Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto na bombach

Henryka Bednarska
Wydobywanie 250-kilogramowej bomby saperzy zaczęli w Wielką Sobotę w samo południe
Wydobywanie 250-kilogramowej bomby saperzy zaczęli w Wielką Sobotę w samo południe
250-kilogramową bombę z II wojny odkryto na placu przy Wyszyńskiego. Z pobliskich bloków, sklepów i kościoła ewakuowano w Wielką Sobotę, 1,5 tys. osób.

- Przyszedł policjant, powiedział o bombie, prosił, by opuścić dom. Ubraliśmy dzieci i poszliśmy do rodziny - mówi Sławomir Ogorzałek z bloku przy Wodnej. Była 11.00, Wielka Sobota. Krystyna Głuszko stała wtedy w kościele. - Pełno ludzi ze święconym, a tu ksiądz mówi, że mamy wyjść. Nie, nie czułam strachu. Wola boża - dodaje. Ludzi ewakuowano z dużego marketu przy Wyszyńskiego, dwóch budynków, parku, długiego bloku przy Wodnej, nawet z ogródków działkowych. Co najmniej 1,5 tys. osób.

Żywego ducha w promieniu 500 m. Policjanci, strażacy, ratownicy medyczni obstawiają każdą ścieżkę. W wykopie, pracują saperzy

Znalazła ją koparka
Niewypał odkrył w piątek operator koparki. Kopał rów na rury do budowanej szkoły. Bomba była na głębokości 2 m. Całą noc, aż do przyjazdu saperów z Krosna Odrzańskiego, pilnowali jej policjanci. 12.00 w sobotę - saperzy zaczynają wydobywanie.

Około 13.00 saperzy wciągają bombę na nosze. Widać jej rudy, olbrzymi czub.

13.30 - olbrzymia bomba jest w saperskim starze. Saperzy zdetonują ją na poligonie w Wędrzynie. W tym tygodniu są w Kostrzynie trzeci raz: na osiedlu Warniki wydobyli niewielką bombę i panzerfausta.

Działki... uzbrojone

W lutym panzerfausty i pociski artyleryjskie znaleziono na terenie Artic Paper. - U nas ciągle coś wyłazi. Z rok temu, tu niedaleko, bomba była na działkach pod domki jednorodzinne. Ale nie taka duża jak ta - wspomina Tomasz Jezierski. Pewnie dlatego ci, którzy chcą się budować, w żartach mówią, że działki mają już uzbrojone. Wojciech Wolski urodził się w Kostrzynie. - Jako dzieci trochę tych bomb rozbroiliśmy. Bogu dzięki, że żyjemy, że nam nie pourywało rąk i nóg. Inni mieli mniej szczęścia - przyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska