Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Głażewa pod Międzychodem toną w błocie

Dariusz Brożek
- Sami zasypujemy największe kałuże, ale to syzyfowa praca - mówi Waldemar Skrzypczak z Głażewa.
- Sami zasypujemy największe kałuże, ale to syzyfowa praca - mówi Waldemar Skrzypczak z Głażewa. fot. Dariusz Brożek
Podczas budowy kanalizacji we wsi rozkopano drogi i zablokowano dojazd do zabudowań. Zdaniem urzędników, prace są wykonywane prawidłowo.

W poniedziałek po południu Kazimierz Skrzypczak z Głażewa zasypywał żwirem kałuże na drodze koło swojego domu. - Drogą nie da się przejechać, ani przejść. Samochody i ludzie grzęzną w błocie - mówił nie przerywając pracy.

Mężczyzna pokazuje na wystającą z breji betonową studzienkę kanalizacyjną. Wystarczy chwila nieuwagi i kierowca może rozbić o nią miskę olejową swojego samochodu, albo uszkodzić podwozie czy wahacze. - Sam musiałem naprawić amortyzatory w mojej renówce - mówi.

Na błoto skarży się m.in. Alina Jokiel. Mówi, że szkoda butów na bajora, w które zamieniła się wiejska droga.

Droga się zapada

Mieszkańcy narzekają, że drogi w dawnym Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Głażewie wyglądają gorzej, niż 90 lat temu, kiedy wieś została zniszczona podczas ciężkich walk między powstańcami i Prusakami. Wiejska ulica została rozkopana podczas budowy kanalizacji. Pracownicy gorzowskiej firmy Sanitex położyli tam rury, a potem zasypali wykop gliną.

- Nie zagęścili ziemi, dlatego teraz droga się zapada. A po ostatnich deszczach zamieniła się w bagno. Nie sposób przejechać samochodem, ani przejść pieszo. Szkoda tylko butów - mówi Jan Kamyszek.

Karetka nie dojedzie

Do budynku wielorodzinnego na skraju wsi prowadzą dwie drogi. Pierwsza zamieniła się w grzęzawisko, druga jest rozkopana.

- W miniony tygodniu zrobili wykop na ciężkie maszyny. Byliśmy przekonani, że skończą w dzień, czy dwa i go zasypią. Ale dziś żaden pracownik się nie pojawił na budowie, a przez ten wykop nie mamy jak dojechać do domu - mówią mieszkańcy.

W bloku mieszka 12 rodzin. - Jakby doszło do nieszczęścia, to nie dojedzie do nas ani straż pożarna, ani karetka - skarżą się lokatorzy.

Bo pada deszcz?

Kanalizację buduje firma z Gorzowa Wlkp, ale inwestorem są władze miejskie Międzychodu. Kierownik wydziału gospodarki komunalnej i rozwoju wsi w międzychodzkim magistracie Czesław Czubaj zapewnia, że prace są wykonywane zgodnie ze sztuką budowlaną.

- Zaraz po zasypaniu wykopu i utwardzeniu drogi rozrył ją ciągnik, który przejechał tam z dwoma przyczepami obornika - mówi urzędnik.

Kierowniczka budowy Bogumiła Lesiak z firmy Sanitex zwraca uwagę na pogodę, która nie sprzyja pracom budowlany. - Nawierzchnia jest z gliny. Cały czas utwardzamy ją tłuczniem, ale teraz zalewa ją topniejący śnieg i deszcz - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska