Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najsłabszy mecz gorzowianek

Z Torunia Paweł Tracz 0 95 722 69 37 [email protected]
Lindsay Taylor tym razem była cieniem zawodniczki, która do tej pory zawsze zaliczała masę zbiórek
Lindsay Taylor tym razem była cieniem zawodniczki, która do tej pory zawsze zaliczała masę zbiórek fot. Kazimierz Ligocki
W niedzielę gorzowianki zagrały najsłabszy mecz i doznały trzeciej porażki. Od wyniku bardziej zabolał właśnie styl, bo część zawodniczek myślami była już chyba przy wigilijnym stole.

ENERGA TORUŃ - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 74:70 (19:13, 20:20, 19:11, 16:26)

ENERGA TORUŃ - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 74:70 (19:13, 20:20, 19:11, 16:26)

ENERGA: Chaney 15, Krawiec i J. Moore po 14, Tłumak 9, Gulak 3 oraz Gala 10, Jasnowska 5, Waligórska i S. Moore po 2.

KSSSE AZS PWSZ: Kaczmarczyk 17, Żurowska 16, Breitreiner 15, Taylor 9, Zohnova 5 oraz Richards 6, Czubak 2, Chaliburda, Pietraszek i Maruszczak 0.
Sędziowali: Janusz Calik (Kraków) i Marcin Animucki (Warszawa). Widzów 600.

Trudno wygrać mecz, gdy już przed pierwszym gwizdkiem brakuje dwóch podstawowych zawodniczek. Z pierwszą, Shalą Crawford, rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron. Amerykanka od dłuższego czasu narzekała na zdrowie (skutki kontuzji, której doznała w poprzednim sezonie w lidze francuskiej) i stąd taka decyzja.

Druga, czyli Joanna Zalesiak, od miesiąca przebywa z kolei na chorobowym.
Energa już w spotkaniach z Wisłą Kraków i Lotosem Gdynia, udowodniła, że w ich hali o wygraną trzeba solidnie powalczyć, bo tu nie ma nic za darmo. Choć na początku KSSSE AZS PWSZ prowadził 5:0, dzięki skutecznej grze na deskach inicjatywę przejęły gospodynie.

W dodatku wymuszały faule, a nasze zaliczały stratę za stratą. W 6 min było już 14:7 dla torunianek. Nie było dobrze, bo niemoc przełamała dopiero celną trójką Agnieszka Kaczmarczyk, ale i tak mieliśmy pięć punktów w plecy. Za to z zębem zagrały w drugiej kwarcie. Obrona "Katarzynek" nie była już tak skuteczna, a jednym ze sposobów na jej złamanie były rzuty za trzy. Szkoda, że gdy doszliśmy się je na 33:34, najpierw trafiła Ilona Jasnowska, a potem Quianna Chaney.
Najgorsze dopiero miało jednak nadejść. Po zmianie stron Energa zaczęła grać jak w transie. Na jeden celny rzut przyjezdnych odpowiadały dwoma, a nawet trzema pod rząd.

W gazie była zwłaszcza Ewelina Gala, która co rusz kończyła akcje gospodyń punktami. Gorzowianki próbowały różnych sposobów na złamanie rywalek, ale nic im nie wychodziło. Błędem było zwłaszcza granie na wysoką Lindsay Taylor, która jak na złość, nie istniała pod koszem Energi. Doszedł brak skuteczności i miejscowe rozpoczęły odjazd. Było już nawet 44:58… Wiara gasła z każdą upływającą minutą. Ale w samej końcówce nasze się spięły i rozpoczęły ambitną pogoń.

Przewaga torunianek skurczyła się do minimum 30 sekund przed końcem! AZS przegrywał zaledwie 68:69, miał piłkę i… znów przytrafiła się strata, a potem faul. Chaney wykorzystała oba osobiste, a w odpowiedzi z czystej pozycji za trzy nie trafiła Anne Breitreiner. Gdy za chwilę kolejne oczka dorzuciły Monika Krawiec i ponownie Chaney, stało się jasne, że akademiczki nie odrobią dystansu i trzecia porażka stanie się faktem.

Powiedzieli:

Agnieszka Kaczmarczyk, skrzydłowa KSSSE AZS PWSZ

- Taka porażka i słaba gra nie powinny się nam przydarzyć, tym bardziej, że byłyśmy przygotowane na to, że czeka nas trudny mecz. Torunianki znakomicie kryły Lindsay Taylor i większość akcji wybroniły. Po porażce nie ma znaczenia, że to był mój najlepszy mecz w tym sezonie. Łzy same cisną się mi do oczu…

Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ

- Zbyt późno, bo dopiero w czwartej kwarcie, podjąłem decyzję o wycofaniu Taylor i obniżeniu składu. To dało znakomity efekt, bo zaczęliśmy odrabiać straty w ekspresowym tempie. Zabrakło też skuteczności. Święta tuż, tuż i to było widać po grze zawodniczek zagranicznych, które myślami były w rodzinnych stronach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska