Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele pójdą na bruk

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Na sesji, na której radni podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji szkół była ponad setka mieszkańców. Ile osób przyjdzie protestować w środę, gdy likwidacja placówek może stać się faktem?
Na sesji, na której radni podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji szkół była ponad setka mieszkańców. Ile osób przyjdzie protestować w środę, gdy likwidacja placówek może stać się faktem? Tomasz Hucał
Siedemnaścioro nauczycieli straci pracę, a cztery wiejskie szkoły staną się filiami placówki w Tomaszowie. Tak od 1 września ma wyglądać zreformowana, gminna sieć oświatowa. Decyzję w tej sprawie radni podejmą już w środę podczas sesji.

Radni gminy wiejskiej podjęli już uchwałę intencyjną w sprawie zamiaru likwidacji szkół w Trzebowie, Bożnowie, Dzietrzychowicach i Jeleninie. Teraz przyszedł czas na kolejne decyzje. Urzędnicy przygotowali projekt uchwał, przekształcających te placówki w szkoły filialne, dla dzieci z klas I-III. Starsi uczniowie mają przejść do Zespołu Szkół w Tomaszowie. Plany omawiane były w piątek przez połączone komisje. - Otrzymaliśmy pozytywną opinię kuratora oświaty - wyjaśniła sekretarz Danuta Michalak. - Związek Nauczycielstwa Polskiego wyraził zaniepokojenie przewidywanymi zwolnieniami nauczycieli, zaś opinia Solidarności była negatywna. Stanęliśmy wobec sytuacji bez wyjścia. Na przykład w Dzietrzychowicach jest obecnie 43 dzieci, razem z zerówką. Od września będziemy organizować klasę łączoną, bo będzie w sumie 5 dzieci. W innych szkołach jest podobnie. Uczniów jest coraz mniej.
W posiedzeniu komisji uczestniczył Piotr Stolarz, reprezentant ZNP. - Decyzja jest poprawna ekonomicznie - stwierdził. - Jednak gmina powinna też wziąć pod uwagę czynnik ludzki. Zostawić nauczycielom chociaż po 6 godzin. To pozwoli im się utrzymać.

Do zwolnionych dołączą również pracownicy obsługi. - Od lat było wiadomo, że do takiej sytuacji dojdzie - stwierdza D. Michalak. - Jednak dyrektorzy szkół nie podjęli żadnej dyskusji. 90 procent kosztów oświatowych to płace nauczycieli. Inne oszczędności nie dają żadnych rezultatów.
Sekretarz zaznacza, że szkoły mogły podjąć inicjatywę np. połączenia dwóch placówek. Dzięki temu mniej pedagogów straciłoby pracę. Mogły również powstać szkoły prowadzone przez stowarzyszenia oświatowe. Gmina deklarowała nawet przekazanie za darmo obiektów szkolnych z wyposażeniem. Jednak nikt nie podjął rozmów.

To doprowadziło do dramatycznej sytuacji, w której aż cztery placówki zostaną zmniejszone do klas I-III. Wybór jest niewielki. Klasy IV-VI ma przejąć szkoła w Tomaszowie. Ewentualnie dzieci z Dzietrzychowic mogą dojeżdżać do Miodnicy. Gmina twierdzi, że nie chce całkowicie likwidować placówek, bo wówczas ich odtworzenie będzie praktycznie niemożliwe. Radny Marek Koziński podkreślał w piątek, że nie można tak po prostu wysłać dużej grupy ludzi do pośredniaka. - Sam byłem przez jakiś czas bezrobotny i nikomu nie życzę takich przeżyć - stwierdził. - Nie wolno nam krzywdzić swoich ludzi.
Na razie nie wiadomo, co się stanie z aktualnymi dyrektorami czterech szkół. Czy pozostaną w nich jako nauczyciele i kierownicy. - Byłam gotowa, żeby się dogadać z dyrektorami innych placówek - zaznacza Elżbieta Najdek, szefowa szkoły w Dzietrzychowicach. - Ale przecież to nie nauczyciele, tylko rodzice decydują, gdzie chcą posyłać swoje dzieci.

Na razie nauczyciele w jej szkole starają się pracować normalnie, ale jest to trudne, wobec informacji o zwolnieniach i przekształceniu w filie. - Nie chcę komentować tej sytuacji - dodaje E. Najdek. - Mogę tylko powiedzieć, że bardzo to przeżywam i przypłacam zdrowiem.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska