W poniedziałek po południu Kazimierz Skrzypczak z Głażewa zasypywał żwirem kałuże na drodze koło swojego domu. - Drogą nie da się przejechać, ani przejść. Samochody i ludzie grzęzną w błocie - mówił nie przerywając pracy.
Mężczyzna pokazuje na wystającą z breji betonową studzienkę kanalizacyjną. Wystarczy chwila nieuwagi i kierowca może rozbić o nią miskę olejową swojego samochodu, albo uszkodzić podwozie czy wahacze. - Sam musiałem naprawić amortyzatory w mojej renówce - mówi.
Na błoto skarży się m.in. Alina Jokiel. Mówi, że szkoda butów na bajora, w które zamieniła się wiejska droga.
Droga się zapada
Mieszkańcy narzekają, że drogi w dawnym Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Głażewie wyglądają gorzej, niż 90 lat temu, kiedy wieś została zniszczona podczas ciężkich walk między powstańcami i Prusakami. Wiejska ulica została rozkopana podczas budowy kanalizacji. Pracownicy gorzowskiej firmy Sanitex położyli tam rury, a potem zasypali wykop gliną.
- Nie zagęścili ziemi, dlatego teraz droga się zapada. A po ostatnich deszczach zamieniła się w bagno. Nie sposób przejechać samochodem, ani przejść pieszo. Szkoda tylko butów - mówi Jan Kamyszek.
Karetka nie dojedzie
Do budynku wielorodzinnego na skraju wsi prowadzą dwie drogi. Pierwsza zamieniła się w grzęzawisko, druga jest rozkopana.
- W miniony tygodniu zrobili wykop na ciężkie maszyny. Byliśmy przekonani, że skończą w dzień, czy dwa i go zasypią. Ale dziś żaden pracownik się nie pojawił na budowie, a przez ten wykop nie mamy jak dojechać do domu - mówią mieszkańcy.
W bloku mieszka 12 rodzin. - Jakby doszło do nieszczęścia, to nie dojedzie do nas ani straż pożarna, ani karetka - skarżą się lokatorzy.
Bo pada deszcz?
Kanalizację buduje firma z Gorzowa Wlkp, ale inwestorem są władze miejskie Międzychodu. Kierownik wydziału gospodarki komunalnej i rozwoju wsi w międzychodzkim magistracie Czesław Czubaj zapewnia, że prace są wykonywane zgodnie ze sztuką budowlaną.
- Zaraz po zasypaniu wykopu i utwardzeniu drogi rozrył ją ciągnik, który przejechał tam z dwoma przyczepami obornika - mówi urzędnik.
Kierowniczka budowy Bogumiła Lesiak z firmy Sanitex zwraca uwagę na pogodę, która nie sprzyja pracom budowlany. - Nawierzchnia jest z gliny. Cały czas utwardzamy ją tłuczniem, ale teraz zalewa ją topniejący śnieg i deszcz - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?