Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makabra na drodze. W wyniku zderzenia tira z osobówką zginęła jedna osoba (zdjęcia)

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
W zderzeniu z wielką ciężarówką kierowca fiata nie miał najmniejszych szans
W zderzeniu z wielką ciężarówką kierowca fiata nie miał najmniejszych szans fot. Paweł Janczaruk
- Widziałem jak kierowca fiata tempra czołowo grzmotnął w tira. Nie miał szans. Gdybym był bliżej też bym w niego walnął - opowiada Paweł Żytkowiak, który zawiadomił policję o śmiertelnym wypadku.

[galeria_glowna]
Droga Krosno Odrz.- Zielona Góra. Miejscowość Pław. Od strony Krosna długa, prosta szosa. Nic tylko wyprzedać wolniej jadące pojazdy. Widoczność dobra. Gdzieś dalej wieś. Ok. godz. 9.30.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca auta osobowego nieprawidłowo wyprzedzał - informuje nadkom. Rafał Szydzik, zastępca komendanta policji w Krośnie Odrz.

Chodzi o łuk drogi tuż przed Pławiem. O krętej drodze przypomina ustawiony tutaj znak drogowy. Jadąc za ciężarówką kierowca auta osobowego nie widzi samochodów, które za chwilę wyłonią się zza zakrętu. Tak prawdopodobnie było w tym przypadku.
Mężczyzna (ok. 30 lat) kierujący fiatem tempra z zielonogórską rejestracją postanowił wyprzedzić jadące przed nim dwa tiry. Gdy był na wysokości pierwszego zobaczył przed sobą jadącą z naprzeciwka olbrzymią scanię.

- Nic nie mogłem zrobić - drżącym głosem opowiada kierowca ciężarówki pan Zdzisław, mieszkaniec Brodnicy. Wiózł towar do Niemiec. Przejechał dopiero 150-200 km. Roztrzęsiony i przemarznięty nerwowo chodzi po poboczu. Stara się nie patrzeć na drogę. Trudno jednak obojętnie przejść obok. Strażacy właśnie nożycami hydraulicznymi rozcinają wrak. Wszędzie na drodze widać resztki pojazdu.
Badam nogą jezdnię. Jest ślisko. - To olej z samochodu - mówią strażacy. Rzeczywiście kilkanaście metrów dalej przyczepność jest dobra. Do wypadku nie doszło z powodu złych warunków drogowych.
- Brakuje jakieś dwóch metrów samochodu. Tak jest zmiażdżony - mówi ściszonym głosem jeden z policjantów. - Musiał prędko jechać. Siła uderzenia była olbrzymia.

Tak duża, że poważnym uszkodzeniom uległa również wielka scania, która ma mocno zniszczony przód. Tak do metra od ziemi. Fiat wbił się pod ciężarówkę, która być może będzie do kasacji.
- Wyjechałem za zakrętu. Przejechałem jeszcze może ze 100 metrów jak zobaczyłem tę osobówkę - opowiada kierowca ciężarówki. - Chyba chciał wskoczyć pomiędzy jadące przed nim tiry. Nie wiem czy nie był w stanie, czy się przestraszył lub próbował wykonać inny manewr. Uderzył we mnie z taką siłą, że aż wszystko podskoczyło. Dobrze, że jechałem w pasach.
Fiata temprę odrzuciło kilkadziesiąt metrów w tył. Pojazd obrócił się przodem w kierunku Krosna.
Paweł Żytkowiak właśnie jechał swoim seatem do pracy. - Kierowca musiał się śpieszyć. Szybko wyprzedzał inne samochody. Mnie również - opowiada. - Natychmiast zatrzymałem się przy wypadku. Jedna miazga. Zadzwoniłem na policję. W tym samym czasie zatrzymała się karetka wiozące chore dziecko do szpitala. Lekarz stwierdził zgon na miejscu.
W tym czasie do wypadku jechała już straż pożarna i policja. Przyleciał również helikopter pogotowia lotniczego, który wylądował na polu obok drogi.

Szosa była całkowicie zablokowana. Policyjne posterunki stanęły w Dąbiu i Łagowie kierując samochody osobowe na objazd bocznymi drogami. Większe pojazdy - ciężarówki i autobusy musiały stać na szosie przez kilka godzin. W półtorej godziny po zderzeniu kolejka samochodów tylko w kierunku Zielonej Góry miała ok. 1,5 km długości.
Jeszcze o 15.00 specjalnie sprowadzonemu ciągnikowi do dużych pojazdów nie udało się jeszcze odholować uszkodzonej scanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska