Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuska kolej. Lubuszanie zapłacą za to, że władza się ociągała. To się teraz mści

Robert Bagiński
zdjęcie poglądowe
zdjęcie poglądowe fot. pixabay.com
Dotychczasowe problemy z połączeniami kolejowymi, to zaledwie przedsmak tego, co czeka nas w przyszłości. Mszczą się wieloletnie zaniedbania w zakupach nowego taboru.

Taką konkluzją podzieliła się z dziennikarzami poseł Elżbieta Płonka z Prawa i Sprawiedliwości, która spotkała się z kierownictwem lubuskiego oddziału Polregio S.A.

- To są lata zaniedbań ze strony władz województwa, których nie da się naprawić w krótkim czasie – powiedziała na konferencji prasowej. Jak poinformowała, większość problemów z którymi borykają się mieszkańcy Lubuskiego w zakresie połączeń kolejowych, wynika z jakości taboru.

Tabor jest za mały i zbyt zróżnicowany. Zakupywanie go w różnych okresach i u różnych producentów, spowodowało, że każdy skład ma inną specyfikację. Trudno tym wszystkim zarządzać, ponieważ poszczególne składy wymagają od kierujących nimi odpowiednich akredytacji – powiedziała. Między innymi z tego, wynikają też problemy z realizacją połączeń do Niemiec. - Zdarza się, że jest pojazd, a nie ma kierującego, który ma uprawnienia i akredytację do jego prowadzenia. Często jest tak, że do granicy jedzie jedna osoba, a od granicy inna – dodała.

Kluczowy problem dotyczy małej ilości pojazdów, co jest efektem wieloletnich zaniedbań polityków Platformy Obywatelskiej, którzy ustawowo są odpowiedzialni w regionie za organizację transportu zbiorowego, ale także nieumiejętne zarządzanie przeglądami tych pojazdów, które już są na stanie województwa.

Dla samorządu problemem są przeglądy, ponieważ władze wykonują je w ostatniej chwili, zamawiając w przetargu. Dlatego, to wszystko czasowo się odwleka i w tej chwili cztery pojazdy czekają na przeglądy, które są w gestii Urzędu Marszałkowskiego – powiedziała poseł Płonka.

Zwróciła uwagę, że we wszystkich innych regionach, nie ma takich problemów jak w Lubuskiem, ponieważ tabor jest zakupywany regularnie, w dużych ilościach oraz od jednego producenta.

Usłyszałam od dyrektora, że dla przykładu Zachodniopomorskie, w jednym przetargu zakupiło 60 pojazdów u jednego producenta. W związku z tym, zarządzanie nimi oraz realizowanie połączeń przebiega sprawnie i bez takich problemów jak u nas – wyjaśniła.

Przypomnijmy, władze regionu rozpisały ostatnio przetarg na zakup dwóch pojazdów szynowych. Mimo protestów konkurencji, mógł w nim wystartować tylko H. Cegielski – Fabryka Pojazdów Szynowych z prototypowymi pojazdami Plus. Rzecz w tym, że krótki termin realizacji zamówienia oraz jego specyfikacja, spowodowały, że cena podyktowana przez poznańską fabrykę znacznie przekracza budżet, który chciał przeznaczyć na to Urząd Marszałkowski.

Za jeden pojazd (dwuczłonowy) producent chce ponad 35 mln zł brutto, za kolejny - ponad 38 mln zł, co łącznie daje 73,8 mln złotych. Do tego zaproponowano 30 miesięcy gwarancji. Tymczasem kwota na sfinansowanie zamówienia, którą zaplanowały na ten cel władze Lubuskiego, jest znacznie niższa - 57,14 mln zł brutto. Będzie trzeba znaleźć dodatkowe kilkanaście milionów złotych lub unieważnić postępowanie.

Oznacza to, że za wieloletnie zaniedbania, teraz podatnicy dopłacą do tego przedsięwzięcia. Poseł Elżbiecie Płonce, zadaliśmy pytanie, czy nie jest to działanie, który nosi znamiona niegospodarności.

Jeśli można było kupić wcześniej i taniej, odpowiednio to planując, możemy mówić o pewnym rodzaju niegospodarności, ale to powinno zwrócić uwagę radnych sejmiku – odpowiedziała.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska