Na konferencję prasową przyszedł cały zarząd województwa. Odbyła się na tle rozkutych ścian i pozrywanych tynków sali kolumnowej urzędu marszałkowskiego. Celowo. Bo trwa kapitalny remont, po którym sala ma być komfortowym i estetycznym cackiem. - O ile uważam, że skromność jest cnotą, to obskurantyzm jest niewybaczalny - tak marszałek skomentował zarzuty niektórych radnych, że upodobał sobie bizantyjski styl sprawowania władzy, polegający na wydawaniu pieniędzy na zbytek.
Także "GL” wytknęła marszałkowi, że inwestuje w nowe toalety w urzędzie, podczas gdy np. w podległym mu szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze, do łaźni strach wchodzić. - Nie zgadzam się z krytyką remontu toalet, które najzwyczajniej śmierdzą - stwierdził.
Jabłoński przez prawie godzinę wymieniał i uzasadniał cechy swoich rocznych rządów. Mówił o skuteczności, która polega na tym, że postawił na szybkie rzucenie unijnych pieniędzy na rynek, poprzez tzw. listę indykatywną kluczowych dla rozwoju regionu projektów. To projekty, które dostały dofinansowanie poza konkursami.
Mówił o odwadze, która przejawia się tym, że poza Lubuskim żaden region nie zdecydował się na tak długą listę indykatywną (liczy ona już ponad 150 projektów). W pozostałych województwach spora część projektów przechodzi przez procedury konkursowe.
Jabłoński podkreślał, że w jego wizji, przyszłością regionu jest gospodarka, a nie - jak dotąd - turystyka. - Realizujemy tę wizję poprzez szybkie konkursy o dotacje unijne dla przedsiębiorców, pobudzamy w ten sposób rynek pracy - mówił. - A przecież rok temu nikt się nie spodziewał, że będziemy musieli się zmierzyć z potężnym kryzysem. Ale wykazaliśmy się refleksem.
(mich)
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?