Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ulic Lubskiej z Jasienia narzekają na uciążliwy dym

Aleksandra Łuczyńska
Mieczysław Kaśków, podobnie jak inni mieszkańcy ulicy Lubskiej, ma dość dymu.
Mieczysław Kaśków, podobnie jak inni mieszkańcy ulicy Lubskiej, ma dość dymu. fot. Aleksandra Łuczyńska
Od miesięcy mieszkańcy Lubskiej czekali na wizytę pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Obawiają się, że dym unoszący się z komina pobliskiego zakładu jest trujący.

- Nawet jeśli nie jest trujący to na pewno uciążliwy - tłumaczą. - Każdy w tej sprawie umywa ręce, a my mamy dosyć wdychania tego smrodu.

Trudno powiedzieć kiedy jest najgorzej. Jak mówią mieszkańcy, dym unosi się niemal całą dobę. - To jakby pył, który osiada wszędzie. W całej okolicy jest tego pełno. Narzekają młodzi i starszy. Mamy tego serdecznie dość - słuchać na Lubskiej.

Mieczysław Kaśków, który o sprawie poinformował nas kilka miesięcy temu nie kryje oburzenia. - Kiedy "GL" napisała o tym po raz pierwszy, pani burmistrz obiecała, że będzie kontrola, że eksperci zajmą się tym. Sprawdzą czy wszystko jest w porządku. Minęło tyle czasu i nikt się tu nie pojawił. Jak dymiło, tak dymi - żali się mężczyzna.

Nie mogą wytrzymać

Mieszkający w budynku obok Beata i Leszek Wiśniewscy potwierdzają: - To co unosi się z tego komina zatruwa nam życie. Nie da się powiesić prania. Latem siedzenie w ogródku nie wchodzi w rachubę. Wióry lecące z zakładu osiadają wszędzie. To jest nie do wytrzymania - przyznaje małżeństwo.

Przypomnijmy, że gdy w lutym na łamach "GL" po raz pierwszy poruszyliśmy temat burmistrz Jasienia, Helena Sagasz zapewniła, że sprawą zajmą się specjaliści z zakresu ochrony środowiska. - Teraz wszystko zależy od WIOŚ. Wysłaliśmy odpowiednie pisma w tej sprawie. Od nich zależy kiedy przeprowadzą kontrolę - wyjaśniała jeszcze niedawno.

Już sprawdzają

Adam Mituniewicz, właściciel zakładu, z którego, jak twierdzą mieszkańcy Lubskiej, unosi się dym, nie rozumie o co całe zamieszanie. - Przecież dwa lata temu były przeprowadzane wszystkie możliwe badania. Nie stwierdzono żadnych uchybień - wyjaśnia. - To inwestycja unijna, nie ma tu żadnych powodów do obaw. Cała technologia jest zgodna z przepisami, wszystko jest ekologiczne. Niedawno otrzymałem pismo z WIOŚ, mają się pojawić w najbliższym czasie. Jestem jednak pewien, że wszystko jest w porządku - zapewnia.

Innego zdania są mieszkańcy. - Nam nie chodzi o to, żeby zaraz zakład zamykać. Niech sobie ludzie pracują i niech się rozwija, ale dlaczego to dzieje się naszym kosztem? - mówi M. Kaśków.

Jak się dowiedzieliśmy, mieszkańcy Jasienia na przyjazd pracowników WIOŚ nie będą musieli dłużej czekać, bowiem kontrolna w zakładzie właśnie się rozpoczęła. - Będziemy sprawdzać nie tylko emisję szkodliwych substancji, ale również natężenie hałasu - informuje Janusz Tylzon, naczelnik wydziału inspekcji WIOŚ. - W ciągu dwóch tygodni poznamy wyniki tych badań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska