Lista „dokonań” poseł Elżbiety Polak w Lubuskiem, to jednocześnie karta chorobowa tego województwa...

Sejmowe rozwolnienie na powoływanie komisji śledczych trwa w najlepsze i jest coraz zabawniejsze. Właśnie ukonstytuował się Zespół ds. Rozliczeń w którym miejsce znalazła była lubuska marszałek, Elżbieta Polak.

Rozliczymy dwie lubuskie katastrofy ekologiczne. Pożar ekstremalnie niebezpiecznych chemikaliów w Przylepie oraz katastrofę ekologiczną na Odrze – zapowiedziała podopieczna mec. Romana Giertycha.

Tyle tylko, że całość wygląda na dobrowolne poddanie się karze, bo rtęci w Odrze nie było, a w przypadku zaniedbań w Przylepie, nie brak śladów prowadzących do Urzędu Marszałkowskiego. Lista „dokonań” poseł Polak w Lubuskiem, to jednocześnie karta chorobowa tego województwa.

Lekarzu, ulecz sam siebie – czytamy w Piśmie Świętym.

Jak zapowiadaliśmy, tak się stało. Lubuskie ma dwóch nowych wicewojewodów: Dariusza Popławskiego z Polska 2050 oraz Tomasza Nesterowicza z Nowej Lewicy. Pierwszy, wicewojewoda Popławski, jest byłym żołnierzem z doświadczeniem udziału w misjach zagranicznych m.in. w Iraku, Syrii, Afganistanie, Bałkanach i w Republice Środkowej Afryki. Drugi, Tomasz Nesterowicz, też był „żołnierzem”, ale głównie partyjnym. Działał w SLD, gdzie był mocno marginalizowany przez władze partii. Oddajmy prawdzie, że wypracował też własną pozycję: był kandydatem na prezydenta Zielonej Góry, a do objęcie funkcji wojewody był radnym miejskim. Zasłynął pomysłem reaktywacji Festiwalu Piosenki Radzieckiej.

Jest też nowy dyrektor generalny Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Został nim gorzowski radny PO, Radosław Wróblewski. To nagroda pocieszenia za to, że wszyscy wojewodowie są z Południa województwa. W dniu nominacji, Wróbelwski musiał zrezygnować nie tylko z mandatu radnego, ale też z członkostwa w PO. Czy poseł Krystyna Sibińska mogła to sobie wymyślić lepiej?

Tnij kłosy rosnące wysoko - głosi stare powiedzenie.

I ucięła! Wróblewskiego, który fikał w partii od lat.

Gwiazda byłej minister z Gorzowa świeci jasno nie tylko w Polsce. W Strasburgu odbyła się sesja plenarna Parlamentu Europejskiego, a głos w debacie na temat rynku pracy w Europie zabrała ceniona tam za wiedzę w tym zakresie, europoseł Elżbieta Rafalska. Podkreśliła, że tworzenie miejsc pracy i ich wysoka jakość to nieodłączne elementy unijnej strategii "Europa 2020" na rzecz inteligentnego, trwałego wzrostu gospodarczego sprzyjającego włączeniu społecznemu.

Wysokiej jakości miejsca pracy to odpowiednia płaca i ochrona socjalna, wysokie standardy bezpieczeństwa i higieny pracy, a także możliwość pracy w niepełnym wymiarze – wskazała Rafalska.

Prezydent Gorzowa, Jacek Wójcicki, oficjalnie potwierdził, że wystartuje w kwietniowych wyborach.

Rozpoczynamy kampanię wyborczą, podczas której już niebawem zaprezentujemy program i odpowiemy na pytania – zapowiedział na konferencji prasowej.

Wiadomo już o co najmniej trzech jego konkurentach: Jacku Bachalskim, byłym polityku PO, SLD, SD i kilku innych partii, Piotrze Wilczewskim z PO oraz Romanie Sondeju z poparciem PiS-u. Do 12 lutego wiele może się jeszcze zmienić, choć nie zmieni się jedno: największe szanse na wygraną ma J. Wójcicki, a równą walkę z nim nawiązać może tylko R. Sondej. Będzie ciekawie.

Spór o bezprawne przejęcie mediów publicznych w Warszawie, przeniósł się na poziom regionalny. Wszystko za sprawą „reportażu”, który sami o sobie przygotowali dziennikarze Radia Zachód. To ma być ich twórczy wkład w pokazanie przyszłym władzom rozgłośni, że przez 8 ostatnich lat było im bardzo ciężko, ale jakby ktoś nie chciał w to wierzyć, to reportaż ma go do tego przekonać. Szokuje fakt nagi i brzydki: w ponad godzinnym materiale oraz dyskusji „ciemiężonych”, jakichkolwiek faktów zabrakło. Same esy-floresy o subiektywnych odczuciach, ani jednego przykładu, że w rozgłośni działo się cokolwiek złego. Wszystko przy akompaniamencie lokalnej „Gazety Wyborczej”, która dwoi się i troi, aby znaleźć gorszych od siebie: bardziej koniunkturalnych, mniej bezstronnych i bardziej podatnych na życzenia polityków. Zresztą, najbardziej zabawne jest to, że wielu z bohaterów materiału, to weterani z PRL-u. Wszyscy w tej sprawie mówią półsłówkami, ale chyba trzeba powiedzieć wprost: to klasyczny przykład podlizywania się. Rzekome naciski polityczne, to dla nich fasada, za którą chcą ukryć intencje merkantylne. Na zdrowie!

Tak, ale właśnie dlatego otrzymali odpowiednie uprawnienia, przywileje, gwarancje oraz immunitet, aby nie angażowali się w bieżącą działalność polityczną, albo na pograniczu polityki. Kiedyś twierdzili, że bronią praworządności, ale powołanie „rządu 13 grudnia” całkowicie ten argument unieważniło. Zwykły obywatel ma prawo mieć wątpliwości, czy politycznie aktywny sędzia będzie bezstronny w jego sprawie. Jest też trójpodział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. W Gorzowie coś jednak nie działa jak trzeba. Oto szefowa tutejszego Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia”, Olimpia Barańska-Małuszek, postanowiła zaapelować do ministra sprawiedliwości, Adama Bodnara o odwołanie z funkcji, prezesów oraz wiceprezesów Sądu Okręgowego i Sądu Rejonowego w Gorzowie.

Zwracam się do Pana Ministra o rozważenie odwołania – rozpoczęła swoje pismo.

Monteskiusz przewraca się w grobie, ale w państwie bezprawia, gdzie rządzi się za pośrednictwem „uchwały zasadniczej” i komunikatów prasowych, nikogo i nic już nie powinno dziwić.

Była najdłużej urzędującym kuratorem oświaty w województwie lubuskim. Więcej, Ewa Rawa była z tą instytucją związana od ponad dwóch dekad także na innych stanowiskach. Ceniona za kompetencje, ogromną wiedzę oraz doświadczenie. To jednak za dużo dla niedoświadczonej minister Barbary Nowackiej i dlatego, podobnie jak 16 innych kuratorów oświaty w Polsce, w mijającym tygodniu została odwołana z funkcji.

Dziś kończy się ważny etap mojego życia, kończy się moja misja pełnienia funkcji Lubuskiego Kuratora Oświaty. Piastowanie tego urzędu niemal przez osiem lat było dla mnie wielkim zaszczytem. Serdecznie dziękuję za bardzo dobrą współpracę dyrektorom szkół i placówek oświatowych, nauczycielom, pracownikom administracji i obsługi, uczniom i ich rodzicom – napisała w mediach społecznościowych.

Chcę być kuratorem wspierającym, współpracującym i słuchającym głosu dzieci i młodzieży – zapowiada Mariusz Biniewski, nowy po. Lubuskiego Kuratora Oświaty.

To może nie być zły wybór, jeśli wciąż jest tym, skąd pochodzi i jak został wychowany. Kto wie, w świecie spraw nieoczywistych, on może być oczywistym szlabanem dla lewackich pomysłów minister Barbary Nowackiej. Z dobrej, patriotycznej i katolickiej rodziny z Łupowa, sam tak przygotowany do życia, nie da złamać sobie kręgosłupa, prędzej zrezygnuje. Do tego profesjonalizm i uznanie uczniów oraz nauczycieli. Czy następcy Ewy Rawy trzeba czegoś więcej? Tak, odwagi, bo to nie będzie łatwy czas.

Tymczasem, wojewoda Marek Cebula, póki marszałek Marcin Jabłoński jeszcze się nie połapał i pozwala, kontynuuje festiwal spotkań z różnymi środowiskami: od seniorów, przez strażaków, a na samorządowcach kończąc. Zapowiada się, że to będzie wojewoda bardzo pracowity i mocno obecny w terenie, choć prześcignąć w tym poprzednika, nie będzie łatwo. Póki co, wojewoda Cebula wziął udział w pierwszej odprawie wojewodów w Warszawie. Bez konkretów.

Były wojewoda Władysław Dajczak, upomina się o rządowe środki dla województwa. Już dawno miały być na kontach samorządów, ale dzieje się coś złego.

Dochodzą do mnie niepokojące sygnały, że pieniądze o które wnioskują samorządowcy w ramach realizowanych projektów z Funduszu Inwestycji Strategicznych Polski Ład, nie są wypłacane. 15 stycznia upłynął termin płatności – grzmiał z sejmowej mównicy.

Jak zapowiedział, sprawę będzie wyjaśniał. - Wystąpię ze stosownymi interpelacjami do Ministra Finansów – zapowiedział.