Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masakra na torach pod Bytomiem Odrz. nadal zagadką

(mich)
Z powodu tragedii w piątek przez dwie godziny wstrzymany był w tym rejonie ruch pociągów.
Z powodu tragedii w piątek przez dwie godziny wstrzymany był w tym rejonie ruch pociągów. fot. Marek Marcinkowski
Wiadomo kim był, wiadomo jak zginął. Nie wiadomo tylko dlaczego w piątek przed południem 33-letni samotny mężczyzna znalazł się pod kołami pociągu i zginął.

Przypomnijmy, że do tragedii na torach pod Bytomiem Odrz. doszło w piątek o 11.05. Trasą z Gubina do Gliwic gnał pusty pociąg towarowy. Jak zeznał maszynista, 500 metrów od przejazdu drogowego między Bytomiem a Nową Solą, nagle z lasu wyszedł człowiek i spokojnie położył się na torach.

Maszynista hamował, ale zabrakło kilku metrów. Pociąg ściął leżącemu mężczyźnie głowę i oderwał nogę. Nie wiadomo było nawet kim jest denat, bo nie miał przy sobie żadnych dokumentów.

Dziś już wiadomo kim był. To 33-letni samotny mieszkaniec wsi Bonów, nieopodal Bytomia Odrz. Zwłoki rozpoznała rodzina. Nie miał żony ani dzieci. Jak zeznali członkowie rodziny, mężczyzna raczej nie ujawniał skłonności samobójczych. -

Dlatego wciąż nie są jasne przyczyny tego zdarzenia - mówi naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego komendy policji w Nowej Soli Stanisław Pikulski. - Prawdopodobnie było to samobójstwo, ale być może był to wypadek. Mężczyzna mógł np. potknąć się na torach. Sprawą zajmie się prokuratura.

Jutro sekcja zwłok ma wykazać, czy mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska