W ciągu kilku ostatnich dni kryminalni z międzyrzeckiej komendy ujęli łącznie osiem osób, w tym troje nieletnich, którzy eksperymentowali z narkotykami. Jako pierwsi wpadli trzej mężczyźni z Międzyrzecza w wieku id 20 do 35 lat. Wszyscy byli już notowani. Zostali zatrzymani za tzw. przestępstwo przeciwko mieniu. Czyli wandalizm. Policjanci ustalili, że uczestniczyli w demolce samochodu zaparkowanego przed jednym z miejscowych lokali. Zachowywali się agresywnie, byli pod wpływem alkoholu.
- Mieliśmy informacje, że w tym zdarzeniu mogły uczestniczyć także inne osoby. Po weryfikacji materiałów i zeznań świadków zatrzymaliśmy kilka kolejnych osób. W tym dwóch braci. Obaj byli już wcześniej karani - informuje kom. Marek Kozanecki, naczelnik wydziału kryminalnego w Komendzie Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
Dlaczego zatrzymani przewrócili na bok samochód i go uszkodzili? Z rozbrajającą szczerością wyznali stróżom prawa, że chcieli zaimponować innym. Teraz grożą im kary od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Ale to nie wszystko. Kryminalni podejrzewali, że cześć z nich mogła być zamieszana w inne akty wandalizmu. Mieli rację. Mężczyźni przyznali się do zdemolowania gazonów na kwiaty przed ratuszem, dlatego usłyszeli kolejne zarzuty.
Kolejną odsłoną sprawy było zatrzymanie trzech nieletnich z Międzyrzecza, którzy posiadali przy sobie środki odurzające i psychotropowe. - Łącznie dopuścili się dziewięciu przestępstw. Są nieletni, dlatego odpowiedzą za nie przed sądem rodzinnym - wyjaśnia nadkom. Radosław Mazur, komendant powiatowy policji w Międzyrzeczu.
Komendant zaznacza, że nie będzie pobłażania dla wandali. Liczy na współpracę z mieszkańcami i ma nadzieje, że ostatnie akcje położą kres chuligańskim wybrykom. To jedna z największych bolączek Międzyrzecza. Nieznani sprawcy demoluje ławki, kosze na śmieci i znaki drogowe. Kradną łańcuchy z huśtawek na placach zabaw i niszczą inne urządzenia dla dzieci. Notorycznie są niszczone tablice miejskiego szlaku turystycznego z opisami i zdjęciami miejscowych zabytków architektury oraz przyrody.
Urzędnicy magistratu szacują, że każdego roku na naprawianie szkód miasto wydaje około 50 tys. zł. - Aż tyle płacimy za tych gagatków? Trzeba zaostrzyć kary za niszczenie publicznego mienia. Bo przecież publiczne wcale nie oznacza niczyje - przekonuje pani Janina, którą zapytaliśmy wczoraj o sposób na ukrócenie wandalizmu w mieście.
Policjanci twierdzą, że walkę z drobną przestępczością ułatwia im działający od kilku miesięcy system monitoringu. W sześciu punktach zamontowano kamery, dzięki czemu dyżurny w komendzie ma podgląd na wybrane punkty. Obraz jest rejestrowany i może służyć jako dowód w sprawach przeciwko wandalom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?