Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Rostkowski: - Kombinuję z muzyką

Marta Szkudlarek 0 68 324 88 56 [email protected]
ŁUKASZ ROSTKOWSKI. Znany pod pseudonimem L.U.C. Urodzony w 1981 r. w Zielonej Górze. Założyciel Kanału Audytywnego. Artystycznie związany z Wrocławiem. Od niedawna pracuje solo. Za najnowszy projekt "Planet L.U.C.” dostał nominację do Paszportów Polityki, zaraz obok Marii Peszek oraz zespołu Pustki.
ŁUKASZ ROSTKOWSKI. Znany pod pseudonimem L.U.C. Urodzony w 1981 r. w Zielonej Górze. Założyciel Kanału Audytywnego. Artystycznie związany z Wrocławiem. Od niedawna pracuje solo. Za najnowszy projekt "Planet L.U.C.” dostał nominację do Paszportów Polityki, zaraz obok Marii Peszek oraz zespołu Pustki. Fot. Mariusz Kapała
Rozmowa z Łukaszem L.U.C. Rostkowskim, zielonogórskim muzykiem nominowanym do paszportu Polityki.

- Zaskoczyła Cię nominacja do Paszportów Polityki, czy tak po cichu na nią liczyłeś?
- Nie chcę być próżny, ale… faktycznie strasznie dużo pracy i serca wkładam w to, co robię. Tyle razy starłem sobie kostki przebijając się przez mur ksenofobii w Polsce, że miło mi, że ktoś to dostrzegł. "Planet L.U.C." to autorski eksperyment. Kiedy przedstawiałem pomysł wytwórniom, nikt nie wierzył, że się uda. Myśleli, że oszalałem. Ostatecznie stworzyłem mini świat, połączenie płyty z książką, filmem i grafiką.

- W jednym z wywiadów przeczytałam, że z góry zakładasz, że nagrody nie dostaniesz. Dlaczego tak mówisz?
- Nastrajam się tak, ponieważ często jestem nominowany do jakichś nagród, a jak przychodzi co do czego, to nagrody nie dostaję. Maria (Maria Peszek też jest nominowana do Paszportów Polityki - przyp. red.) robi dużo większy zamęt i moim zdaniem jest faworytką. Chyba, że paszport to przepustka do dalszej kariery. Maria w sumie już nie potrzebuje takiej przepustki, bo jest na szczycie. Ale nie wkręcam się w to wszystko zbytnio.

- Właśnie, a jak układa Ci się współpraca z Twoją konkurentką Marią Peszek? Słyszałam, że pojawiły się jakieś spięcia?
- Spięcia? Raczej nie. Na jednym z koncertów mieliśmy pewien problem techniczny, ale wszystko dobrze się skończyło. Przy "Hemoglobinie" pracowało nam się dobrze. Maria ma nieco łatwiej, jej ładne piosenki chwycił polski rynek, ja recytuję dość pogmatwane teksty, w które trzeba się mocno wsłuchać. Ale oboje jesteśmy nietypowymi artystami. Mamy odważne pomysły, kombinujemy z muzyką. Czasem zdarzy się, że Maria szepnie w przejściu "ukradłeś mi pomysł, ja chciałam wystąpić w podobnym stroju, ale wyglądałeś super". I odwrotnie. Występujemy w szlafrokach, kombinezonach kosmicznych i szukamy innej drogi niż ta ordynarna oklepana w naszej popkulturze, którą przyrównuje do żartów Strasburgera z Familiady.

- Na swojej stronie internetowej napisałeś, że "muzyka nie dzieli się na gatunki lecz na tą, która jest zgodna z rytmem naszego serca i tą, która się z nim rozmija". W takim razie, w jakim rytmie bije Twoje serce?
- Patrząc na moje ADHD wydawałoby się że w 320 bpm. Jednak wyniki EKG potwierdzają, że uwielbiam powolne tempo muzyki w rytm trip hopu. Takie rytmy najbardziej mnie bujają. To się czuje we krwi jak promile. 82 bpm - to moje tempo. Czasem łamane na 164 bpm.
- Nie kusi Cię muzyka popularna? Żeby zrobić jeden komercyjny kawałek, dzięki któremu się zasłynie i trochę zarobi?
- Kiedy grało się na studiach ważne były tylko idee, pomysły. Taka wesoła twórczość. Teraz nadal kontynuuje moje założenia, mam zasady. I czasem niektórzy się śmieją, czy sam nie skazuje się na bohaterską śmierć. Dlatego w pewnym momencie taki pomysł nagrania komercyjnego kawałka się pojawił. Tak, myślałem o łatwym hicie. Ale jako L.U.C nie będę tworzył wbrew sobie. Szczerość i prawdziwość to podstawa. Obiecałem ludziom taki, a nie inny styl i poziom muzyki i tego się będę trzymał.

- Pomagasz wypromować się młodym artystom. Kogo chciałbyś teraz wypromować?
- Osobę, która ma własną wizję. Nie kopiuje, lecz tworzy kolejną ścieżkę, własny styl. Osobę, która ma zasady i poczucie niedoskonałości własnych projektów. W świetle tego, że tak trudno jest zaistnieć młodym artystom grającym inną muzykę niż przemielony rock, ta pomoc to bardzo ważna rzecz.

- Dziękuję i życzę powodzenia.
- Dziękuję i pozdrawiam ulice i ludzi mego miasta. Zapraszam na www.eluce.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska