Przypomnijmy, chodzi o zbrodnię z marca 1999 r. Wtedy w Górzycy znaleziono brutalnie okaleczonego Edwarda F., mieszkańca Dębna, który w Górzycy był akurat przypadkiem. Mężczyznę zabrano do szpitala, ale tam po kilku godzinach zmarł. Sprawa przez wiele lat nie była wyjaśniona. W 2011 r. lubuska policja pochwaliła się, że złapała podejrzanego o to morderstwo. Miał się nim okazać Paweł W., mieszkaniec Górzycy. Wcześniej był wielokrotnie karany m. in. za kradzieże i przestępstwa przeciwko zdrowiu człowieka. Jak twierdzili świadkowie przesłuchani w sprawie, często nadużywał alkoholu, był agresywny.
Szok! Kupujesz jedzenie? Sprawdzaj daty. Ponad 70 proc. produktów przeterminowanych!Na trop Pawła W. śledczych miały naprowadzić nowe dowody, m. in. przedmioty, znalezione w starej, zamurowanej przed laty studni. Przeszukano ją w lipcu 2009 r. Pojawiły się też zeznania świadków. Twierdzili, że tuż po znalezieniu ciała mieszkańca Dębna, Paweł W. mówił, że morderstwo to jego sprawka. Po zatrzymaniu przyznał się do winy, była nawet przeprowadzona z jego udziałem wizja lokalna, w czasie której pokazywał, jak kaleczył ofiarę. Sprawa głośnym echem odbiła się w mediach. Policja i prokuratura odtrąbiły sukces. Tymczasem w sądzie okazało się, że zeznania świadków są niespójne, fakty są w nich pomieszane. Był też problem z przedmiotami, znalezionymi w starej studni. Były wątpliwości, czy to ubrania, które faktycznie należały do zabitego Edwarda F. Ze swoich zeznań wycofał się też później przed sądem sam Paweł W. Rodziło się coraz więcej wątpliwości.
Ostatecznie Paweł W. został uniewinniony. Taki wyrok wydał w lutym 2012 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie. Podtrzymał go Sąd Apelacyjny w Szczecinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?