- Nawet jeśli nie jest trujący to na pewno uciążliwy - tłumaczą. - Każdy w tej sprawie umywa ręce, a my mamy dosyć wdychania tego smrodu.
Trudno powiedzieć kiedy jest najgorzej. Jak mówią mieszkańcy, dym unosi się niemal całą dobę. - To jakby pył, który osiada wszędzie. W całej okolicy jest tego pełno. Narzekają młodzi i starszy. Mamy tego serdecznie dość - słuchać na Lubskiej.
Mieczysław Kaśków, który o sprawie poinformował nas kilka miesięcy temu nie kryje oburzenia. - Kiedy "GL" napisała o tym po raz pierwszy, pani burmistrz obiecała, że będzie kontrola, że eksperci zajmą się tym. Sprawdzą czy wszystko jest w porządku. Minęło tyle czasu i nikt się tu nie pojawił. Jak dymiło, tak dymi - żali się mężczyzna.
Nie mogą wytrzymać
Mieszkający w budynku obok Beata i Leszek Wiśniewscy potwierdzają: - To co unosi się z tego komina zatruwa nam życie. Nie da się powiesić prania. Latem siedzenie w ogródku nie wchodzi w rachubę. Wióry lecące z zakładu osiadają wszędzie. To jest nie do wytrzymania - przyznaje małżeństwo.
Przypomnijmy, że gdy w lutym na łamach "GL" po raz pierwszy poruszyliśmy temat burmistrz Jasienia, Helena Sagasz zapewniła, że sprawą zajmą się specjaliści z zakresu ochrony środowiska. - Teraz wszystko zależy od WIOŚ. Wysłaliśmy odpowiednie pisma w tej sprawie. Od nich zależy kiedy przeprowadzą kontrolę - wyjaśniała jeszcze niedawno.
Już sprawdzają
Adam Mituniewicz, właściciel zakładu, z którego, jak twierdzą mieszkańcy Lubskiej, unosi się dym, nie rozumie o co całe zamieszanie. - Przecież dwa lata temu były przeprowadzane wszystkie możliwe badania. Nie stwierdzono żadnych uchybień - wyjaśnia. - To inwestycja unijna, nie ma tu żadnych powodów do obaw. Cała technologia jest zgodna z przepisami, wszystko jest ekologiczne. Niedawno otrzymałem pismo z WIOŚ, mają się pojawić w najbliższym czasie. Jestem jednak pewien, że wszystko jest w porządku - zapewnia.
Innego zdania są mieszkańcy. - Nam nie chodzi o to, żeby zaraz zakład zamykać. Niech sobie ludzie pracują i niech się rozwija, ale dlaczego to dzieje się naszym kosztem? - mówi M. Kaśków.
Jak się dowiedzieliśmy, mieszkańcy Jasienia na przyjazd pracowników WIOŚ nie będą musieli dłużej czekać, bowiem kontrolna w zakładzie właśnie się rozpoczęła. - Będziemy sprawdzać nie tylko emisję szkodliwych substancji, ale również natężenie hałasu - informuje Janusz Tylzon, naczelnik wydziału inspekcji WIOŚ. - W ciągu dwóch tygodni poznamy wyniki tych badań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?