Podczas Igrzysk Europejskich wywalczyła pani paszport na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu zdobywając dwa medale: srebrny indywidualnie i brązowy w drużynie. Dotarło już to do pani, że jedzie na najważniejszą dla wszystkich sportowców imprezę?
- Chyba nie. Dotrze dopiero wtedy, gdy dostanę ten wymarzony bilet i udam się do Paryża. To olbrzymi sukces, aczkolwiek nie miałem specjalnie takiego celu, tym bardziej, że sezon był różny w moim wykonaniu. Tegoroczne zagraniczne starty na wietrznych strzelnicach różnie mi wychodziły. Specjalnie nie pokazałam się z dobrej strony, ale doskonale wiedziałam, że jest potencjał. Akurat na Igrzyskach Europejskich trafiłam z formą, stąd dwa medale. A że jeszcze zdobyłam kwalifikację olimpijską, to z tego powodu mogę się cieszyć podwójnie.
Pamięta pani, jak zaczęła się przygoda ze strzelectwem?
- To było w szóstej klasie szkoły podstawowej. „Gwardia” ogłaszała nabór w ramach zajęć z wychowania fizycznego. Szczerze mówiąc, zawsze miałam wrażenie, że każdy uczeń trafia na strzelnicę w Zielonej Górze, by chociaż spróbować. Okazało się, że nieźle mi idzie od samego początku. Najpierw podchodziłam do tego jak do zabawy, bo były obozy, rówieśnicy, fajna atmosfera. W międzyczasie przychodziły jednak wyniki, powołania do kadry narodowej. W moim odczuciu przychodziło to wszystko bardzo szybko, później mistrzostwa świata i Europy. Teraz jest to całe moje życie.
Szybko zatem pani poczuła, że to może być sposób na życie?
- Oczywiście, że nie od razu. To jest długi proces, nie chodzi też o to, by trafiać dziesiątki na samym początku. Dzieciaki stosują inne tarcze, podpórki. Z czasem dopiero przechodzi się na taką tarczę dla dorosłych. Nie ma lekko, bo podczas zawodów musimy sześćdziesiąt razy trafiać w pół główki od szpilki, tak to wygląda. Sama tarcza jest oddalona o dziesięć metrów, dziesiątka ma pół milimetra, większość ludzi w ogóle jej nie widzi. Jeśli jednak wszystko będzie dokładnie zgrane, to wtedy się trafia.
A do tego jest jeszcze karabin, który też swoje waży.
- Ten mój, pneumatyczny, pięć kilogramów, a kulowy sześć. Warto dodać, że całość jest skonfigurowana pode mnie. Sprzęt kosztuje około siedemnastu tysięcy złotych. A do tego mamy przecież strój sportowy i śrut. Ważne jest dopasowanie sprzętu. Ktokolwiek by się z tego spróbował „złożyć”, nie trafiłby w dziesiątkę ani razu. Tak jak wspominałam, wszystko jest zrobione pod indywidualne potrzeby, nawet pod kształt twarzy. Ważne jest też to, by na początku roku ustawić karabin tak, by później móc z niego strzelać. To ważne, bo na każdej strzelnicy są inne tarcze i inne oświetlenie.
Jak wygląda trening strzelca i czy jest to dyscyplina kontuzjogenna?
- Na początku jest tzw. ogólnorozwojówka, by być sprawnym. Z czasem potrzebne jest wsparcie kręgosłupa, bo my sporo czasu stoimy nieruchomo. Ja stosuję treningi, które wzmacniają kręgosłup i nogi, by nie odczuwać bólu, szczególnie podczas zawodów, gdy dochodzi jeszcze obciążenie psychiczne. W tej dyscyplinie sportu mało jest kontuzji, a jeśli już, to cierpią kolana i właśnie kręgosłup.
A jak jest z osobami, które mają wadę wzroku. Mogą uprawiać strzelectwo?
- Jak najbardziej! Myślę, że to nie jest duża przeszkoda. Można zamontować szkło ze swoją korekcją do samej broni. Większość zawodników ma wady wzroku, i ma szkło na przyrządach lub w okularach i strzelają.
Strzelectwo to niszowa dyscyplina sportu, choć na obiektach Gwardii chyba nie jest źle z frekwencją?
- W Gwardii wszystko „hula”, jak należy. Nawet zdarzają się treningi, gdzie nie ma miejsca, by potrenować. Są sekcje: karabinowa, bliska mojemu sercu i pistoletowa. To jest taki sport, gdzie nie ma mas ludzi, ale w Gwardii są kadrowicze co roku, więc jest super.
Miała pani jakieś niecodzienne przygody podczas zagranicznych wojaży?
- Zdarzało się. Każdy kraj ma swoje przepisy, szczególnie na lotniskach. Trzeba być na wszystko przygotowanym. Zazwyczaj ludzie wiedzą, że jesteśmy sportowcami. Ale są negocjacje. Chyba w Chinach jest największy problem, bo tam zawsze wszystko musi być dokładnie policzone i sprawdzone.
Jakie są najbliższe plany?
- Już niebawem mistrzostwa Polski. Później Uniwersjada i mistrzostwa świata.
WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?