Szpital to dziś największy i nadal nierozwiązany problem powiatu. Placówka nie dość, że jest zadłużona, to z ostatnich wyliczeń wynika, że dług nadal rośnie.
Ma to ogromny wpływ na finanse powiatowe. Pieniądze dla innych gminnych ośrodków z tego właśnie powodu są obcinane. Niestety, to zagraża także bytowi samej placówki.
- Nie widzę dziś innego wyjścia jak sprywatyzowanie szpitala - informuje starosta Zbigniew Szumski.
Radnym się podoba
Szef powiatu widzi dwie drogi do przekazania szpitala w prywatne ręce. Jedną jest całkowite oddanie go firmie zajmującej się prowadzaniem lecznicy. Z tego względu wczoraj radnym o swojej działalności opowiadali przedstawiciele EMC Instytut medycyny z Wrocławia i Know-How ze Szczecina.
Druga droga to przekształcenie szpitala w spółkę prawa handlowego z kapitałem powiatu.
- W obu przypadkach powiat pozostaje właścicielem sprzętu medycznego, a szpital funkcjonuje jakby na zasadzie dzierżawy - mówi starosta.
Pomysł podoba się radnym. - Nie ma innego wyjścia, w obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie uzyskać pomocy zewnętrznej, a mamy do spłacenia kredyt - przyznaje radny Tomasz Możejko. Jego zdaniem tylko prywatyzacja jest w stanie uratować lecznicę. - Musimy utrzymać szpital w mieście - dodaje.
Z taki wyjściem zgadza się też radny Jarosław Wendorff. - To dziś największy nasz problem, jednak tylko prywatyzacja przyniesie pozytywne efekty, ale pod warunkiem odpowiedniego zarządzania - mówi. J Wendorff i podkreśla, że mimo wszystko ciężko jest przewidzieć efekt zmian.
Gdyby placówka nie została sprywatyzowana, to jej funkcjonowanie jest zagrożone.
Potrzebny konkret
A co taka prywatyzacja zmieni w życiu pacjenta? - Nic - zapewnia Z. Szumski. Po przejęciu szpitala przez prywatną firmę, usługi nadal będą świadczone na zasadzie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Leczenie cały czas będzie darmowe - mówi Z. Szumski.
Właściciel, żeby zarobić będzie musiał podwyższyć standard, jakość i zakres świadczonych usług medycznych. To na jego głowę spadnie utrzymanie placówki i jeszcze zarobienie na niej.
Za to szpitalny dług ma wpływ na wiele innych powiatowych placówek. Już brakuje pieniędzy dla domów pomocy społecznej i domów dziecka. Mówi się też o zmianie w sieci szkół, włącznie z likwidacją części z nich. Tylko wyprowadzanie szpitala na prostą zapewni spokój.
Gmina Świebodzin od dawna wspierała placówkę. - Zależy nam na szpitalu, bo jego funkcjonowanie jest potrzebne mieszkańcom - mówi burmistrz Dariusz Bekisz. Szef gminy jest chętny do współpracy, ale oczekuje jasnych planów i konkretnego pomysłu na ratowanie lecznicy.
- Nie chcę, żeby było tak, jak ze sprzętem do pracowni kardiologicznej. Kupiliśmy go i wypożyczyliśmy, a on stał, bo w szpitalu nie było kardiologa - dodaje D. Bekisz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?