Na ortopedii w zielonogórskim szpitalu jest 35 łóżek, ale wczoraj leżało tam 39 pacjentów. Zajmowali na korytarzu dostawki. Tam znalazł się Tomek Walczak z Zielonej Góry, który wczoraj w nocy poślizgnął się na ul. Budziszyńskiej. - Tak źle złamałem nogę, że muszę mieć operację - mówi.
Mniej operacji
- Zgłasza się do nas tylu pacjentów z urazami, że odwołujemy wszystkie planowe operacje - mówi ordynator Lesław Mądry. - Do kiedy? Na razie nie wiemy.
Skąd te problemy? Przede wszystkim z powodu ślizgawicy i dlatego, że szpital od kilku tygodni, z powodu awarii klimatyzacji, ma zniszczonych pięć sal na centralnym bloku operacyjnym. - Czynne są tylko dwie sale - wylicza Mądry. - Zamiast siedmiu operacji, dziennie wykonujemy teraz tylko cztery.
Pełen po brzegi
- Nasz oddział to teraz fabryka - mówi ordynator ortopedii w Gorzowie Wlkp. Andrzej Wasilewski. - Od 1 stycznia zoperowaliśmy 351 osób. Oddział jest pełen, choć mamy dwa razy tyle łóżek, co Zielona Góra.
Gorzowscy ortopedzi też opóźnili połowę planowych operacji. Bo więcej osób łamie sobie kończyny i przyjmują pacjentów z odległych szpitali. - Wczoraj przyjęliśmy na operację dwóch pacjentów z Krosna Odrz. - mówi Wasilewski. - Mieli trafić do Zielonej Góry, ale z powodu awarii na bloku operacyjnym, nie mogli być tam operowani.
- Już nie mamy sił - jęknęli ortopedzi w 105 Szpitalu Wojskowym w Żarach. - Takiego horroru już dawno nie mieliśmy. Brakuje łóżek na oddziale! Wczoraj jednego naszego pacjenta położyliśmy już na innym oddziale.
W Nowej Soli jest tak samo - kilku połamanych pacjentów leży w tej chwili na chirurgii. Dodatkowe sale przygotowują także ortopedzi w Zielonej Górze.
- Do ciężkiej pracy jesteśmy przyzwyczajeni - zapewniają lekarze. - Tylko czy fundusz zapłaci szpitalowi za ponadlimitowe zabiegi?
- Na pewno - zapewnia dyrektor lubuskiego NFZ Helena Hatka. - Jeśli nie od razu, to później, gdy dostaniemy dodatkowe pieniądze. Tym bardziej, że chodzi tu o tzw. ostre przypadki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?