Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze gminy są poniżej wojewódzkiej średniej

Redakcja
fot. archiwum
W drugim Rankingu Lubuskich Gmin nasze notowania poleciały w dół. Najlepsze jest Nowe Miasteczko. Ostro spadły Nowa Sól, Kożuchów i Bytom Odrzański. Swoją pozycję utrzymała tylko gmina Nowa Sól. Jak nasi włodarze oceniają wyniki?

Wyniki zaskoczyły

Wyniki zaskoczyły

Rok temu liderami były Łęknica, Zielona Góra i Kostrzyn nad Odrą, teraz na czele jest Świdnica, która wyprzedziła podgorzowskie Krzeszyce i Zieloną Górę. Nie inaczej stało się w powiecie nowosolskim. Najlepsza przed rokiem (14. miejsce z notą 2,87) Nowa Sól spadła w zestawieniu aż o 30 miejsc, na 54. pozycję (2,38). Powiatowym liderem, co wielu zaskoczyło, stało się natomiast Nowe Miasteczko, które z 52. miejsca (ocena 2,45) wskoczyło na najwyższe z uzyskanych przez nasze gminy 26. miejsce (2,63). Znacząco spadły również Bytom Odrzański - z 16. pozycji (2,80) na 49. (2,43) i Kożuchów z 21. (2,72) na 72. (2,30). Obsunął się nieco Otyń - z 67. pozycji (2,36) na 70. (2,33) oraz Kolsko z 76. miejsca (2,30) na 83. (2,13). Jedynie gmina wiejska Nowa Sól utrzymała swoją 53. lokatę. Ale spadła jej nota: z 2,44 na 2,38. Warto zauważyć, że wszystkie nasze gminy spadły z ocenami poniżej wojewódzkiej średniej, która w tym roku wyniosła 2,55.

W najnowszym rankingu 83 lubuskich gmin, podobnie jak rok temu, zbadano kilkanaście wskaźników z 2008 r.: dochody budżetu, wartość inwestycji, pozyskane unijne fundusze, wydatki na inwestycje, dochody mieszkańców, nakłady na edukację, zadłużenie, koszty opieki społecznej czy bezrobocie.

Dane przeliczono na jednego mieszkańca i przekalkulowano do szkolnej skali ocen: od dwójki do piątki.
Jeszcze rok temu w podsumowaniu rankingu dr Zbigniew Świątkowski z sulechowskiej PWSZ pisał, że dziwiło dopiero 14 miejsce Nowej Soli. - Należy pamiętać o głębokim kryzysie, w jakim tkwiło to miasto po upadku największych zakładów pracy. W tej sytuacji powrót na czołowe miejsce w tabeli nie może być szybki. Przykład Nowej Soli pokazuje, że pozycja gminy w rankingu nie powinna być traktowana jako wykładnik polityki aktualnych władz samorządowych. W dużej mierze determinują ją bowiem zaszłości ostatnich kilkunastu lat i wielkość strat, z jakimi gmina wyszła z procesu transformacji - stwierdził. I dziś ta ocena nie traci wiele na aktualności.

Powiatowi liderzy podsumowania nie kryją radości. - Skok na wysokie miejsce to efekt naszego rozwoju i odpowiednich działań. Chcemy być coraz lepsi - Krzysztof Podhajecki, sekretarz Nowego Miasteczka komentuje ranking z uśmiechem. - Czasem słychać narzekania, że u nas mało się dzieje, ale przecież zmiany nie zachodzą szybko. Skok w rankingach może się oczywiście czasem przypadkowo trafić. Jednak uważam, że jest to już pewna tendencja, nad którą pracowaliśmy trzy lata - zaznacza.
Symptomem tego były notowania dziennika "Rzeczpospolitej" z lipca tego roku. Nowe Miasteczko zostało laureatem rankingu 100 najlepszych gmin w Polsce. - W zestawieniu innowacyjnych gmin byliśmy jedynym przedstawicielem powiatu nowosolskiego. Nie mamy przemysłu, wielkich walorów turystycznych, a udaje nam się przebić i zaistnieć - mówi K. Podhajecki.

- Najogólniej mówiąc był to dla nas rok prac nad dokumentacjami, co nie przełożyło się w statystykach na inwestycje. - ze spokojem komentuje spadek swojego miasta wiceburmistrz Kożuchowa Adam Żyrolis. - Sam projekt rewitalizacji miasta, związane z nim analizy historyczne czy uzgodnienia z konserwatorem zabytków są żmudna pracą. To też nie znajduje odbicia w rankingu. Spadek dochodów gminy jest odczuwalny, trudno spodziewać się, że sytuacja u nas będzie inna od tej w kraju w czasie kryzysu. Bezrobocie jest duże i nie widać symptomów odwrócenia się tej sytuacji i tendencji w najbliższym czasie - wyjaśnia.

- Mogę zaręczyć, że za rok Kolsko będzie w pierws
zej dziesiątce rankingu, bo zainwestujemy 3 mln zł: w dom kultury, w szkoły - Henryk Matysik, wójt Kolska nie kryje krytycznego stosunku do notowania. - Ranking nie jest sprawiedliwy, bo nie oddaje sfer życia gminy, której nie odzwierciedla z kolei statystyka. Ludzie potem budują na tej podstawie skrajne oceny prac samorządowców w swoich gminach. Łatwo jest o uproszczenia, że wójt nic nie robi, że gminie nic się nie dzieje. Tymczasem działań nie planuje się po to, by dobrze wypaść w rankingu.

To nie jest rywalizacja sportowa. Wiele gmin w jednym roku jest ich liderami, a za rok spadają ostro w dół. Dziś jest źle, a jutro może być inaczej - gorzko kwituje wójt Matysik. Nie obawia się gromów na jego głowę za ostatnie miejsce na liście. - Kolsko zna swoje miejsce w szeregu, jest małą gminą i nigdy nie będziemy rywalizować z miastami. Urząd stara się wypełniać oczekiwania mieszkańców i na tej podstawie kreowane są zadania. Jestem dumny z tego, że mam trzy świetlice, kanalizację i oczyszczalnię ścieków. Dla mnie istotne są rzeczy, które zrobiłem dla mieszkańców - podkreśla.
- Nasz środek tabeli pokazuje stabilny i przewidywalny kurs relacji między gminnymi dochodami, wydatkami i inwestycjami. Utrzymaliśmy pozycję, ale wyprzedziliśmy miasta Nowa Sól - cieszy się z kolei Jarosław Dykiel, wójt gminy Nowa Sól.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że nasza praca jest oceniana, klasyfikowana w rankingach, ale uważam też, że nie zawsze odzwierciedlają one rzeczywistość. Jedna wielka inwestycja z outsidera może uczynić lidera i odwrotnie. Może być też tak, że wielki projekt trzech gmin: mojej, miasta Nowa Sól i Otynia realizowany w ramach Funduszu Spójności, związany z ogromnymi kwotami mógłby znacząco w przyszłym rankingu wpłynąć na naszą pozycję. Tymczasem beneficjentem pozyskanych wspólnie środków jest MZGK w Nowej Soli, a to w rankingu nie znajdzie odzwierciedlenia - zauważa wójt J. Dykiel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska