Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ulicy Sulechowskiej w Świebodzinie potrzebne jest przejście

Krzysztof Fedorowicz 0 68 324 88 19 [email protected]
Ul. Sulechowską przy piekarni co rusz ktoś próbuje pokonać w nielegalny sposób
Ul. Sulechowską przy piekarni co rusz ktoś próbuje pokonać w nielegalny sposób Fot. Tomasz Gawałkierwicz ZAFF
Ul. Sulechowska to jedna z najruchliwszych arterii w mieście, ludzie przebiegają do piekarni pani Balcewicz, a tam nie ma pasów. Może dojść do nieszczęścia - zaalarmował "GL" Czytelnik ze Świebodzina.

Rzeczywiście, ruch tutaj jak przy markecie. Piekarnię od dużego sklepu różni jednak brak dużego parkingu przy samym lokalu handlowym. - Ten na cztery miejsca absolutnie nie wystarcza - zauważa Janusz Wróbel, który codziennie przychodzi tutaj po pieczywo. - Co prawda powstał niedawno duży parking po drugiej stronie ulicy, ale pojawił się inny problem.

Wspomniany przez mieszkańca nowy plac parkingowy zbudowała Iwona Balcewicz, właścicielka piekarni. - Kierowcy zostawiali samochody na jezdni, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się, dochodziło do stłuczek - wyjaśnia Balcewicz. - Dlatego w ubiegłym roku wezwał mnie starosta i uzgodniłam z nim, że zbuduję dodatkowych plac dla klientów.
Ziemię wydzierżawił zakładowi urząd miasta. - Parking kosztował mnie 60 tys. złotych - oświadcza szefowa piekarni. - I służy on naszym klientom, ale także rodzicom dzieci uczęszczających do przedszkola nr 6, które stoi obok tego placu.
Balcewicz zdaje sobie sprawę, że ludzie biegają przez drogę między parkingiem i piekarnią: - Przechodzą na szagę - wzdycha. - I ja już dawno chciałam, by pomalowali tutaj pasy, ale urzędnicy mówili mi, że to niemożliwe.

Tymczasem na ostatniej sesji rady miasta Mieczysław Czepukowicz złożył interpelację w sprawie tego przejścia. - Biegają tedy nie tylko klienci piekarni, także uczniowie szkoły na os. Łużyckim, którzy tędy mają najbliżej do miasta. A taka "zebra" ma służyć podniesieniu bezpieczeństwa. Co z tego, że raz czy dwa porządku ruchu drogowego będzie pilnował radiowóz. Ludzie zawsze będą chodzić najkrótszą drogą! - zauważa radny.
Co na to policja? - Znam sprawę, ale najpierw musi go poruszyć powiatowa komisja bezpieczeństwa - stwierdza Piotr Domański ze świebodzińskiej drogówki.
"GL" ustaliła, że najbliższe posiedzenie komisji wyznaczono na 18 listopada. - I tym wnioskiem zajmiemy się właśnie w środę - informuje Lucyna Kotkowiak, naczelnik wydziału komunikacji i transportu starostwa świebodzińskiego.

Jednak wiele przemawia za tym, że przejścia przy piekarni nie będzie. Rozporządzeniu ministra transportu i gospodarki morskiej z 2 marca 1999 r. mówi jasno, że na takich drogach odległość między przejściami dla pieszych powinna wynosić co najmniej 100 m. A od piekarni do przejścia na skrzyżowaniu ul. skrzyżowaniu ul. Paderewskiego i Sulechowskiej jest mniej.
Policjanci podkreślają, że piesi muszą przestrzegać zasad ruchu drogowego. - Klienci piekarni są zobowiązani do korzystania z najbliższego przejścia dla - stwierdza posterunkowa Agnieszka Stuhl.

Radny Czepukowicz nie kryje irytacji: - Jeśli nawet są takie przepisy, to gdzie w nich logika! Owszem, przejście wyhamowuje ruch, ale o to przecież chodzi, bo chodzi o bezpieczeństwo! Najpierw pozwalają wybudować parking, a potem nie idą za ciosem!
- To przejście byłoby super - przyznaje Iwona Balcewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska