Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi Czytelnicy są oburzeni wycinką dębu w Przylepie

Krzysztof Fedorowicz 0 68 324 88 53 [email protected]
Ludzie w Przylepie przekonują, że kiedyś na drzewie wisiała tabliczka z napisem pomnik przyrody. - Widziałem dokumenty, z których wynikało, że dąb ma między 450 a 500 lat - przyznaje jeden z mieszkańców
Ludzie w Przylepie przekonują, że kiedyś na drzewie wisiała tabliczka z napisem pomnik przyrody. - Widziałem dokumenty, z których wynikało, że dąb ma między 450 a 500 lat - przyznaje jeden z mieszkańców fot. Mariusz Kapała
Pomnikowe drzewo poszło pod topór. Mieszkańcy podzielonogórskiego Przylepu zastanawiają się komu dąb przeszkadzał...

- Gmina popełniła błąd, bo przed wycinką powinna zrobić ekspertyzę dotyczącą lęgów albo choć zawiadomić organizację pozarządową - stwierdza profesor Leszek Jerzak, przyrodnik z Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Urzędnicy w takich przypadkach powinni delikatnie postępować, bo ustawa o ochronie przyrody jasno mówi, że gniazd ptaków objętych ochroną nie można niszczyć.

Zagrażało domowi?

Ale naukowca martwi jeszcze inny fakt: - Drzewa powinny być ścinane w okresie uśpienia, czyli najlepiej zimą. W ogóle wycinanie takich drzew jest kontrowersyjne i dla mnie to trochę dziwna sprawa - dodaje profesor.

Przypomnijmy, że o usunięciu przez gminę kilkusetletniego drzewa pisaliśmy w piątek w tekście "Rozpacz po dębie". Urzędnik tłumaczył, że musiał wydać decyzję o wycince, bo drzewo zagrażało najbliżej położonemu domowi. Jednak na poczynania gminy emocjonalnie zareagowali mieszkańcy ul. Turystycznej w Przylepie.

- Owszem drzewo w dolnej części było spróchniałe, ale ta dziupla była w nim od 25 lat, ponadto gmina winna zasięgnąć opinii dendrologa, a także ornitologa, bo na konarach i wśród gałęzi gniazdowało mnóstwo ptaków - protestuje Jolanta Bińkowska.

To był pomnik

Mieszkańcy przekonują też, że kiedyś na drzewie wisiała tabliczka z napisem pomnik przyrody. - Widziałem dokumenty, z których wynikało, że dąb ma między 450 a 500 lat - przyznaje Marian Łuszczek.

Jednak w gminnym rejestrze drzewo nie figuruje jako pomnik przyrody. - Natomiast gdyby były niepodważalne dowody, na przykład zdjęcia tych gniazd, to sprawą powinna zająć się policja i z kodeksu wykroczeń wszcząć postępowanie przeciwko gminie - uważa Wincenty Piworun, regionalny konserwator przyrody. - Podobnie rzecz się ma z owadami chronionymi: pachnicą dębową, jelonkiem rogaczem lub koziorogiem dęboszem.

Ale to czy są tam te owady można jeszcze stwierdzić. Sprawą obiecał się zająć dendrolog, dr Piotr Reda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska