Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na studniówce nie bądź tylko konsumentem

Rozmawiała (maga)
Psycholog: - Warto pielęgnować tradycję szkoły
Psycholog: - Warto pielęgnować tradycję szkoły fot. Lech Kamiński
Rozmowa z Ewą Staszczyk, psychologiem z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Bydgoszczy

- Studniówki robi się teraz "na bogato". Czy to dobrze?
- Czy dobrze? Z pewnością - naturalnie. Powodzi się nam coraz lepiej, to i bale są coraz bogatsze. Młodzież bardzo szybko dostosowuje się do nowych warunków. Też chce skorzystać z dobrobytu. I z jednej strony to dobrze, że odeszliśmy od siermiężnych zabaw, urządzanych na sali gimnastycznej, siłami rodziców. Z drugiej, faktycznie można odnieść wrażenie, że młodzi zachłysnęli się tą modą na przepych. I tu pojawia się zadanie dla dorosłych - rodziców, pedagogów, organizatorów studniówek. Trzeba wyznaczać granice. To nieodłączny element procesu wychowania i także ten bal trzeba potraktować w takich kategoriach. Warto więc przegadać z dzieckiem czy uczniem kwestię stroju, spożywania alkoholu i ogólnie - oczekiwanego sposobu zabawy. Owszem, młodzież i tak zrobi swoje, ale musi wiedzieć, że te granice zostały wytyczone i że oni je przekraczają.

- A co robić, gdy nie ma czego negocjować, bo rodziców zwyczajnie nie stać na tak okazały bal?
- To z pewnością trudna sytuacja, bo zależy nam na tym, by dziecko czuło się jak najlepiej, co w tym przypadku oznacza wspólną zabawę z kolegami. Zwykle jest tak, że te ograniczenia finansowe nie dotyczą wyłącznie studniówki. Można więc powiedzieć, że rodzice są zaprawieni w takich bojach. Wcześniej z pewnością była dyskusja o tym, czy i jaki telefon może dostać pociecha, jaki abonament ma mieć do dyspozycji albo na jaki model komputera może sobie pozwolić. Tu po raz kolejny trzeba podkreślić wagę norm obowiązujących w danym domu. Nastolatek zazwyczaj doskonale zdaje sobie sprawę, jakie są zasady podziału pieniędzy, ile przeznacza się np. na tzw. wyjścia. Jeśli tych norm przestrzegają inni domownicy, zrozumie, że dotyczą też jego.

- A może, by uniknąć sytuacji, że ktoś na bal nie idzie, bo rodziny na to nie stać, warto byłoby wrócić do tych skromnych zabaw przy szkole? W końcu studniówka to zabawa szkolna.
- Sądzę, że rzecz leży w innym rozłożeniu akcentów. Studniówka to nie bal sylwestrowy czy karnawałowy. Warto więc zadbać o to, by nacisk na wystawne menu czy ekstrawagancję w stroju był mniejszy. Jak to zrobić? Trzeba podkreślać istotę tego wydarzenia. Przecież to pożegnanie ze szkołą, w której spędziło się kilka lat życia, rozstanie z ludźmi, których polubiliśmy, od których wiele się nauczyliśmy. Przy okazji tej uroczystości warto mówić o osiągnięciach uczniów, także planach na przyszłość. Podkreślać tradycję, jaka w danej szkole od lat obowiązuje. Wcześniej - zachęcić młodzież do zaangażowania się w organizację balu, np. w formie kabaretu czy innych wspominek na wesoło. Tak, żeby uczeń nie był tylko konsumentem, ale i aktywnym uczestnikiem. W przeciwnym razie pogrążymy się w natłoku żądań kolejnych, drogich atrakcji.

"Patronem serwisu jest Uniwersytet Zielonogórski"

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska