Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Menadżer Roku 2011. Nagrodziliśmy najlepszych szefów w Lubuskiem (zdjęcia, wideo)

(wak, staw)
Laureaci plebiscytu Menadżer Roku 2011 (fot. Mariusz Kapała)
Laureaci plebiscytu Menadżer Roku 2011 (fot. Mariusz Kapała)
- To moja pierwsza taka nagroda w życiu, ale załoga powiedziała, że mi się należy - cieszyła się po odebraniu nagrody Anna Bardzik-Buganik, szefowa żagańskiego Barteksu. - Dziękuję „Gazecie Lubuskiej” za możliwość udziału w konkursie.

W czwartek postawiliśmy kropkę nad „i” w konkursie „Menadżer Roku 2011”. Wręczyliśmy nagrody i ujawniliśmy decyzję kapituły, bo wybór Czytelników znany był już w sylwestra ub. roku. Gratulacje odebrało ośmioro uczestników. O tytuł walczyło 28 szefów lubuskich firm.

- Co roku prowadzimy w gazecie konkurs „Kobieta Przedsiębiorcza” i na gali ostatniego usłyszałam od męża jednej z laureatek, czy zrobimy taki plebiscyt dla mężczyzn - przypominała początki „Menadżera Roku” Iwona Zielińska, redaktor naczelna „Gazety Lubuskiej”. - I zrobiliśmy. Mogą w nim uczestniczyć szefowie obu płci, ale sami Państwo widzicie, że na sali jest dziś większość panów.

Ideą plebiscytu jest promowanie zdolnych i skutecznych ludzi lubuskiego biznesu. Wśród kandydatów było wielu przedsiębiorców, którzy zaczynali budowę firm 20 lat temu od zera. Mając w ręku tylko pomysł. Dziś w ich zakładach pracuje po 200, 400 osób, sprzedają produkty na całym świecie.

Każdy z uczestników otrzymał od nas pamiątkowy dyplom. Naszym gościom pogratulował Karol Humiński, marszałek sejmiku gospodarczego i członek kapituły konkursowej. A laureaci cieszyli się z nagród i dziękowali gazecie za zorganizowanie takiej rywalizacji. Nie zapominali o pracownikach, podkreślając ich udział w sukcesach ich firm.

- Nasi lubuscy przedsiębiorcy, co pokazuje ,,Menadżer rok 2011’’ są lokomotywą postępu i rozwoju w regionie - mówiła Elżbieta Polak, marszałek województwa. - Cechuje ich odwaga, podejmowanie ryzykownych decyzji i duże umiejętności. Wyróżnionym menadżerom serdecznie gratuluję.

Oto nasi laureaci:

I miejsce - Robert Świejkowski, dyrektor Alior Banku w Zielonej Górze i Ryszard Wtorkowski, prezes LUG-u w Zielonej Górze;

II miejsce: Bartosz Kubik i Maciej Wojeński z Ekoenergetyki - Zachódw Zielonej Górze; Agnieszka Tront-Stefańczuk, dyrektor Nord Napędy Zakłady Produkcyjne w Nowej Soli; Anna Bardzik-Buganik, współwłaścicielka Barteksu w Żaganiu;

III miejsce - Artur Nowacki, dyrektor Francepolu w Starym Kisielinie i Aleksandra Burdzińska, prezes Meprozetu w Starym Kurowie.

 

Zobacz wideo »

Gdy zwycięzcy naszego konkursu już odebrali gratulacje i nagrody, zapytaliśmy ich, jak osiągają sukces i jakie mają plany w biznesie.

Robert Świejkowski, dyrektor Alior Bank SA w Zielonej Górze:

- Od wielu lat pracuję w największych bankach, ucząc się przy okazji od najlepszych i najbardziej doświadczonych bankowców. Od zawsze kieruję się zasadą, aby na naszą pracę patrzeć od strony klientów. Zadaję sobie pytanie, jak oni chcieliby być obsłużeni przez naszych pracowników. Nie chodzi tu zresztą o zachowania standardowe, ale takie, które preferują klienci. Pewnie dlatego udało się nam zdobyć ich zaufanie. Ważne jest też podejście do pracowników. Tu przyjmuję regułę, aby postępować tak, jak chciałbym, aby wobec mnie postępowali przełożeni. Te metody działania sprawdzają się. Dzięki temu rozwijamy się. Niedawno otworzyliśmy oddziały w Nowej Soli i Gubinie, a wkrótce planujemy w Świebodzinie.

Ryszard Wtorkowski, prezes LUG SA w Zielonej Górze:

- Kiedy wiedziałem, że idziemy w dobrym kierunku? Myślę, że od początku. Firma z roku na rok rośnie, stawiamy nowe cele i co najważniejsze, udaje się nam je zrealizować. Powodów jest pewnie kilka. Po pierwsze są to cele realne. Po drugie ciężko pracujemy. Po trzecie i chyba najważniejsze mamy doskonałą załogę. I to jej dedykuję moją nagrodę, bo jej zawdzięczam otrzymany tytuł „Menadżera Roku 2011”. Rok 2012 będzie może trudny, ale wierzę, że zakończymy go sukcesem. Już założyliśmy biura handlowe w Paryżu, Londynie i Dubaju, a przed nami kolejne ambitne cele. Chcemy być obecni w Brazylii. Planujemy utworzenie tam biura handlowego. Jeszcze raz dziękuję załodze za pracę.

Maciej Wojeński, współwłaściciel Ekoenergetyki Zachód w Zielonej Górze:

- Nasza główna działalność to terminale i stacje doładowania pojazdów o napędzie elektrycznym. Początek tego biznesu wziął się jeszcze w czasach studenckich. I myślę, że jest to działalność mocno rozwojowa i proekologiczna. Najważniejszym celem jest zbudowanie szeroko dostępnej dla ludzi infrastruktury, bo inaczej nie sprzedamy naszych wynalazków. Pamiętajmy, że pojazdy z napędem elektrycznym mają ograniczony zasięg. Jakie mamy plany? Wcześniej współpracowaliśmy z Niemcami czy Anglikami. Plany mamy bardziej ambitne, już nawiązaliśmy współpracę z Finami, ale nasze terminale mogłyby doskonale zdać egzamin chociażby w USA.

Bartosz Kubik, współwłaściciel Ekoenergetyki Zachód w Zielonej Górze:

- Wspomniane przez kolegę terminale to wprawdzie główny, ale nie jedyny rodzaj naszej działalności. Coraz szerzej wchodzimy na rynek technologii inteligentnych systemów energetycznych czy odnawialnej energii. Tu jako przykład podam mikrobiogazownie. Nie oferujemy wyrobów standardowych, dostępnych u innych wytwórców. My oferujemy wszystko, od myśli technicznej, poprzez projekt, aż do gotowego wyrobu. To przynosi rezultaty, w tym nagrody, a takich w 2011 roku dostaliśmy wiele. Przypomnę, że na największych targach przemysłowych w Europie, a dokładnie Hannover Messe, pokazaliśmy pierwszy w Polsce terminal szybkiego ładowania quickPoint.

Agnieszka Tront-Stefańczuk. dyrektor w NORD Napędy Zakłady Produkcyjnew Nowej Soli:

- Najważniejsi są u nas ludzie. Mamy bardzo nowoczesny park maszynowy, sterowane cyfrowo maszyny, chociażby tokarki czy frezarki, toteż bez wykwalifikowanych i dobrych pracowników niewiele byśmy zrobili. A co chciałabym przy okazji podkreślić, takich pracowników trudno zdobyć. W 2012 roku chcemy zainwestować ponad 2,5 miliona euro w nowe maszyny i urządzenia. Dzięki temu rozszerzymy naszą działalność o kolejne fazy obróbki, co pozwoli na produkcję elementów zębatych. Tu warto przypomnieć, że firma istnieje od sześciu lat, a dotychczasowe sukcesy były możliwe jedynie za sprawą doskonałej atmosfery w zakładzie oraz dobrych relacji między pracownikami.

Anna Bardzik-Buganik, współwłaściciel Barteksu w Żaganiu:

- To nie handlowcy są najważniejsi, jak się powszechnie sądzi, ale ludzie pracujący przy produkcji. Dopiero później kolejne działy i właściciel. W naszej firmie taka jest gradacja. Od początku jej istnienia staramy się rozwijać, przyjmować nowe zadania i je wykonywać. Chociaż rynek nie jest łatwy. W tym roku o 100 procent chcemy zwiększyć sprzedaż legowisk dla psów i kotów, które dotychczas miały świetne wzięcie. Chcąc osiągnąć ten cel, musimy kupić nowe maszyny, aby całkowicie wykorzystać nową halę produkcyjną. Dbamy o firmę, ale w naszej działalności nie zapominamy o potrzebujących. Wspieramy domy dziecka, bierzemy udział w imprezach charytatywnych.

Aleksandra Burdzińska, prezes Meprozetu w Starym Kurowie:

- Najważniejsze dla mnie to godzenie spraw zawodowych z rodzinnymi. Od początku jestem liderem. Myślę, że to wynik odziedziczonych genów oraz studiów z zakresu budownictwa. Nikt tak jak inżynier budownictwa nie jest zobowiązany do planowania i solidnej pracy. Inaczej budynek czy most się zawali. A ja jestem prawdziwym budowlańcem, takim, który chodził po budowie w gumiakach. Firma się rozwija, wprowadzamy nowe technologie, a co najważniejsze, zatrudniamy ponad 200 osób i udaje się nam utrzymać na rynku. A to dzisiaj nie jest łatwe. Udaje się nam także dlatego, że stawiamy na innowacje i nowoczesne technologie. Przykładem jest nasza turbina wiatrowa.

Artur Nowacki, dyrektor Francepolu w Starym Kisielinie:

- Wydaje mi się, że w biznesie najważniejsza jest odwaga, połączona z trafną oceną ryzyka oraz dobrym przewidywaniem. Na początku roku jeden z klientów oświadczył, że gotów jest nam zlecić dodatkowe usługi, ale jeśli kupimy dodatkowe 20 ciężarówek. To wydatek rzędu 2,2 miliona euro. A mamy już ich 120 sztuk. I jaka jest decyzja? Kupujemy auta. Wiemy, że ryzykujemy, bo nasze działanie jest mocno związane z rosnącą ceną paliw, wciąż zmiennym kursem złotówki wobec euro. Ale patrzymy w przyszłość z optymizmem. Co nas przekonało do tego kroku? Doświadczenie, bo w przeszłości podejmowaliśmy podobne ryzyka wielokrotnie i zawsze nam się opłaciło.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska