Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy zapowiadają blokadę ulicy

DARIUSZ BROŻEK
- Nie zgadzamy się na to, żeby dojazd do nowej części osiedla wytyczono ulicą, która powstała na naszych prywatnych działkach - mówią (od lewej) Malwina Skłucka, Elżbieta Solko, Tadeusz Dobrowolski, Bożena i Leszek Jenek.
- Nie zgadzamy się na to, żeby dojazd do nowej części osiedla wytyczono ulicą, która powstała na naszych prywatnych działkach - mówią (od lewej) Malwina Skłucka, Elżbieta Solko, Tadeusz Dobrowolski, Bożena i Leszek Jenek. fot. Dariusz Brożek
Właściciele domków przy ul. Sadowej domagają się zmiany organizacji ruchu kołowego. Władze zapowiadają budowę nowej drogi.

Kilkadziesiąt domków jednorodzinnych łączy wąska, gruntowa droga. Po deszczu zamienia się w grzęzawisko, ale teraz największym problemem mieszkańców są plany rozbudowy osiedla. Ma tam powstać prawie 30 kolejnych willi. - Dojazd do tych posesji wyznaczono drogą, która biegnie przez nasze prywatne działki - wkurzają się mieszkańcy.

Osiedlowa uliczka ma przecinać m.in. sad Krzysztofa Mameta, który zasadził tam ponad 1,5 tys. drzew. - Teraz się dowiedziałem, że gmina chce tędy zrobić dojazd do nowych domków. To mój prywatny teren. I jakiś kosmiczny absurd - mówi.

Będą niszczyć ogrodzenia?

Zdaniem Franciszka Wojtkowiaka, przed podziałem geodezyjnym i sprzedażą działek władze gminy powinny zabezpieczyć dojazd ich właścicielom. Czyli wytyczyć nową drogę. - Nie mogą przecież zabierać naszej ziemi, bo Sadowa powstała na prywatnych działkach. Nikt z nami tego nie konsultował - mówi.

Na niektórych odcinkach droga jest tak wąska, że z trudem mogą się tam minąć dwa samochody. Dlatego - jak proponuje Leokadia Janiszewska - na osiedlu należy wprowadzić ruch jednokierunkowy. Tymczasem po rozbudowie osiedla samochodów będzie tam jeszcze więcej. Jej sąsiadka Bożena Jenek zwraca uwagę na fakt, że obecnie gruntowa ulica biegnie obrzeżami prywatnych posesji.

- Jak na działkach zaczną się prace budowlane, to ciężarówki z materiałami nawet się nie zmieszczą na zakrętach. Będą niszczyć drogę i nasze ogrodzenia - mówi.

Droga jest, ale w planie

O planach rozbudowy osiedla mieszkańcy dowiedzieli się z ogłoszeń w kościele. Jak zaznaczają, gmina powinna wytyczyć tam dojazd od strony kotłowni należącej do Zakładu Energetyki Cieplnej. - Rozumiemy, że trzeba zapewnić dojazd właścicielom tych działek. Ale dlaczego naszym kosztem - pytają.
Podczas ostatniej sesji grupa zdesperowanych mieszkańców chciała zainteresować sprawą radnych. Na salę jednak nie weszli. Skończyło się na rozmowie z zastępcą burmistrza Krzysztofem Michalskim.

- Rozumiemy ich obawy. Chcemy wytyczyć nową drogę, ale wpierw musimy wykupić jeden odcinek. Prowadzimy już rozmowy w tej sprawie - mówi.

Wiceburmistrz zaznacza, że budowę nowej drogi zakłada m.in. plan zagospodarowania przestrzennego gminy. Mieszkańców nie do końca jednak przekonują argumenty i obietnice urzędników. zapowiadają, że w ostateczności zablokują przejazd.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska