- Zbudowanie centrum w Podlegórzu kosztowało 461 tys. euro, z czego dofinansowanie wyniosło 379 tys. euro, resztę zaś dołożył samorząd oraz partnerzy - mówi Tomasz Stempniewicz, który jest autorem projektu stworzenia PNCS, powstałego w największej części za pieniądze Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz gminne.
Prace we wsi rozpoczęły się w kwietniu zeszłego roku, ukończono je i oddano do użytku duży kompleks kulturalno-sportowy w maju, parę dni temu. Jest co oglądać!
Maciej Dach, odpowiedzialny w gminie za sprawy budownictwa wylicza... - Gruntownie wyremontowano salę wiejską wraz z budynkiem gospodarczym, wyremontowano kawiarenkę komputerową, a nad nią powstały pokoje gościnne, w sumie na dla 16 osób - przekazuje inspektor budownictwa. - Ponadto nieco dalej powstało boisko do piłki nożnej, trzy boiska do siatkówki i jedno do piłki plażowej. Jest też plac zabaw dla dzieci i miejsce rekreacyjne z wydzielonym ogniskiem.
Nie można przy tym zapomnieć o uporządkowaniu cmentarza ewangelickiego i postawieniu na nim pamiątkowego obelisku oraz wcześniejszym (ale w ramach tego samego projektu) odrestaurowaniu organów Wilhelma Sauera w miejscowym kościele, obecnie katolickim.
Pomógł partner z Niemiec
- W tym wszystkim wspierał nas partner z Niemiec, konkretnie gmina Schenkendöbern oraz parafia w Smolnie Wielkim - dodaje sekretarz gminy Zenon Rychły. Taki bowiem był wymóg realizacji tego dużego - jak na tę niedużą wioskę - projektu.
- To działa w ten sposób, że salą wiejską rządzi sołtys z radą sołecką, zaś kawiarenka komputerowa i hotel są "pod" Trzebiechowskim Ośrodkiem Kultury - tłumaczy świeżo zatrudniona w centrum Ewa Bielewicz. Do jej obowiązków należy praca w TOK w Trzebiechowie, a przez trzy dni w tygodniu, w godzinach 15.00 - 19.00, przebywa w centrum w Podlegórzu. - W pierwszym dniu mojej pracy tutaj i zarazem oficjalnej działalności PNCS nikt się tutaj nie pojawił. Wobec tego pod dłuższym oczekiwaniu wzięłam krzesełko i usiadłam przed budynkiem, żeby pokazać, iż czekam na gości.
Pani Ewa komentuje ów fakt w ten sposób, że mieszkańcy wsi po prostu nie wierzyli, iż mogą za darmo korzystać z sześciu nowiutkich stanowisk komputerowych. A gdy już przyszli, to niektórzy z monetami w garści. - Teraz już jest codziennie tłok, zawsze ktoś, szczególnie z młodzieży, pojawi się - sugeruje E. Bielewicz. Prosimy ją o pokazanie całego obiektu. W kawiarence wszystko nowe, jest też kominek, ładne zaplecze sanitarne. Pokoje gościnne na górze robią wrażenie - standard hotelowy. - Już była tu grupa sportowców z Niemiec - podpowiada gospodyni. A przez okno widać boiska. Całość robi wrażenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?