Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos pokonał CCC w hicie żeńskiej ekstraklasy koszykówki

Konrad Kaptur
Valerija Musina, podobnie jak jej koleżanki z CCC nie zaliczy dzisiejszego meczu z Lotosem do udanych.
Valerija Musina, podobnie jak jej koleżanki z CCC nie zaliczy dzisiejszego meczu z Lotosem do udanych. Konrad Kaptur
W rozegranym dziś w Polkowicach pojedynku na szczycie Ford Germaz Ekstraklasy dziewczyny z CCC nie sprostały rywalkom z Gdyni. Polkowiczanki uległy zespołowi z Wybrzeża 54:62.

Dziś w Polkowicach po przeciwnych stronach parkietu stanęły eksportowe polskie zespoły. Zarówno CCC jak i Lotos występują na parkietach Euroligi i już choćby z tego powodu kibice spodziewali się ciekawego pojedynku. Poza tym, potyczki pomiędzy gdyniankami a polkowiczankami zawsze dostarczają wielu emocji. Nie inaczej było i tym razem. Otwarcie należało zdecydowanie do gospodyń. Co prawda pierwsze punkty rzuciły rywalki, ale po dwóch minutach to podopieczne trenera Arkadiusza Rusina prowadziły 8:3. Pierwsza kwarta zakończyła się wygraną polkowiczanek 22:11. W drugiej Lotos wziął się ostro do odrabiania strat. Mocna defensywa w zestawieniu z lepszą skutecznością, zwłaszcza w rzutach ze strefy podkoszowej zaowocowała na dwie minuty 40 sekund remisem po 29 przed przerwą, po efektownym wejściu pod kosz Geraldine Fort. W odpowiedzi na tę akcję "trójkę" odpaliła Agata Gajda, ale ostatnie słowo w tej kwarcie należało do gdynianek, które do szatni schodziły z jednopunktowym prowadzeniem 33:32.
Po zmianie stron pierwsze punkty zdobyła filigranowa rozgrywająca z Polkowic Sharnee Zoll wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Potem systematycznie zaznaczała się przewaga Lotosu. Podopieczne Javiera Forta Puente popełniały mniej błędów, a także były znacznie skuteczniejsze. Polkowiczanki miały olbrzymie problemy z powstrzymaniem środkowej Kay Henry, która dominowała niepodzielnie w strefie podkoszowej. Na półtorej minuty przed końcem trzeciej kwarty Lotos wyszedł na najwyższe ośmiopunktowe prowadzenie. Punkty Frazee pozwoliły gospodyniom zmniejszyć dystans do rywalek do czterech "oczek". Ostatnia odsłona dzisiejszego pojedynku rozpoczęła się przy prowadzeniu Lotosu 46:42. Kolejne akcje to fantastyczna pogoń polkowiczanek, które ewidentnie złapały wiatr w żagle. Po blisko czterech minutach gry pierwszy raz kosz gdynianek przedziurawiła zza linii 6,75 m Evanthia Maltsi i doprowadziła do remisu po 51. Niestety wówczas gospodynie ogarnęła trudny do wytłumaczenia niemoc. Przez kolejne cztery i pół minuty CCC nie potrafiło ani razu trafić do kosza rywalek, a rywalki zdobyły dziewięć punktów z rzędu. Wówczas stało się jasne, że polkowiczanki poniosą trzecią porażkę w obecnym sezonie Ford Germaz Ekstraklasy.

- Zagraliśmy dziś słabo w ofensywie. Nie tylko nie trafialiśmy "trójek", ale także spod kosza, często nie potrafiliśmy skończyć akcji z czystych pozycji. Musimy przeanalizować popełnione dziś błędy i jak najlepiej przygotować się do środowego meczu z Fenerbahce - skomentował tuż po meczu Arkadiusz Rusin, szkoleniowiec CCC.

CCC POLKOWICE - LOTOS GDYNIA 54:62
(22:11, 10:22, 10:13, 12:16)

CCC: Maltsi 17, Zoll 12, Frazee 11, Musina, Walich po 2, oraz Perovanović 5, Gajda 3, Majewska 2.

LOTOS: Henry 22, Robert, 12, Kay Anderson, Żurowska po 9, Jalcova 5 oraz Ziętara, Kaczmarska po 2, Ajanovic 1, Knezević 0.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska