Lofty to dobry adres

Przestrzeń publiczna jest głównym atutem obiektu
(fot. fot. Bartłomiej Kudowicz)

W Zielonej Górze za metr kwadratowy wymarzonej powierzchni trzeba było zapłacić 4,8 tys. zł.

Była fabryka "Polon" przechodziła różne koleje historii. Przez ostatnią dekadę budynek stawała się jednak cieniem dawnej urody. Gdy przemianowano go na pawilon handlowy, fasadę upstrzono reklamami, szyldami, które zasłaniały piękne okna. Trudno było się w nim dopatrzyć architektonicznego cudeńka, ale właściciele budowlanej firmy Da-Sa zaryzykowali.

Postanowili, że stworzą tu lofty. Z angielskiego słowo to oznacza: poddasze, stryszek, galerię, górne piętro składu lub fabryki, gołębnik. Ale i na świecie, i w Polsce przyjęło się jako określenie mieszkań w pomieszczeniach pofabrycznych. Inwestycja w zielonogórskim Polonie to pierwsze tak duże przedsięwzięcie w Zielonej Górze przekształcenia dawnej fabryki w mieszkania.

Jako osiedle pierwsza była Cegielnia usytuowana przy wylocie na Żary, ale Tkalnia (bo tak nazwano kompleks w Polonie) miał być pierwszym budynkiem wielorodzinnym.

- Czułem pewien lęk, bo budynek robił imponujące wrażenie, ale był w dość opłakanym stanie technicznym - wspominał początki architekt Paweł Kochański.

Stare z nowym

Stare cegły zestawiono ze stalą, szkłem i egzotycznym drewnem

Inwestorom przyświecała idea, by ocalić wszystko co stare. Przez trzy miesiące 20 budowlańców chodziło po rusztowaniach z benedyktyńską cierpliwością uzupełniając spoiny cegiełka po cegiełce...

Brakujące uzupełniono egzemplarzami z tej samej epoki (XIX w.) co oryginalne i z tej samej fabryki - żeby nie odróżniały się od reszty.

Prace nad zmianą przeznaczenia obiektu rozpoczęły się 16 miesięcy temu. Oficjalnie zakończyły się 23 maja, gdy odbyło się uroczyste otwarcie obiektu.
Po przeróbkach powierzchnia użytkowa byłej fabryki liczy teraz w sumie 4,5 tys. mkw.

Z tego powierzchnia mieszkalna zajmuje 2,7 tys. mkw. Daje to w sumie 30 lokali oddanych w stanie do wykończenia. Jak przyuważyliśmy podczas otwarcia, część mieszkań już jest aranżowana według gustu ich właścicieli. Niektórzy zażyczyli sobie, by także i w środku zostawić ściany odkryte do gołej cegły. Na wzór wystroju dominujące w głównym wejściu do budynku.

Nie da się zresztą ukryć, że przestrzeń publiczna, dostępna wszystkim lokatorom, jest głównym atutem obiektu. Korytarze zdobią dodatkowo ornamentowe dekoracje ścienne autorstwa Elżbiety Sanojcy. Posadzki są z granitu. Strzeliste fabryczne elementy i ażurowe konstrukcje klatki schodowej zestawiono z nowoczesnym elementami: szkłem, betonem, egzotycznym drewnem...

Parking ze szkła

Prace przy adaptacji rozpoczęły się 16 miesięcy temu
(fot. fot. Bartłomiej Kudowicz)

W środku budynku znajduje się parking, który od wejść do mieszkań na parterze oddzielają jedynie tafle szkła. Tuż obok jest ...basen.

Wysokość obiektu pozwoliła, by w mieszkaniach na parterze zrobić antresole i dzięki temu wygospodarować dodatkowe metry, przeważnie na sypialnie lub pokój do pracy.

Lokale na górze mają za to balkony - malutkie lub trochę większe z widokiem na przeszklone dachy sąsiedniej fabryki.
Otoczenie budynku tworzą również elementy tzw. małej architektury. Przy wejściu spod kostki brukowej wybija źródełko. Ogrodzenie jest z kutego, stylizowanego metalu.

Inwestor Polonu już realizuje kolejne lofty w obiektach w Zielonej Górze oraz w Żarach i w Żaganiu.