Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małżeństwo z Głogowa oszukało prawie 1,5 tys. osób

Anna Białęcka 76 833 56 65 [email protected]
Dochodzenie w sprawie oszustów z Głogowa trwało prawie rok. Jednak prokuratorzy mieli do sprawdzenia niemal 1,5 tys. poszkodowanych.
Dochodzenie w sprawie oszustów z Głogowa trwało prawie rok. Jednak prokuratorzy mieli do sprawdzenia niemal 1,5 tys. poszkodowanych. arch. "GL”
Małżeństwo z Głogowa oraz ich wspólnik oszukali prawie półtora tysiąca ludzi. Obiecywali im pracę za granicą i wyłudzali pieniądze. Teraz poszkodowani mogą przed sądem walczyć o zadośćuczynienie.

Przeczytaj też: Dorośli podrobili sprawdzian. Dzieci nie mają wakacji

On to głogowianin Jacek W., 38-latek, z podstawowym wykształceniem, wcześniej już karany. Ona to głogowianka Elżbieta W., 41-latka, z wykształceniem średnim, w przeszłości karana. Wspólnik to Marian N. z Jerzmanowej, ma 57 lat, wykształcenie podstawowe, także karany.
Plan był prosty i jak się okazało chwytliwy. Oszuści publikowali ogłoszenia o pracy na portalach internetowych, zamieszczających oferty o pracy za granicą. Jak wynikało z ich ogłoszenia, praca za granicą była ciekawa, łatwa i dobrze płatna. Jednak, aby zainteresowany mógł ją dostać, musiał wcześniej wpłacić zaliczkę na wskazane konto bankowe. Oszuści założyli w sumie 32 rachunki bankowe. Zaliczka miała być przeznaczana na różne czynności związane z załatwieniem formalnym pracy.

Oszuści żądali niewielkich pieniędzy, chodziło tu o 18, 24 lub maksymalnie 60 zł. I jak wynika z prokuratorskiego dochodzenia, od samego początku nie mieli zamiaru załatwić komukolwiek jakiejkolwiek pracy, tym bardzie w Niemczech, jak to obiecywali. - Oskarżeni wyłudzili w sumie niewiele ponad 61 tys. zł - powiedziała rzeczniczka prokuratury okręgowej Liliana Łukasiewicz. - Pieniądze wydawali na opłaty rachunków, bieżące zakupy.
W sumie od stycznia 2010 roku do sierpnia 2011 roku na ich ogłoszenie odpowiedziały 1.424 osoby. Odpowiedziały i zostały oszukane, po wpłacie pieniędzy nie otrzymały pracy. Wielu machnęło ręką, gdyż straty ponieśli stosunkowo nieduże. Jednak ktoś z oszukanych w końcu powiadomił policję.
Prokuratura rejonowa w Głogowie właśnie skierowała akt oskarżenia do sądu.

Jak poinformowano nas w prokuraturze, nim zacznie się proces poszkodowani mają czas na złożenie do sądu dokumentów, które umożliwia im dochodzenie zwrotu wygłodzonych od nich pieniędzy. Po pierwsze: pokrzywdzony, aż do czasu rozpoczęcia przewodu sądowego na rozprawie głównej może złożyć oświadczenie, że będzie działał w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Po drugie: Pokrzywdzony, aż do rozpoczęcia przewodu sądowego na rozprawie głównej, może wytoczyć przeciw oskarżonemu powództwo cywilne w celu dochodzenia w postępowaniu karnym roszczeń majątkowych wynikających bezpośrednio z popełnienia przestępstwa. I po trzecie: pokrzywdzony, jeżeli nie wytoczono powództwa cywilnego, może aż do zakończenia jego pierwszego przesłuchania na rozprawie głównej złożyć wniosek, o naprawienie wyrządzonej przestępstwem szkody w całości albo w części lub o zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Trójka oszustów z Głogowa została zatrzymana w październiku ubr. roku. Dostali dozór policyjny i musieli wpłacić poręczenie majątkowe, by nie trafić do aresztu. Przyznali się do winy. Jednym z dowodów w ich sprawie jest opinia biegłego, który przeanalizował głosy oskarżonych, nagrane na telefoniczne skrzynki kontaktowe.
Oszustom grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska