Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto mało oferuje

Mirosław Rubacha
Mirosław RubachaAutor jest licealistą, uczniem I LO
Mirosław RubachaAutor jest licealistą, uczniem I LO
Choć smutno mi o tym mówić, Winny Gród nie jest ciekawym miejscem, nie ma w nim też wielu perspektyw dla młodych - pisze Mirosław Rubacha.

ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI

ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI

Czy Zielona Góra przegrywa swoją szansę i powoli przemienia się w miasto powiatowe? A może wszystko idzie w dobrym kierunku, nie ma zastoju i będziemy się dynamicznie rozwijać? Kto i co powinien zrobić, by podnieść rangę naszego miasta? Jeżeli widzicie inne problemy również o nich piszcie. Każdy może się wypowiedzieć.

Czekamy na listy i maile: [email protected]

Co o wadach i zaletach Zielonej Góry może napisać chłopak ze wsi? Teoretycznie powinien (z racji swojego pochodzenia) zachwalać Winny Gród, traktując go jak światło w wszechobecnych ciemnościach. Ze mną jest jednak inaczej. Nigdy nie miałem kompleksów spowodowanych moimi wiejskimi korzeniami, więc patrzę na miasto surowym okiem. Cóż więc mógłbym powiedzieć o Zielonej Górze na obczyźnie?

Tylko ładne śródmieście

Załóżmy, że wyjechałem na studia do innego miasta. Mam zresztą taki zamiar, powodowany nie tyle niechęcią do Grodu Bachusa, co pragnieniem przeżycia czegoś całkiem nowego. Podchodzi do mnie np. rodowity poznaniak i pyta o zalety Zielonej Góry. Nie ukrywam, że byłoby mi niezwykle trudno mu odpowiedzieć. Moja wypowiedź ograniczyłaby się zapewne do wychwalenia piękna zielonogórskiego śródmieścia i przyrody (nie na darmo przecież w nazwie miasta widnieje słowo "zielona"). I na tym koniec.

Choć smutno mi o tym mówić, Winny Gród nie jest ciekawym miejscem, nie ma w nim też zbytnich perspektyw dla młodych ludzi. Zielona Góra najzwyczajniej w świecie nie rozwija się, nie przyciąga nowych inwestorów, którzy wolą takie miasta jak Nowa Sól czy Głogów. Wątpliwe są również jej (tak często zachwalane) walory kulturalne. Porządnego kina brak, a kabarety ze słynnego Zagłębia Kabaretowego prędzej można obejrzeć w telewizji niż tutaj, na żywo. Sport również kuleje. Choć baza do wychowania np. młodych piłkarzy jest jeszcze całkiem niezła, to już warunków do ich dalszego rozwoju nie ma, nie dziwi więc, że uciekają nam młode talenty w Polskę. Jest na szczęście jeszcze Falubaz, bez względu na wyniki, jedyny powód do dumy kibica sportowego z Zielonej Góry.

Będę tutaj wracał

Gród Bachusa nie jest perspektywicznym miastem dla ludzi takich jak ja, dość powiedzieć, że łatwiej znaleźć porządną pracę w okolicach miasta, niż w nim samym. I trudno jest to zrzucać na syndrom ziem odzyskanych, przecież Gorzów, czy Nowa Sól są w podobnej sytuacji, a jakoś sobie radzą. Jeżeli władze chcą rzeczywiście zatrzymać młodych ludzi w mieście, muszą przestać gadać, a zacząć działać. Bo mimo wszystko Zielona Góra jest urokliwym miejscem, z ciekawymi ludźmi, dla których warto byłoby coś zmienić. Ja osobiście, nawet jeśli nie będę tutaj mieszkał i pracował, na pewno będę tutaj wracał. W końcu to moje miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska