Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można uratować jez. Głębokie pod Międzyrzeczem. Zdaniem naukowców, trzeba do niego... dolać wody. Jak do szklanki!

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Możemy zahamować proces, a nawet podnieść poziom lustra. Wystarczy dolać do niego wody. Jak do szklanki - przekonuje doc. dr hab. Stanisław Kościelniak z firmy Intergeo.
- Możemy zahamować proces, a nawet podnieść poziom lustra. Wystarczy dolać do niego wody. Jak do szklanki - przekonuje doc. dr hab. Stanisław Kościelniak z firmy Intergeo. fot. Dariusz Brożek
Przez kilka miesięcy naukowcy z Wrocławia badali przyczyny spadku poziomu wody w Głębokiem. Twierdzą, że woda jest wypompowywana przez studnie. W dodatku droga krajowa nr 3 odcięła akwen od zlewni w rejonie Rojewa.

Głębokie to jedno z największych kąpielisk na lubusko-wielkopolskim pograniczu. Od kilku lat mieszkańców i letników niepokoi spadek poziom wody w tym akwenie. Pisaliśmy o tym wiele razy w "GL". Od maja przyczyny degradacji jeziora starają się ustalić naukowcy z wrocławskiej firmy Intergeo. Wyniki zaprezentowali podczas konferencji w ratuszu.

Prof. Piotr Wrzecioniarz zaznaczył na wstępie, że na całym świecie wysychają rzeki i jeziora. - Z identycznymi problemami zmagają się Niemcy - mówił.

Badaniami kierował doc. dr hab. Stanisław Kościelniak. Stwierdził, że obniżanie się lustra wody to splot dziewięciu różnych przyczyn. Najważniejsza z nich to wybieranie wody przez studnie znajdujące się w obrębie akwenu. Przede wszystkim w ośrodkach wypoczynkowych. Obliczył, że w ciągu roku siedem ujęć pobiera ponad 23 tys. m. sześc. wody.

- Dobrze nie jest, ale tragedii nie ma. W ciągu ostatnich osiemnastu lat ubyło od 60 do 80 centymetrów wody - zapewniał.

Miejscowi mają wątpliwości

Zdaniem dra S. Kościelniaka, kolejną przyczyną wysychania jest droga krajowa nr 3, która odcięła akwen od jego zlewni w okolicach wsi Rojewo. Nie zgodził się z tym obecny na konferencji zastępca nadleśniczego Andrzej Meissner. Zauważył, że wysychają także bagna i jeziora znajdujące na wschód od drogi w okolicach Rojewa.

Wątpliwości nie krył także dr Jan Krajniak, który od 50 lat bada akweny wokół Międzyrzecza. Wskazał na duże inwestycje realizowane w ostatnich latach w okolicach jeziora. Chodzi o budowę gazociągu jamalskiego, a potem także obwodnicy.

Według dra Krajniaka, kolejną przyczyną może być likwidacja jazu na Obrze koło Gorzycy. Woda w rzece obniżyła się potem o 40 cm., co może mieć wpływ na głębokość pobliskiego jeziora.

Międzyrzeczanie mieli więcej wątpliwości i uwag. Właściciel firmy wiercącej studnie Piotr Szlachtycz zwrócił uwagę na skomplikowaną budowę geologiczną tego terenu. Z kolei Bogdan Rusiecki z miejscowego oddziału Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych kwestionował wpływ studni na spadek lustra wody w jeziorze. Prof. Kościelniak podziękował im za te spostrzeżenia. Zamierza je wykorzystać w raporcie, który przygotuje dla władz miejskich.

Potrzebne inwestycje?

Naukowcy liczą, że badania zostaną przedłużone o rok i obejmą większy teren. Za pierwszy etap gmina zapłaciła im prawie 50 tys. zł. W jaki sposób można uratować jezioro?

- Można pompować wodę do jeziora z innej studni. Przy wydajności 17 metrów na godzinę w ciągu trzech i pół roku poziom wody podniesie się o osiemdziesiąt centymetrów - wyliczał doc. dr hab. S. Kościelniak.

Według naukowca, akwen może uratować skierowanie do niego deszczówki z okolic Rojewa oraz wybudowanie na letnisku wodociągów, kanalizacji i oczyszczalni ścieków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska