Michał pracował jako ratownik nad jeziorem w Grotowie w trakcie obozu harcerskiego. 17 lipca 2014 r. miał wypadek. Złamał kręgosłup w odcinku szyjnym, był ucisk na rdzeń kręgowy. To spowodowało uraz czterokończynowy. Po samym wypadku był sparaliżowany od szyi w dół. Nie ruszał rękoma i nogami, ciężko mu było nawet oddychać.
Od tamtej pory porusza się na wózku inwalidzkim. Jednak nie poddaje się. Przechodzi rehabilitację, pomaga mu rodzina, przyjaciele i dziewczyna. - Po wypadku podjąłem rehabilitację szpitalną, ale limity szybko się skończyły i musiałem przejść na profesjonalne rehabilitacje w specjalistycznych klinikach - dodaje Michał Kopiec. Wyniki jego zaciętej walki o zdrowie są imponujące i zaskakują nawet lekarzy.
22-latek stawia pierwsze kroki. Zobaczcie na filmie:
Powrót mężczyzny do zdrowia wymaga od niego wysiłku i poświęcenia. Ale cel jaki sobie wyznaczył uświęca środki. Gdy jest na turnusie rehabilitacyjnym to jego zajęcia trwają praktycznie cały dzień. - Wstaję rano, łazienka, toaleta, jem śniadanie i zaczynam zajęcia. Zaczynamy od zabiegów, na przykład rehabilitacja prądem, masaże wirowe, fizyczne. A następnie przechodzimy do ćwiczeń i są to głównie ćwiczenia wysiłkowe. Później jest chwila przerwy na obiad i po obiedzie znowu zajęcia - mówi Kopiec.
Najbardziej pokrzepiają mnie słowa lekarzy. Bo jeżeli lekarz, który mnie operował i zrobił bardzo dobrze swoją robotę, mówi o cudzie to idziemy w dobrą stronę
Niestety Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PEFRON) zapewnia tylko jeden turnus w roku. Ponadto w Gorzowie nie ma żadnego ośrodka dziennej rehabilitacji dla ludzi na wózkach. - Dlatego jeżdżę po różnych miejscach w Polsce. A ceny są bardzo wysokie, sięgające nawet 10 tys. zł za 4 tygodnie rehabilitacji - z żalem podkreśla Michał Kopiec. Odwiedził już m.in. ośrodki w Gacnie Małym, Wrocławiu, Gościmiu, Pyrzycach, a w lutym przyszłego roku wybiera się do Bydgoszczy.
Właśnie tam są specjalne ośrodki, gdzie jest sprzęt i technika dla ludzi z urazem rdzenia kręgowego i kręgosłupa. - Najbardziej pokrzepiają mnie słowa lekarzy. Bo jeżeli lekarz, który mnie operował i zrobił bardzo dobrze swoją robotę, mówi o cudzie to idziemy w dobrą stronę - podsumowuje dotychczasową rehabilitację.
Przeczytaj też: Darcy Ward czuje się coraz lepiej. "Znów jest sobą"
- Najważniejsza jest przede wszystkim teraz pomoc finansowa. Wszystkie te wyjazdy są bardzo kosztowne - mówi Michał Kopiec. Można wspomóc 22-latka, który jest podopiecznym gorzowskiej Fundacji Ad Rem. Na konto fundacji można wpłacać pieniądze, które przekazane zostaną na rehabilitację Michała. Bank GBS. Nr rachunku: 46836300040010757820000010.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?