Moda na wyścigi samochodowe na ulicach miast trafiła do Polski zza oceanu. To tam młodzi mężczyźni w podrasowanych autach zaczęli ścigać się od skrzyżowania do skrzyżowania. W Polsce imprezy takie organizowane były na dziko i stwarzały zagrożenie w ruchu drogowym. Jako pierwsza zalegalizowała je Łódź. Członkowie gorzowskiego klubu samochodowego Night Racing Group już od dawna nosili się z zamiarem organizacji imprezy, która pozwoliłaby im legalnie i bezpiecznie przetestować możliwości ich maszyn. - Próbowaliśmy kilka razy, ale dopiero w tym roku udało nam się wspólnie z Automobilklubem Gorzowskim - cieszył się wczoraj Jacek Tatarzyński, członek Night Racing Klub.
Zgłaszają się chętni
Już teraz zainteresowanie imprezą jest duże. - Wciąż zgłaszają się do nas osoby, które chciałyby wziąć udział w wyścigu - tłumaczy Tadeusz Szymański z Automobilklubu Gorzowskiego. Udział w imprezie deklarują kierowcy także spoza Gorzowa. Prawdopodobnie będzie 60 uczestników. Pojechać może każdy, kto ma prawo jazdy, ubezpieczenie, sprawne zarejestrowane auto i wpłaci 20 zł. Zgłaszać się można do dnia zawodów. Wyścig odbędzie się na drodze przy ul. Złotego Smoka. Na wykorzystanie tego terenu w porozumieniu z komendantem wojewódzkim policji zezwoliły władze miejskie. Początek szaleństw 21 września o 14.00. Dla publiczności przygotowano pokaz pojazdów klasycznych i muzykę na żywo. - Jeśli impreza wypali, być może będziemy ją organizowali nawet co miesiąc - wyjaśnia Szymański.
Organizatorzy zmuszeni byli wymyślić swoją nazwę imprezy - Street Sprint, bo ta oficjalna: wyścigi na ćwierć mili, jest zarezerwowana tylko dla zawodników licencjonowanych.
Nie mają nic przeciw
Pomysł organizacji wyścigów chwalą policjanci. - Jeśli impreza będzie zorganizowana zgodnie z przepisami, przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa, podpisujemy się pod tą inicjatywą i nie będziemy mieli nic przeciwko, żeby tego typu wydarzenia miały miejsce w naszym mieście częściej - przyznał Wiesław Widecki, naczelnik gorzowskiej drogówki. Pomysł popiera też gorzowski kierowca rajdowy, Łukasz Błaszkowski. - Jeśli kierowcy wyszaleją się w bezpiecznych warunkach, na wyłączonym z ruchu odcinku drogi, to później nie będą mieli ochoty na szaleństwa w ruchu ulicznym - wyjaśniał.
Policjanci przyznają, że wcześniej próbowano organizować podobne imprezy nielegalnie. - Zawsze jednak mieliśmy o nich sygnały odpowiednio wcześniej i im zapobiegaliśmy - tłumaczy Widecki. Policjantów nie zabraknie także na najbliższych zawodach. - Będziemy zamykali drogi. Poza tym sami chętnie zobaczymy, jak wygląda taka impreza zorganizowana profesjonalnie - powiedział naczelnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?