Minęły dwa lata. Tak wyglądało Lubuskie w czasie pierwszego lockdownu. Miasta były "wymarłe". Przejmujący, wymowny widok

To właśnie u nas wykryto pierwszy oficjalny i potwierdzony przypadek COVID-19 w Polsce. Dokładnie 4 marca 2020 roku gruchnęła wieść, że na oddziale zakaźnym zielonogórskiego szpitala przebywa "pacjent zero".

Przejmujące fotografie Zielonej Góry w czasie pierwszego lockdownu:

Jeszcze w marcu 2020 roku wprowadzono czasowy zakaz przemieszczania się (oczywiście były pewne wyjątki). Zakazano gromadzenia się, wprowadzono ograniczenia w poruszaniu się publicznym transportem. Zaczęły się kontrole na granicach, a te ostatecznie na jakiś czas zamknięto.

"Od dziś nie kupimy ubrań, butów, mebli czy elektroniki. W nocy z piątku na sobotę zamknięte zostały sklepy sprzedające tego typu artykuły w największych obiektach handlowych. Ponadto zamknięto również bary i restauracje i placówki rozrywkowe, niezależnie od lokalizacji" - informowaliśmy.

Widok opustoszałych miast

Jak wyglądało życie w regionie? Na pewno się skomplikowało. Przeważała niepewność. To była nowa sytuacja, z którą wielu pierwszy raz się zetknęło. W tygodniu na miejskich deptakach czy w innych częściach lubuskich miast można było spotkać pojedyncze osoby. Ludzie wychodzili jednak wtedy, kiedy naprawdę musieli. Pochodzące z przełomu marca i kwietnia zdjęcia w naszej galerii ukazują, jak zmieniło się wówczas oblicze naszego regionu. Widok ten trochę przerażał, ale niósł też pozytywny sygnał, że mieszkańcy dostosowali się do poleceń, zjednoczyli i zostali w domach.

Na szczęście z czasem wróciliśmy do względnej "normalności". Za nami piąta fala koronawirusa. Mimo że każdego dnia stwierdza się tysiące zakażeń, wszyscy staramy się w tej "nowej" rzeczywistości funkcjonować w miarę normalnie. Ludzie się szczepią, bardziej dbają o zdrowie swoje i bliskich.

Zobacz wideo: Nie bagatelizujmy koronawirusa