Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Rakowa mają problemy z przyłączeniem swoich domów do kanalizacji

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
- To skandal! Zakład kanalizacji umył ręce i nie chce nam pomoc. Przecież mnie nie będzie stać na wykonanie przyłącza. I jaki będzie pożytek z kanalizacji - mówi Bożena Rybarczyk.
- To skandal! Zakład kanalizacji umył ręce i nie chce nam pomoc. Przecież mnie nie będzie stać na wykonanie przyłącza. I jaki będzie pożytek z kanalizacji - mówi Bożena Rybarczyk. fot. Paweł Janczaruk
Najpierw była radość, czyli kanalizacja. Później pojawił się problem. Czytelnik z Rakowa pożalił się nam, że on i inni mają kłopoty z przyłączeniem do rury swoich domów. Wodociągów ten problem nie interesuje.

Czytelnik Kazimierz napisał: ,,Przyłącze, o ile tak można nazwać kawałek rury, znajduje się na głębokości ok. 3 metrów. Wydaje się, że powinno być ono doprowadzone do granicy posesji, tymczasem nikt faktycznie nie wie, gdzie ono jest. Dodatkowo w niektórych miejscach głębokość przyłącza sięga aż 4 metry, toteż o ile mieszkańcy zechcą sami dołączyć swoje posesje, to stwarza to dla nich ogromne niebezpieczeństwo. Wykop o takiej głębokości, co pokazały ostatnie tragiczne wypadki np. w Myszęcinie, powinny wykonywać specjalistyczne firmy, a nie amatorzy".
Teresa Pulik z Rakowa, kiedy pytamy ją o kanalizację, prosi, by o tym nawet nie wspominać. - Szkoda mówić! Kiedy tylko o tym pomyślę, to boli mnie głowa - stwierdza.

Pani Teresa prosiła Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Świebodzinie, by tamtejsi fachowcy wykonali przyłącze. Jednak odpowiedziano jej, że zakładu to nie interesuje i powinna zrobić to sama.
- I próbowaliśmy. Niestety koparka uszkodziła rurę wodociągową i mamy kolejny kłopot. Dlatego wynajęłam specjalistyczną firmę, ale ta żąda około 2 tys. zł. To naprawdę duża suma - żali się.
Z konieczności podłączenia do kanalizacji we własnym zakresie niezadowolona jest także Bożena Rybarczyk. Prowadzi nas do własnej posesji. - Proszę popatrzeć, tu jest studzienka i ponoć przyłącze. Toteż ja chcąc skorzystać z kanalizacji, a łazienkę mam z tej strony, muszę zrobić około 20-metrowy wykop i ułożyć rurę. To kilka tysięcy złotych, a dostaję 700 zł renty. Prosiłam zakład wodociągów, by pomogli, ale usłyszałem, że to nie ich sprawa. A czyja? - pyta pani Bożena.

Wątpliwości naszych rozmówczyń podziela sołtys wsi Stanisław Operchau. - Faktycznie mamy kłopot.
Przyłączenie we własnym zakresie jest praktycznie niemożliwe, natomiast firmy żądają za dużo. Dlatego będę interweniował w urzędzie gminy, by burmistrz Świebodzina nam pomógł. Gdyby znaleziono jedną firmę, pewnie byłoby znacznie taniej - mówi sołtys.
Leon Cieślak, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji potwierdza, że przyłącza wyprowadzone ze studzienek znajdują się na granicy posesji lub w ich pobliżu.
- Nie będziemy zajmować się przyłączaniem domów do kanalizacji - stwierdza bez ogródek. - To nie nasza rola. Zainteresowany może to zrobić sam lub wynająć specjalistyczną firmę. O ile przyłącze zostanie zrobione, my je odbierzemy i pozwolimy zasypać wykop.

Prezes dodaje, że każdy zainteresowany dostał warunki techniczne przyłącza wraz z mapką geodezyjną, toteż doskonale wie, gdzie znajduje się koniec rury o średnicy 16 cm. I do niej trzeba się dołączyć.
Nie udało nam się skontaktować z burmistrzem, do sprawy wrócimy w czwartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska