Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy żarskiego "Ciechocinka" chcą wyjaśnić sprawę podwyżek za wywóz nieczystości

Aleksandra Łuczyńska 68 363 44 60 [email protected]
Aneta Bonke od wielu miesięcy, wraz z sąsiadami walczy z Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej
Aneta Bonke od wielu miesięcy, wraz z sąsiadami walczy z Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej fot. Aleksandra Łuczyńska
Mieszkańcy żarskiego "Ciechocinka" nie dają za wygraną. Od wielu miesięcy próbują wyjaśnić sprawę drastycznych podwyżek za wywóz nieczystości. Niemal 50 rodzin jest już zadłużonych. Każda na kilkaset złotych.

Przypomnijmy. O podwyżkach za wywóz ścieków mieszkańcy dzielnicy domków socjalnych, nazwanej żartobliwie "Ciechocinkiem", dowiedzieli się wiosną ubiegłego roku. Jak tłumaczył prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, Edward Skobelski podwyżki należało wprowadzić, ponieważ poprzedni zarządca mieszkań przy ul. Powstańców Wielkopolskich, czyli spółka Pekom, naliczała ceny za wywóz ścieków nieprawidłowo.

Jednak te wyjaśnienia nie zdołały przekonać mieszkańców. Wszystkich zaszokował fakt, że będą musieli płacić kilkakrotnie więcej niż do tej pory. A co gorsze, podwyżki miały być naliczane także za poprzedni rok. Wszystkim mieszkańcom automatycznie naliczono zaległości, które mieli uregulować w wyznaczonym terminie. Po wielu spotkaniach, prośbach, pismach i protestach, ZGM zgodził się na anulowanie zaległości za rok 2008, nakazując jednocześnie spłatę bieżących rachunków. Większość lokatorów z decyzją prezesa ZGM się nie zgodziła, w ciągu kilku miesięcy zadłużenie blisko 50 rodzin mieszkających na osiedlu, wzrosło o kilkaset złotych.

W ubiegłym tygodniu odbyło się kolejne spotkanie w tej sprawie. Tym razem przy udziale prezesa ZGM, radnych i burmistrza. Ponad godzinę debatowano o tym, jak problem rozwiązać. Według zastępcy burmistrza, Franciszka Wołowicza, problemy mieszkańców skończą się jeszcze w tym roku, kiedy osiedle zostanie podłączone do sieci kanalizacyjnej. - Zrobimy wszystko, że stało się to jak najszybciej. Cieszcie się, że nie macie ogrzewania centralnego i nie musicie za nie płacić - pocieszał.

- Dopóki nie zobaczę tego na własne oczy, nie uwierzę - wyznała Aneta Bonke, jedna z mieszkanek. - To jakaś paranoja. Wszyscy tłumaczą nam, że to nie nasza wina, że doszło do tak absurdalnej sytuacji, ale i tak my jesteśmy poszkodowani. Mam zadłużenie, ale mimo to w ZGM dostałam pieczątkę, że mogę otrzymać dodatek mieszkaniowy. W urzędzie miasta dowiedziałam się, że jednak go nie dostanę, bo mam zadłużenie. W tej chwili mam do spłaty kilkaset złotych i żadnej dotacji na mieszkanie. A już wiadomo, że nie wszyscy będą spłacać zadłużenie, są tacy, którzy mają to w nosie.

E. Skobelski sprawę obiecał wyjaśnić. Każdy z mieszkańców będzie mógł spłacać swoje zadłużenie w ratach. Pomoc zadeklarował także przewodniczący rady miasta - Dariusz Grochla i inni radni. Pracownicy ZGM będą z każdym mieszkańcem indywidualnie ustalać warunki spłaty długu.
Mimo tych zapewnień, mieszkańcy nadal nie są usatysfakcjonowani. - To wciąż tylko obietnice. Obiecano nam wiele, podczas wcześniejszych spotkań, ale to nadal tylko słowa - tłumaczą i zapowiadają kolejną wizytę u prezesa ZGM. - Mamy nadzieję, że uda nam się w końcu coś załatwić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska