Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring w Kostrzynie jest, ale kto nad nim czuwa? Mieszkańcy są zaniepokojeni

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
W Kostrzynie na miejski monitoring składa się 12 kamer. Bywa jednak tak, że nikt nie śledzi obrazu, który rejestrują.
W Kostrzynie na miejski monitoring składa się 12 kamer. Bywa jednak tak, że nikt nie śledzi obrazu, który rejestrują. Pixabay
W różnych punktach miasta rozlokowanych jest łącznie 12 kamer. Obraz z monitoringu trafia do urzędu miasta, straży miejskiej i na komisariat policji. Nie ma jednak osoby, która zajmowałaby się wyłącznie oglądaniem obrazu z kamer. - Szkoda, może wtedy byłoby bezpieczniej - mówią mieszkańcy.

- Gdyby w mieście była sieć kamer z prawdziwego zdarzenia, to byłoby naprawdę dużo bezpieczniej - uważa Konrad Mocheński, mieszkaniec centrum Kostrzyna. - Niemal każdego weekendu w centrum dochodzi do kłótni, bójek, w parku regularnie spożywany jest alkohol. Pół biedy, jakby te osoby po sobie sprzątały, ale za każdym razem zostawiają bałagan. Pobite butelki, papiery, powywracane śmietniki - mówi mężczyzna. - Park po remoncie, a bałagan tu straszny. Gdyby centrum miasta faktycznie było pod stałym monitoringiem, to wyłapanie osób, które rozbijają butelki po piwie i wódce, nie stanowiłoby problemu - twierdzi pani Ilona, matka 2-letniego Kubusia, który park w centrum odwiedza regularnie.- Na terenie miasta zamontowanych jest 12 kamer - mówi Zbigniew Biedulski, wiceburmistrz Kostrzyna. Obraz przez nie rejestrowany trafia do straży miejskiej, urzędu miasta i komisariatu policji. Ale nikt na bieżąco nie przegląda tego, co rejestrują kamery. - Strażników miejskich łącznie ze mną jest czterech, nie mamy możliwości bieżącego przeglądania monitoringu. Obraz z kamer jest natomiast nagrywany i przechowywany na specjalnych dyskach. Można z niego skorzystać, gdy poprosi o to np. policja - mówi Wiesław Płończak, komendant straży miejskiej w Kostrzynie. Wgląd do obrazu z kamer mają policjanci na komisariacie. Monitory znajdują się na dyżurce. - Niezaprzeczalnym jest fakt, że kamery to nasze dodatkowe oczy. Gdy dostajemy zgłoszenie o zdarzeniu w miejscu, objętym monitoringiem, możemy w czasie rzeczywistym zobaczyć jak wygląda to miejsce. To bardzo pomaga - mówi sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz z wydziału prasowego lubuskiej policji. Ale jest jeden problem. Policjanci w nieoficjalnej rozmowie z „GL” przyznają jednak, że czasu na śledzenie tego, co jest na monitorach, jest bardzo niewiele. Bywa i tak, że monitory są zupełnie wyłączone. - Na dyżurce jest jeden policjant, który musi m. in. przyjmować interesantów, odbierać telefony, przekazywać informacje funkcjonariuszom w terenie, utrzymywać z nimi kontakt radiowy. Nie sposób ogarnąć jeszcze monitoringu - mówi jeden z policjantów.

Bywa tak, że nie można odczytać numerów rejestracyjnych, czy rozpoznać twarzy

W rozmowie z „GL” osoby, które mają dostęp do monitoringu twierdzą, że jego jakość pozostawia wiele do życzenia. - Bywa tak, że nie można odczytać numerów rejestracyjnych, czy rozpoznać twarzy - słyszymy nieoficjalnie. - Monitoring jest dość dobrej jakości. Po zmroku jakość nagrań faktycznie jest gorsza, ale żeby tak nie było, trzeba by zainwestować ogromne pieniądze w sprzęt - przyznaje natomiast komendant straży miejskiej. Policja o jakości obrazu z kamer się nie wypowiada. - Korzystamy z tego, co udostępnia nam gmina, tak jest wszędzie, dlatego nie wdajemy się w polemikę na ten temat - mówi G. Jaroszewicz.

ZOBACZ: SAMOCHÓD WPADŁ DO WARTY W KOSTRZYNIE. NAGRANIE Z MONITORINGU

- Nie jest tajemnicą, że w Kostrzynie nie ma zbyt wielu patroli policji. Gdyby zainwestować w monitoring więcej pieniędzy, to w mieście byłoby bezpieczniej, a na pewno schludniej - mówi K. Mocheński. Dodaje, że kamery przydałyby się np. przy wejściu do przejścia podziemnego na dworzec przy ul. Jana Pawła II, w parku przy ceglanym płocie, na skwerze za amfiteatrem, przy skwerze obok dawnego urzędu miasta, czy na targowisku. - Kamery w tych miejscach może nawet są, ale jakoś tego nie widać, bo wiecznie są tam śmieci albo osoby, które regularnie żłopią alkohol - mówią mieszkańcy.

Gdyby zainwestować w monitoring więcej pieniędzy, to w mieście byłoby bezpieczniej, a na pewno schludniej

Sąsiednie Słubice mają nieco mniej mieszkańców i mniejszą powierzchnię. Mają jednak 15 kamer. - Co roku przeznaczamy na zakup nowych urządzeń około 50 tys. zł. Pod uwagę trzeba wziąć też koszty utrzymania i serwisu. Obecnie pod okiem kamer znajduje się około 35 proc. miasta. W planie jest już zakup trzech kolejnych urządzeń. Moim zdaniem to bardzo dobra inwestycja. Przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa w mieście, dodatkowo chronimy w ten sposób przed wandalami nasze mienie - mówi Tomasz Cieszewicz, burmistrz Słubic. Obraz z monitoringu trafia na policję. - Mają do niego wgląd policjanci dyżurni oraz dodatkowo pracownik cywilny - mówi Magdalena Jankowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artykuły**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska