MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecz: Kąpielisko bez pomostów

Dariusz Brożek
- Między pomostami był bezpieczny brodzik dla dzieci. Teraz muszę na nie uważać, żeby nie weszły na głęboką wodę - mówi Michał Sudomir.
- Między pomostami był bezpieczny brodzik dla dzieci. Teraz muszę na nie uważać, żeby nie weszły na głęboką wodę - mówi Michał Sudomir. fot. Dariusz Brożek
Nie ma już pomostów nad jez. Kęszyckim. Mieszkańcy i plażowicze narzekają, że można było odnowić, a nie rozbierać.

Kęszyckie to jedno z najczystszych jezior w gminie. W upalne dni na piaszczystej plaży wypoczywają tłumy. Wśród letników nie brakuje osób nawet z Dolnego Śląska.

- Kąpielisko jest urokliwie położone, a tak czystej wody nie ma w żadnym innym jeziorze. Szkoda tylko, że zlikwidowano drewniane pomosty - mówi Anna Kwaśniewska z Międzyrzecza. Na brak pomostów skarży się także Michał Sudomir. - Można było się na nich wygodnie opalać - dodaje.

To sprawa marszałka

Drewniane pomosty to spadek po radzieckich żołnierzach, którzy do maja 1993 r. stacjonowali w pobliskiej bazie w Kęszycy Leśnej. Dlaczego je rozebrano? - Musieliśmy to zrobić, bo były w fatalnym stanie. Deski i podtrzymujące je belki spróchniały. W dodatku wystawały z nich metalowe gwoździe. Wystarczyła chwila nieuwagi i mogło dojść do tragedii - wyjaśnia sołtys Kęszycy Leśnej Andrzej Paszkowski.

Jednak plażowiczów te wyjaśnienia nie przekonują. - Dlaczego nie wyremontowano pomostów. Wyszłoby taniej, niż rozbiórka, za którą chyba ktoś zapłacił? - pyta M. Sudomir.

Sołtys odpowiada, że remont nie wchodził w rachubę, bo administratorem jeziora jest marszałek województwa, a nie gmina i sołectwo. - Samorząd nie może inwestować swoich pieniędzy w obiekty, które do niego nie należą. Gdyby jednak sołectwo nawet wyremontowało pomosty w czynie społecznym, to musielibyśmy wziąć na siebie odpowiedzialność za ewentualne wypadki. Choćby po pechowym skoku do wody. Teraz jest tam bezpieczniej - wyjaśnia sołtys.

Za to woda czyściutka

Wypoczywającym nad jeziorem pozostaje więc cieszyć się z czystej wody, w której, jak zapewnia sołtys, nie czają się żadne sinice ani bakterie coli. Skąd ta pewność?

- Potwierdzają to ostatnie badania, które sfinansował nam prywatny sponsor. Takiej wody nie ma w żadnym z międzyrzeckich jezior. Nawet w Głębokiem, choć to największe kąpielisko na Ziemi Międzyrzeckiej - zachwala A. Paszkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska