomasz Nesterowicz, kierownik gabinetu prezydenta na specjalnej konferencji prasowej, który zdradził później, że mówił o Łatwińskim.

Sam Łatwiński nie czuje się winny i niewiele sobie robi z gróźb Nesterowicza - Nieudolna próba zastraszenia i żenująca insynuacja. - komentuje po namyśle - Domagam się zaprzestania obrażenia mojej osoby. Przecież tylko poprosiłem o treść porozumienia. To jest mój obowiązek a prezydent straszy mnie pozwem. Nie wykluczam, że to ja podam go do sadu - odgryza się Łatwiński.

W helsińskiej fundacji kręcą głowami

Zachowaniu prezydenta Janusza Kubickiego dziwi się również znany prawnik prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka: - Przecież wypowiadał się radny i to w sprawie publicznej. Tylko dlatego, że inwestycja jest warta 50 mln zł radny ma nie zadawać pytań? Prezydent powinien potrafić się obronić - mówi profesor. Według niego magistrat ma w ogóle niewielkie szanse w sądzie - Musza wykazać związek między wypowiedzią radnego a utratą korzyści. Karkołomne - twierdzi Hołda.

CO SĄDZĄ RADNI O GROŹBACH PREZYDENTA KUBICKIEGO?

Adam Urbaniak
przewodniczący rady miasta (PO):
- To niedorzeczny pomysł. To tak jakby pozwać prezydenta Lecha Kaczyńskiego za to, że zawetował ustawę o emeryturach pomostowych. Myślę, że może próba zatuszowania swojej porażki. No, bo jak tłumaczyć fakt, że nie udało się dopiąć swego tylko dlatego, że jeden z radnych ocenił to negatywnie.

Jacek Budziński
wiceprzewodniczący rady miasta (PiS)
- Gratuluje takiego pomysłu. To próba kneblowania radnych, czuję się zażenowany, że w ogóle musze to komentować. Radny Kazimierz Łatwiński działał w trosce o interesy miasta. To była forma dyskusji publicznej i trudno wymagać, żeby radni siedzieli cicho.

Edward Markiewicz
SLD
- Działania radnego Łatwińskiego mogły spowodować, że biznesmeni mieli już tego dosyć. Ile można deliberować nad jakimiś tematami. Nie uważam, żeby to było zamiarem Łatwińskiego, ale tak wyszło. Mnie i innym radnym da to dużo do myślenia. Trzeba będzie wystrzegać się zabierania głosu w nierozsądny sposób. O niektórych rzeczach nie rozmawia się publicznie.

KOMENTARZ

Prezydencie nie wygłupiaj się!

Pomysł, by pozywać radnego Łatwińskiego za zbyt natarczywe zadawanie pytań ma szansę trafić do księgi rekordów głupich pomysłów. Nawet gdyby radny wygadywał niestworzone rzeczy, a tego nie robił, nie można go straszyć sądami za utracone miejskie korzyści. Zwłaszcza za być może utracone.
Radni są po to, by ostrzegać, pytać i sprawdzać a prezydent, by rozsądnie rządzić miastem. Tak to działa. Rozumiem, że Janusz Kubicki czasami ma dosyć dziur wierconych mu w brzuchu, ale sam też nie jest przykładem trzymania języka za zębami. Potrafi też różne dziwne rzeczy powiedzieć.
Skończmy z takim prowadzeniem polityki. Proszę prezydencie nie wygłupiaj się!

TOMASZ CZYŻNIEWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska