Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia remisuje z liderem. Wynik sprawiedliwy, choć była okazja na zwycięstwo

Paweł Górski
Paweł Górski
Cenny punkt wywalczyła na własnym terenie Lechia Zielona Góra. W ramach piątej kolejki III ligi zielonogórzanie zremisowali 1:1 z Rakowem II Częstochowa.

Lechia Zielona Góra – Raków II Częstochowa 1:1 (1:1)

  • Bramki: Chłód (24 samobójcza) – Malinowski (4).
  • Lechia: Fabisiak – Ostrowski, Silva, Kurowski – Zając (od 56 min Dzidek), Górski (od 83 min Maćkowiak), Łoboda (od 90+5 min Sitko), Babij, Zientarski – Mycan, Surożyński.
  • Raków II: Dziekoński – Czekaj, Chłod, Balboa, Tylec, Chiliński (od 55 min Oziębała), Malinowski, Mizgała (od 66 min Bator), Kucharczyk, Kubik, Furtak (od 66 min Wireński).
  • Żółte kartki: Babij, Zając – Bator.

Rozgrywany w piątek 26 sierpnia mecz Lechii z Rakowem II pierwotnie miał się odbyć dzień później, jednak został przesunięty na wniosek zielonogórzan ze względu na mecz Pucharu Polski, który mają oni zaplanowany na wtorek 30 sierpnia. Piątkowe spotkanie zapowiadało się interesująco, gdyż oba zespoły rozpoczęły nowy sezon od serii zwycięstw. Lechia swoją passę przerwała tydzień wcześniej w Zabrzu (1:3 z Górnikiem II), a Raków przyjechał do Winnego Grodu jako wciąż niepokonany lider tabeli.

Po obrazie gry w pierwszej połowie widać było, że drużyny niejako testują się nawzajem, gdyż wcześniej nie miały okazji się mierzyć. Nie oznacza to, że przed przerwą zabrakło trafień. Wręcz przeciwnie – częstochowianie błyskawicznie ugryźli gospodarzy. Już cztery minuty po początkowym gwizdku wynik otworzył doświadczony Piotr Malinowski. Zawodnik z przeszłością w Ekstraklasie ruszył do piłki zagranej na lewe skrzydło. To samo uczynił bramkarz Lechii Wojciech Fabisiak, lecz nie zdołał skutecznie interweniować przed polem karnym i z bezpośredniego starcia zwycięsko wyszedł Malinowski, który skierował futbolówkę do pustej bramki.

Podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego szukali okazji do odpowiedzi na tego zaskakująco szybkiego gola. W końcu wyrównanie nadeszło w 24 minucie, kiedy na listę strzelców trafił… obrońca Rakowa Bartosz Chłód. Zaczęło się od podania Mykyty Łobody, który na skrzydle uruchomił aktywnego tego dnia Mateusza Zientarskiego. Młody zawodnik Lechii posłał idealne dośrodkowanie prosto na głowę wspomnianego Chłoda, który jakby nieco zaskoczony, skierował piłkę do własnej siatki.

Po przerwie oba zespoły starały się grać zachowawczo. Zarówno Lechia jak i Raków wiedziały już, na co stać rywala, więc ostrożnie podchodziły do rozegrania piłki. Można było odnieść wrażenie, że drużyny zadowoliły się remisem. Niemniej kibice byli świadkami kilku ciekawych akcji z obu stron. W okolicy 60 minuty meczu Przemysław Mycan i Mykyta Łoboda postraszyli bramkarza rywali, ale brakło wtedy skuteczności. Ostatecznie obyło się już bez goli, co dla Rakowa oznaczało pierwszą utratę punktów w tym sezonie.

– Szybko straciliśmy bramkę, ale potem zespół pokazał charakter. W pierwszej połowie może jeszcze do końca to wszystko tak dobrze nie funkcjonowało, ale z perspektywy ławki trenerskiej druga odsłona była już pod naszą kontrolą, choć zespół przeciwnika też miał jedną sytuację. Szkoda, że nie udało się strzelić bramki na 2:1, ale było czuć z boiska dużą jakość przeciwnika, co też trzeba wziąć pod uwagę. Wydaje się, że ten remis jest sprawiedliwym wynikiem – ocenił po końcowym gwizdku drugi trener Lechii Michał Sucharek.

Piłkarze Lechii po meczu z Rakowem nie mają dużo czasu na odpoczynek. Już we wtorek 30 sierpnia zmierzą się na własnym terenie z I-ligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała w ramach pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski. Mecz ten zaplanowano na godzinę 16:30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska