LECHIA UKP ZIELONA GÓRA - CZARNI ŻAGAŃ 4:2 (3:1)
LECHIA UKP ZIELONA GÓRA - CZARNI ŻAGAŃ 4:2 (3:1)
Bramki dla Lechii: Jeremicz 2 (32, 57), Kojder (13) i Świtaj (45); dla Czarnych: Bednarz (22) i Tyc (66 - karny)
LECHIA UKP: Twarowski - Pawliczak, Sucharek, Wojtysiak, Kiliński - Topolski, Górecki, Świtaj (od 85 min Marczak),Głowania - Jeremicz (od 73 min Maślenik), Kojder (od 23 min Piskorski).
CZARNI: Szlakotin - Piechowiak, Bednarz, Grygorowicz, Wysoczan (od 54 min Kassjan) - Wielgus (od 64 min Glanc), Kwiatkowski, Kryszak, Dziopa (od 72 min Sobczak), Bała - Tyc.
Żółte karki: Pawliczak, Piechowiak, Grygorowicz, Tyc. Sędziował Grzegorz Nawodziński (Koszalin); widzów 300.
Wydawało się, że więcej atutów jest po stronie bardziej doświadczonych gości. Zielonogórzanie wobec garstki widzów jaka ciągle chce ich oglądać nie mają szans na doping i wsparcie publiczności.
Pierwsza połowa była bardzo ciekawa. Kto wie jakby potoczył się ten mecz gdyby w 5 min Michał Bała zrobił to co powinien zrobić - strzelił gola dla Czarnych. Pomocnik gości z kilku metrów trafił w bramkarza. Odpowiedź zielonogórskiej młodzieży była piorunująca. W 13 min z rzutu wolego strzelał Rafał Świtaj, piłkę przedłużył Michał Kojder i było 1:0.
Czarni szybko wyrównali kiedy nie to na dośrodkowanie zdecydował się Andrzej Bednarz i płasko uderzona piłka wpadła do siatki. Ale potem grali tylko gospodarze. W roli głównej wystąpił Adrian Jeremicz. Najpierw w 22 min zakręcił obrońcami na lewej stronie i strzelił. Piłka odbiła się rykoszetem i zupełnie zmyliła Szlakotina, wpadając do siatki.
Potem ograł Bednarza i znakomicie podał do Pawła Piskorskiego, jego strzał odbił Szlakotin ale nie miał szans przy dobitce głową Świtaja. Trzeba przyznać, że i goście mili kilka okazji ale razili nieskutecznością.
Po przerwie Czarni ostro zaatakowali. Ale impetu i woli walki wystarczyło im na 10 minut. Poterm Lechia UKP odebrała Czarnym ochotę do gry. Para Świtaj - Jeremicz rozegrała piękną akcję, zakończoną strzałem tego drugiego. Czarni starali się, atakowali ale bez jakiegoś zęba, sportowej złości. W 66 min goście zdobyli gola z bardzo problematycznego rzutu karnego. Ale nawet ten gol niewiele zmienił.
Lechia znów pokazała młodzieńczą werwę i fajną grę. Czarni są na razie zlepkiem indywidualności i upłynie jeszcze sporo czasu zanim zaczną tworzyć dobrze rozumiejący się zespół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?