Miliony euro pójdą na to żeby żyło nam się lepiej

- W nocy wróciła pani z Brukseli. Co pani przywiozła dla nas, mieszkańców województwa?- Informację, że będzie reforma polityki spójności. Celem jej jest harmonijny rozwój wszystkich regionów Unii. Czyli biedniejsze regiony mogą liczyć na pomoc bogatszych. Fundamentem tej polityki jest solidarność regionów i partnerstwo.

- Co zyskujemy na tej solidarności? - W ciągu tych kilku lat dochód na jednego mieszkańca naszego kraju wzrósł z 45 do 65 proc. Z debaty w Brukseli płynie ważne przesłanie: Unia nie ma nam kojarzyć się z procedurami, ale efektami. Ma nam żyć się lepiej. Zmieni się sposób kontroli, mniejszy nacisk będzie na procedury, większy na wyniki. Unia stawia na inteligentny rozwój. W Brukseli padło nawet takie hasło, by nie używać wszędzie łopaty, a stawiać na myślenie. Unia opracowała raport, dotyczący efektów polityki spójności - np. jest w nim mowa o tym, ile powstało nowych miejsc pracy, jak wzrósł dochód czy poprawiono infrastrukturę. I zastanawiano się, co można zmienić. Tego dotyczy reforma. Stwierdzono m.in., że ważny jest wybór priorytetów, bo nie da się robić wszystkiego.

- A jak na jakość życia wpłynie te ponad 51 mln euro, które dostaliśmy dodatkowo za dobre wykorzystanie pieniędzy z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego? Na co je wydamy?- Trzeba ustalić priorytety, niektóre są obowiązkowe. Unia zaleca, by wydać je na inteligentne inwestycje i ja się z tym zgadzam. Czyli na projekty innowacyjne, badawcze, nowoczesne technologie, budowanie społeczeństwa informacyjnego. Nie możemy zabetonować regionu. Musi powstać sieć, która poprawi warunki życia i wzmocni rozwój gospodarczy. Mamy też pewne zobowiązania: za mało do tej pory przeznaczyliśmy na edukację lokalną. Powinno powstać więcej sal gimnastycznych w szkołach, placówki oświatowe powinny być remontowane i ocieplane. Dotychczas w konkursach związanych z edukacją wpłynęło 160 wniosków, a my dofinansowaliśmy tylko 37 projektów. Stanowczo za mało.
Przy okazji tych dodatkowych pieniędzy możemy wzmocnić niektóre priorytety. Zależy mi np. na tym, aby szpitale miały więcej wysokospecjalistycznego sprzętu. Bo nowoczesna profilaktyka sprawi, że mniej przeznaczymy na leczenie. Unia nie zaleca wydawania tych pieniędzy na rewitalizację, na obiekty związane z turystką czy sportem.

- Kiedy będzie można składać wnioski na te pieniądze?- Pierwsze spotkanie na temat ich podziału minister rozwoju regionalnego zapowiedziała na 9 lutego. Tam poznamy wytyczne ministerstwa. Później przeprowadzimy otwarte konsultacje społeczne, np. z przedsiębiorcami czy samorządami. Musimy rozmawiać także po to, żeby przekazać informację o tym, jak przygotować się do nowego okresu finansowania 2014-2020. Po konsultacjach będą negocjacje z ministerstwem rozwoju regionalnego i komisją europejską. I dopiero wtedy ogłosimy konkursy. Najszybciej w drugim półroczu.

- A jak udało się zdobyć bonus-nagrodę, przecież Lubuski Regionalny Program Operacyjny nie był dobrze prowadzony? - To prawda, zajmowaliśmy ostatnie miejsce w Polsce. Dlatego w 2008 roku przygotowaliśmy program przyspieszenia. Polega on na uproszczeniu procedur, zmniejszeniu biurokracji, lepszym zarządzaniu. W Brukseli o tym właśnie mówiono przez dwa dni. A to oznacza, że obraliśmy dobry kierunek. Kończy się czas języka procedur, wymądrzania, liczy gospodarność. Nie sankcje, a nagrody.

- Dziękuję.